Szukaj Pokaż menu

Komornikiem być - nie jestem złodziejem, a ludzie i tak swoje wiedzą

81 364  
466   287  
Cinus pisze: Zastanawialiście się kiedyś jak to jest pracować w - najprawdopodobniej - najbardziej znienawidzonym społecznie zawodzie? Cóż, trywialnym byłoby stwierdzenie, że nie jest to praca dla każdego.

Kobieta rzuciła pracę i wraz z kotem przemierza świat

49 411  
241   38  
34-letnia Liz Clark sama siebie określa jako "piratkę". W 2006 roku rzuciła pracę barmanki w San Diego, w Kalifornii, by zrealizować swoje największe życiowe marzenie - żeglować po oceanie. W 2013 przygarnęła na pokład małego, sześciomiesięcznego kotka. Teraz wspólnie dzielą swoje przygody.

Liz Clark znalazła sponsora, który podarował jej łódź Cal 40 pod jednym warunkiem - kobieta miała udokumentować wszystkie swoje wyprawy.

Kliknij i zobacz więcej!

Ciekawostki o Poczcie Polskiej, czyli co robić, a czego nie robić będąc w tym urzędzie

79 406  
376   117  
Co robić, by skrócić czas oczekiwania do okienka pocztowego? Czym płacić na poczcie? Jaki list wysyłać? Niby trywialne, ale pisze o tym pracownik poczty, więc warto poczytać.

#1.

Na poczcie nie płacimy kartą, niestety jest to traktowane jak wypłata z obcego ODDZIAŁU banku, może być z waszego konta pobrane średnio od 5 - 10 zł prowizji, którą pobiera wasz bank, żeby opłacić tę usługę bankowi, który udostępnia nam terminale. Gdy pani na poczcie mówi, że "taak, można płacić kartą", to wprowadza was w błąd, niestety, ale wiele koleżanek po fachu nie rozumie jak działa ten terminal.

#2.


Gdy wchodzicie na pocztę, a chcecie wysłać list czy paczkę, nie trzeba stać w kolejce po odpowiedni druk, wystarczy poprosić ostatnią w kolejce osobę o tzw. przytrzymanie miejsca i podejście do okienka (jeśli nie ma wystawionych druków na zewnątrz), poproszenie o odpowiedni druk i podejście do okienka z wypełnionym podczas czekania drukiem - skraca to czas obsługi.

#3.

Bank Pocztowy jest chyba jedynym bankiem, który kartę, a później PIN do tej karty wysyła listem nierejestrowanym - resztę dopowiedzcie sobie sami.

#4.


Nie radzę wysyłać towarów listami nierejestrowanymi, bo mają największy odsetek zaginięć, niestety nie są do odszukania, bo nie mają numeru, a i reklamacji nie można złożyć.
Gdy macie tzw. wrzuty do skrzynki, a nie dostaliście naklejki z niebieską literką R, wystarczy, że napiszecie na skrzynce lakierem do paznokci taką literę, żeby nie spłynęła z deszczem i by listonosz zawsze ją widział.

#5.

Listonosze nie chcą zostawiać poleconych w kopertach bąbelkowych, nawet gdy są wrzuty do skrzynki, bo boją się, że nie zdążycie wyjąć tego listu np. przed deszczem i towar się zniszczy.
Mimo że koperty bąbelkowe nazywają się też kopertami ochronnymi, to niewiele mają z ochroną wspólnego. Taka koperta składa się z folii bąbelkowej i zwykłej papierowej koperty, wiele już listów wydałam, gdzie ta papierowa koperta się porwała, bo jest to cienki papier, albo listonosz, któremu za środek transportu służy rower, w zimę przywiózł mi list doszczętnie przemoczony.

#6.


Gdy wysyłamy coś, co na deszczu może się zniszczyć, to wyślijmy to po pierwsze paczką, bo jest większa szansa, że gdyby jednak coś się zniszczyło, to dostaniemy odszkodowanie, a po drugie lepiej zapakować w folię bąbelkową, którą można kupić bez koperty i zapakować w jakikolwiek karton i zakleić taśmą. Wiele klientów praktykuje jeszcze inaczej, tzn. pakuje towar w karton, a karton owija workiem na śmieci i dopiero okleja taśmą. Nie sugeruję, że wszystko się zniszczy, ale są losowe przypadki - doręczyciel też człowiek.

#7.

Gdy wysyłamy towar listem, a listonosz w rejonie, do którego wysyłamy list jeździ rowerem, może być tak, że z góry awizuje list i nawet go w teren nie weźmie. Niestety listonosze są tak zawaleni listami, że już nie mają gdzie brać tych listów, dlatego lepiej wysłać paczką, bo paczkowy musi wziąć paczkę, próbować ją doręczyć i w dodatku jedzie samochodem, gdzie towar będzie bezpieczniejszy niż na rowerze.
376
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kobieta rzuciła pracę i wraz z kotem przemierza świat
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Spowiedź fotografa ślubnego II
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu Spowiedź fotografa ślubnego
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Inny typ pracy barowej, czyli barman na weselu
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Dziwacy z rosyjskich portali społecznościowych XII - chcesz zobaczyć moją kiełbaskę?
Przejdź do artykułu Mężczyzna od 6 lat nie przychodził do pracy. Zauważyli to dopiero, kiedy chcieli mu wręczyć nagrodę...

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą