Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Uważacie, że w Polsce mamy dziwne zwyczaje? No to nie widzieliście poniższych

53 789  
158   18  
Polska tradycja oglądanie „Kevina samego w domu” przy każdych świętach Bożego Narodzenia znana jest już daleko poza granicami naszego kraju. Czas najwyższy zatem przyjrzeć się dziwacznym zwyczajom pochodzącym z innych stron świata.

#1. Wojna kościołów



Pokojowe obchodzenie Wielkanocy? Nie w Grecji. Przynajmniej nie we Vrontados, niewielkim miasteczku położonym na wybrzeżu wyspy Chios. Samo Vrontados liczy sobie zaledwie nieco ponad 5 tys. mieszkańców, jest jednak gospodarzem dorocznej bitwy pomiędzy dwoma rywalizującymi kościołami. Każdego roku właśnie przy okazji Świąt Wielkanocnych oba kościoły ostrzeliwują się nawzajem fajerwerkami. Po dłuższej chwili kanonada się kończy, oba kościoły ogłaszają własne zwycięstwie, po czym obiecują sobie rozstrzygnięć walkę za rok. Ta specyficzna tradycja sięga czasów Imperium Osmańskiego. Z tą tylko różnicą, że dawniej zamiast fajerwerków wykorzystywano armaty.

#2. Horror w temacie



Sześć miesięcy nieustającej ciemności to nic miłego, ale tak właśnie przez pół roku wygląda codzienność naukowców w bazach położonych na Antarktydzie. Co robić w tym czasie, by nie zwariować? Okazuje się, że badacze ze stacji Amundsena-Scotta wyrobili sobie pewien osobliwy zwyczaj. Właśnie podczas trwającej pół roku nocy polarnej oglądają film „Coś” z 1982 r. Opowiada on o – nie inaczej – przebywających na Antarktydzie badaczach, którzy podają ofiarą ataku bliżej niezidentyfikowanej istoty. Jak z tego wynika, różne są sposoby umilenia sobie czasu.

#3. Pinta za pintę



Powiedzmy sobie szczerze, nikt normalny nie oddaje krwi licząc na jakiekolwiek benefity. Liczy się przecież sam fakt tego, że oddana krew może uratować komuś życie – a batoniki, czekolady lub inne smakołyki nie mają żadnego znaczenia. Ale może gdyby te ostatnie były nieco lepsze, liczba krwiodawców również byłaby większa? Ciekawą tradycję związaną z tym tematem wypracowali Irlandczycy. Starym zwyczajem osobie, która oddała pintę krwi, przysługuje pinta Guinnessa. Po to, aby zrekompensować utratę żelaza, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że również po to, aby umilić cały proces oddawania krwi.

#4. Kiedy bałwan to za dużo



Znane w wielu częściach świata bałwany nie są może rzeźbami szczególnie finezyjnymi czy efektownymi, niemniej jednak nie sposób odmówić im pewnego uroku. Japończycy natomiast wyszli najwyraźniej z założenia, że ustawienie trzech śniegowych kul jedna na drugiej jest nieco zbyt skomplikowane. Dlatego zamiast bałwanów lepią króliki… Choć króliki w tym przypadku to chyba trochę zbyt duże określenie. Tzw. yukiusagi to po prostu śniegowe kulki, które ozdabia się małymi owocami lub czerwonym barwnikiem w miejscu oczu, a w miejscu uszu umieszcza się liście bambusa. Gotowe.

#5. Rzut płynnym żelazem



Widowiska typu światło i dźwięk popularne są niemal na całym świecie, występując pod naprawdę zróżnicowanymi postaciami. Nie powinno więc stanowić żadnego zaskoczenia, że i Chińczycy mają związane z tym tematem zwyczaje. Da Shuhua to licząca sobie ponad 500 lat tradycja charakterystyczna dla prowincji Hebei w północno-wschodnich Chinach. Uznana została przez UNESCO za element dziedzictwa kulturowego. Polega na rzucaniu rozgrzanego do płynnej postaci żelaza na zimną kamienną ścianę – po to, by uzyskać spektakularne efekty świetlne.

#6. Zmarły zupełnie jak nowy



Jedne tradycje bywają zabawne, inne tylko dziwne, a jeszcze inne całkowicie makabryczne. Do której kategorii należy ta, nie trzeba chyba dodawać. W niektórych regionach Indonezji funkcjonuje jeszcze stary ludowy zwyczaj. Polega on na tym, że regularnie co trzy lata żyjący krewni wykopują zmarłych ze swoich rodzin, po czym odziewają to, co z nich zostało, w eleganckie ubrania. Zwyczaj nazywa się Ma’nene i – jeśli wierzyć przesądom – ma zapewnić zmarłym szczęśliwe życie pogrobowe. Żeby było jeszcze dziwniej, wykopani, wysuszeni i wystrojeni zmarli biorą udział w świątecznej paradzie.

#7. Kości zostały przerzucone



Okazuje się jednak, że nie tylko Indonezyjczycy lubią grzebać w ziemi w poszukiwaniu tych, którzy już dawno przenieśli się do lepszego miejsca i zapewne chcieliby po prostu w spokoju sobie poleżeć. Również na Madagaskarze nie będzie im dane. Jedną z lokalnych tradycji jest „odwracanie kości”, które… w gruncie rzeczy bardzo przypomina odwracanie mięsa na różnie. Przy czym tutaj odwraca się nie mięsa, ale kości. Raz na pięć do siedmiu lat i znów po to, aby okazać zmarłemu szacunek i podtrzymać pamięć o nim. Swoją drogą ciekawe, jak po czymś takim wyglądają rozmowy przy stole. „A widzieliście, jak się ciocia pięknie rozkłada”?
4

Oglądany: 53789x | Komentarzy: 18 | Okejek: 158 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało