Jak szybko umarłbyś stając na powierzchni innych planet w Układzie Słonecznym?
Brzeziu
·
30 września 2019
68 401
291
66
Żyjemy w ciekawych czasach, gdy kolonizacja innych planet jest już niemalże na wyciągnięcie ręki. Jak długo przetrwalibyśmy gdybyśmy nagle, w niewyjaśnionych okolicznościach, znaleźli się na powierzchni innej planety w naszym układzie? Sprawdźmy!
A może by tak zobaczyć inne oblicze Londynu?
kazamo
·
30 września 2019
44 791
179
27
Prawie każdy turysta odwiedzający Londyn odhacza na swojej liście dokładnie te same rzeczy- Big Ben, pałac Buckingham oraz London Eye. Wszystko to piękne, ale przy najbliższej okazji warto zobaczyć coś innego.
Mąż i żona niekoniecznie muszą żyć ze sobą jak pies z kotem, ale gdy za długo panuje zgoda, to robi się dziwnie i podejrzanie...
Gdyby ktoś się zastanawiał, no czym polega małżeństwo, to właśnie walczymy z mężem o to, że nie chce mi powiedzieć, gdzie schował cukierka, którego prosiłam, żeby przede mną schował.
Haiku dla mojego męża:
Twe wąsy czarne,
zlew w kuchni biały,
oślepłeś, stary?
Ja: Idę wziąć prysznic.
Mąż w sugestywny sposób podnosi brwi: Potrzebujesz pomocy?
Ja: Ta, zajmij czymś dzieciaki.
Status małżeństwa: Żona nie chciała wstać, więc pościeliłem łóżko na niej.
Gdyby ktoś odrąbał mi ramię i gdybym owijał ranę papierowymi ręcznikami, moja żona i tak by powiedziała: "Za dużo. Marnujesz tyle ręczników!"
"Widzicie, kiedy mężczyzna kocha kobietę tak bardzo, bardzo mocno, to robi jej kawę" - wyjaśniam dzieciom, patrząc mężowi prosto w oczy.
Żona: [gaworzy i wydaje inne dziecinne odgłosy do naszego kota]
Ja: Musisz się cholernie nudzić.
Żona: Wcale że nie.
Ja: Mówiłem do kota.
Mówcie sobie, że jestem staromodna, ale uważam, że małżeństwo powinno być związkiem dwojga ludzi, z których jedno nienawidzi ogórków, a drugie te ogórki z chęcią zje.
*wchodzimy do sklepu*
On: Bierzemy wózek?
Ja: Nie, potrzebuję tylko dwóch rzeczy.
On: [przewraca oczami i idzie po wózek*
Poziom w małżeństwie: Ekspert
Rada dnia: Jeżeli żona pyta cię: "Czy mógłbyś być jeszcze bardziej leniwy?", to jest to pytanie retoryczne.
Kocham mojego męża, ale bez względu na to gdzie jesteśmy, zawsze każę mu spać bliżej drzwi, bo gdyby coś się stało, to on zostałby zamordowany pierwszy.
*tuż przed egzekucją*
Kat: Jakieś ostatnie słowa?
Ja: Powiedzcie mojej żonie, że... że... technicznie rzecz biorąc, miałem rację.
Żona: Jakieś światełko pojawiło się na desce rozdzielczej.
Ja: Jakie światełko?
Żona: Nie wiem. Wygląda jak kocioł wiedźmy z wykrzyknikiem w środku.
JEDEN, JEDYNY RAZ zapomniałem i już moja żona zmieniła wszystkie moje hasła, a jako pytanie bezpieczeństwa podała: "Kiedy jest nasza rocznica ślubu?"
Nie wiem, co gorsze:
1) Żona zagwizdała na mnie, żebym zszedł do niej
2) Zszedłem.
Mój największy strach polega na tym, że kiedy w końcu porządnie załaduję zmywarkę, żona uzna, że jej zadanie dobiegło już końca i mnie zostawi.
Zabawna część małżeństwa to kłótnie o to, kto zasługuje bardziej na to, żeby używać ładowarki w samochodzie: "UDOWODNIJ, POKAŻ, ILE MASZ PROCENT!"
Moja żona zrobiła mnie dzisiaj w konia, zostawiając na stole torebkę Victoria's Secret, a w środku była tylko lista rzeczy, które mam do zrobienia.
Mój mąż zaskoczył mnie dzisiaj, biorąc w pracy wolne. Teraz muszę udawać, że zmywam naczynia, piorę i robię inne gówniane rzeczy. Piątek zrujnowany.
Jeżeli wasze małżeństwo jest w stanie przetrwać wspólne składanie szafki z IKEA, to przetrwacie wszystko.
W poprzedniej części
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą