W dzisiejszym odcinku dowiemy się, do czego służą druciki w maseczkach ochronnych, pośmiejemy się z Xiaomi, a na koniec wraz z Apple nie kupimy Tesli.
Jak bumerang powraca kontrowersyjny temat wykastrowanego iPhone’a 12, gdzie w zestawie na próżno szukać nam ładowarki, bowiem producent zdecydował, że klienci na nią nie zasłużyli. Przecież na pewno w domu mają już jakieś ładowarki, więc po co im następna.
Wszyscy krytykowali i naśmiewali się z nowego pomysłu Apple, dopóki ich ulubione firmy nie zaczęły robić tego samego. Jako pierwszy chętny pojawił się Samsung, który postanowił nie dodawać ładowarki do swojego flagowca w Brazylii, teraz przyszła pora na Xiaomi. Chińczycy zadecydowali, że ich telefon
Xiaomi 11 również pojawi się na rynku bez ładowarki w zestawie.
https://youtu.be/xvZKHGiMqas Temat po raz pierwszy pojawił się w małym wycieku, lecz szybko został potwierdzony przez producenta smartfonów. Czy więc dzięki temu nowy Xiaomi 11 będzie tańszy? Wręcz przeciwnie! Będzie jeszcze droższy od poprzednika w dniu jego premiery.
Chyba powoli powinniśmy się już przyzwyczajać do tego, iż ładowarki przyjdzie nam kupować osobno.
EDIT: Dziękuję za wytknięcie błędu.
Xiaomi - oczywiście ze względów ekologicznych - zdecydowało się na sprzedaż nowego telefonu Xiaomi 11 w mniejszym opakowaniu, przez co nie zdołali upchnąć tam zasilacza. Zasilacz będzie jednak dawany za darmo każdemu klientowi, który zakupi 11, a nie będzie posiadał odpowiedniej ładowarki.
Jednym z rozwiązań na coraz to bardziej rygorystyczne normy emisji dwutlenku węgla ustalane przez Unię Europejską miały być samochody hybrydowe typu plug-in. Miały nie smrodzić aż tyle, co ich koledzy działający na silnikach benzynowych lub dieslach. Na papierze wszystko wyglądało bardzo ładnie, w praktyce jednak już nie do końca.
W nowym
raporcie przebadano ponad 100 000 samochodów hybrydowych plug-in użytkowanych na terenie USA, Kanady, Holandii oraz Chin. Były to zarówno samochody prywatne, jak i pojazdy służbowe. Oto jakie informacje udało się uzyskać.
Zacznijmy od tego, że użytkownicy hybryd nie obchodzą się z nimi w taki sposób, jak zalecał producent, dlatego pojazdy te emitują kilkukrotnie większą ilość CO2 oraz konsumują znacznie więcej paliwa, niż podaje producent. W przypadku samochodów prywatnych dwukrotnie więcej, a w przypadku służbowych aż czterokrotnie więcej.
Przyczyna? Ludzie po prostu nie ładują swoich hybryd, dlatego działają przez większość czasu na silniku spalinowym, a nie tym elektrycznym – ot, cała tajemnica.
Rok 2020 już niemal za nami, więc to doskonała pora na wszelkie podsumowania. Jednym z serwisów, który zdecydował się na podobny ruch jest
Wikipedia. Umieszczono tam pełną listę najpopularniejszych artykułów na anglojęzycznej Wiki w 2020 roku. A oto lista 15 najpopularniejszych haseł:
- COVID-19 pandemic, 83 040 504 wyświetleń
- Donald Trump, 55 472 791 wyświetleń
- Deaths in 2020, 42 262 147 wyświetleń
- Kamala Harris, 38 319 706 wyświetleń
- Joe Biden, 34 281 120 wyświetleń
- Coronavirus, 32 957 565 wyświetleń
- Kobe Bryant, 32 863 656 wyświetleń
- COVID-19 pandemic by country and territory, 28 575 982 wyświetleń
- 2020 United States presidential election, 24 313 110 wyświetleń
- Elizabeth II, 24 147 675 wyświetleń
- Spanish flu, 22 239 766 wyświetleń
- Elon Musk, 21 459 625 wyświetleń
- 2016 United States presidential election, 21 240 023 wyświetleń
- Michael Jordan, 20 745 473 wyświetleń
- Coronavirus disease 2019, 20 492 847 wyświetleń
Pamiętacie news z ostatniego miesiąca, w którym czytaliśmy o planach Apple na najbliższy rok? Mowa o własnym elektrycznym samochodzie. Wyobraźcie sobie jednak, że Apple miało doskonałą okazję w przeszłości, aby kupić całą firmę zajmującą się produkcją elektrycznych samochodów. I to nie byle jaką firmę, a samą Teslę.
Niestety był to rok 2017, a Tesla przeżywała kryzys. Nie byli w stanie stworzyć samochodu elektrycznego, który mogliby produkować na masową skalę. Tesla traciła pieniądze, a Musk stawiał wszystko na jedną kartę – Teslę Model 3.
Jak widać, opłaciło się i firma nie tylko przetrwała, ale również stała się jedną z najlepiej rozpoznawanych marek motoryzacyjnych na świecie. W międzyczasie jednak Musk chciał ponoć porozmawiać z Timem Cookiem na temat ewentualnego przejęcia Tesli przez Apple (za 1/10 obecnej wartości firmy). Prezes Apple nie zdecydował się jednak przyjąć zaproszenia, przez co niepowtarzalna szansa przeszła mu koło nosa.
Cook oraz Apple nie skomentowało jeszcze w żaden sposób wpisu Muska.
Co najbardziej absurdalnego usłyszeliście w ciągu ostatnich tygodni? Wiem, że konkurencja jest duża. Trudno bowiem przebić słowa skierowane do narodu z ust premiera Mateusza Morawieckiego. Wigilia do 5 osób, zakaz przemieszczania się w sylwestra itd. Jednak foliarze nie chcą łatwo oddać pola i postanowili ostrzec cały świat przed…
drucikami umieszczanymi w maseczkach ochronnych.
W sieci pojawiło się mnóstwo filmów ludzi, którzy wycinają druciki z maseczek, ponieważ ich zdaniem, są to anteny 5G.
Jak pokrętna musi być logika, którą kierują się ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy... Przecież na co dzień nosimy przy sobie mnóstwo metalowych przedmiotów i jakoś żaden z nich nie został posądzony o bycie antena 5G.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą