Facet stojący za jednym z najbardziej znanych czasopism erotycznych potrafi irytować. No bo czy szlag nie trafia człowieka, gdy widzi sędziwego staruszka człapiącego emeryckim tempem w towarzystwie grupy młodych, seksownych łań z rozkładówek?I jeszcze ta świadomość, że dziadunio ten spał z połową ze swych słynnych „króliczków”... Ech, niektórym to się powodzi. Innym zostaje bujny i kolorowy świat fantazji tworzonych między innymi przez „Playboya” właśnie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą