Przyzwyczailiśmy się, że "Gwiezdne wojny" to duża ilość efektów specjalnych (czy to komputerowych, czy bardziej klasycznych), a okazuje się, że ta tematyka rewelacyjnie sprawdza się w starym dobrym malarstwie. Kto by nie chciał obrazu #7 na największej ścianie domowego salonu?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą