Opowiem wam historyjkę, która paradoksalnie nie wydarzyła się w Krakowie. Wracając jakiś czas temu z pracy zachodzi mi drogę młody dżentelmen. Ściągam słuchawki i czekając na pytanie typu: "masz ognia, szluga, 5 zł na browara?" dostaję w zamian zagadkę, łamigłówkę tudzież rebus:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą