Chciałam pojechać w jakieś "brzydkie" miejsce, brzydkie według konwencjonalnych standardów fotograficznych... Gdzieś, gdzie sesja zdjęciowa absolutnie nie ma sensu. Moje zasady:
1) Pracuję z tym, co mam akurat przy sobie. Aparat fotograficzny bez dodatkowych źródeł światła, etc.
2) Żadnych dużych zmian w otoczeniu ani na wystawach.
3) Przerywam robienie zdjęć, jeżeli ktoś obcy wchodzi w kadr.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą