Najdziksze newsy tygodnia – antyszczepionkowcy blokują kolejkę do szczepień, żeby marnować dawki szczepionki
UBW
·
30 kwietnia 2021
73 356
261
145
Dzisiaj zaprezentujemy ludzi, którzy nie boją się realizowania swoich marzeń, podejmowania walki w imię wyższego dobra oraz takich, którzy wolą kupić torebkę niż mały samolot.
W dzisiejszym odcinku poznamy laureatów tegorocznego rozdania Oscarów, zobaczymy, jaką nową funkcję przygotował Netflix, oraz przekonamy się, co do powiedzenia mieli twórcy filmu „365 dni” po otrzymaniu Złotej Maliny.
Za nami nie tylko rozdanie Oscarów, ale również rozdanie
anty-nagród – czyli Złotych Malin. Wśród nominowanych po raz pierwszy w
historii znalazła się polska produkcja. Chodzi oczywiście film „365 dni” będący
filmową adaptacją książki Blanki Lipińskiej o tym samym tytule.
Choć „365 dni” otrzymało nominację w niejednej kategorii, to
jednak ostatecznie na konto twórców trafiła nagroda za „najgorszy scenariusz”.
Z tej okazji portal
NaEkranie.pl
postanowił zapytać twórców filmu o krótki komentarz w całej sprawie:
Jako producenci bardzo cieszymy się z ogromnego sukcesu, jakim na świecie okazał się nasz film. Nominacje do Złotych Malin tylko
potwierdzają frekwencyjny aspekt tego sukcesu. Świadczą bowiem o tym, że film z
Polski traktowany jest przez Hollywood jak rodzimy blockbuster. A to wyjątkowe
i nie sądzimy, by szybko mogło się powtórzyć (chyba, że w przypadku kontynuacji
naszego filmu). Nagrodę przyjmujemy z uśmiechem, a gdy trafi już w nasze ręce, z
pewnością ją zaprezentujemy.
Jak widać, we wszystkim można znaleźć coś pozytywnego, a najważniejsze
to mieć dystans do siebie.
Rozdanie Oscarów również mamy już za sobą. Nie będę tutaj
zbędnie przedłużał i podawał listy wszystkich nominowanych filmów w danych
kategoriach (zajęłoby to stanowczo za dużo czasu antenowego), tylko po prostu
podam zwycięzców.
- Najlepszy film: Nomadland
-
Najlepszy reżyser: Chloe Zhao – Nomadland
-
Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Anthony Hopkins – Ojciec
-
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Frances McDormand – Nomadland
-
Najlepszy aktor drugoplanowy: Daniel Kaluuya - Judas and the Black Messiah
-
Najlepsza aktorka drugoplanowa: Yuh-Jong Youn – Minari
-
Najlepszy scenariusz oryginalny: Emerald Fennell - Obiecująca. Młoda. Kobieta.
-
Najlepszy scenariusz adaptowany: Christopher Hampton i Florian Zeller – Ojciec
-
Najlepsza animacja pełnometrażowa: Co w duszy gra
-
Najlepszy film nieanglojęzyczny: Na rauszu (Dania)
-
Najlepszy film dokumentalny: Czego nauczyła mnie ośmiornica
-
Najlepsze zdjęcia: Mank
-
Najlepsza muzyka: Co w duszy gra
-
Najlepsza piosenka: Fight For You - Judas and the Black Messiah
-
Najlepsze efekty specjalne: Tenet
-
Najlepsza charakteryzacja: Ma Rainey: Matka bluesa
-
Najlepsza scenografia: Mank
-
Najlepsze kostiumy: Ma Rainey: Matka bluesa
-
Najlepszy montaż: Sound of Metal
-
Najlepszy dźwięk: Sound of Metal
-
Najlepszy film krótkometrażowy: Two Distant Strangers
-
Najlepszy dokument krótkometrażowy: Colette
-
Najlepsza animacja krótkometrażowa: Jakby coś, kocham was
Nie obyło się również bez kontrowersji, które wywołał finał
gali. Ostatnią zaprezentowaną kategorią w tym roku był najlepszy aktor pierwszoplanowy.
Wszyscy spodziewali się zwycięstwa i pośmiertnej statuetki dla Chadwicka
Bosemana, tymczasem nagroda powędrowała do Anthony’ego Hopkinsa za film „Ojciec”.
Najciekawsze było jednak to, że Hopkinsa nawet nie było na gali. Mało tego! Nie
było nawet nikogo, kto by za niego tę nagrodę odebrał.
Dodatkowo tegoroczna gala może pochwalić się najgorszym
wynikiem oglądalności od lat. Jak podają
statystyki,
w tym roku przed odbiornikami zasiadło 9,85 mln widzów. To całkiem sporo,
pomyślicie pewnie. W rzeczywistości tak jest, jeśli jednak porównamy tegoroczny
wynik z tymi z poprzednich lat, to już robi się nieco gorzej.
W roku 2018, 2019 i 2020 przed odbiornikami zasiadło kolejno
26,6 mln widzów, 29,6 mln widzów i 23,6 mln widzów. Gala zaliczyła więc ponad
50% spadek zainteresowania, co stawia wiele pytań, jeśli chodzi o przyszłość Oscarów.
Netflix przyzwyczaił nas już do tego, że największe (i
najlepsze) produkcje lądują właśnie na tej platformie. Nie inaczej było m.in. ze
świetnym serialem animowanym „
Rick i Morty”. Wraz z premierą 5. sezonu serialu ma się to natomiast zmienić.
Kolejny sezon „Ricka i Morty’ego” pojawi się bowiem… na HBO
GO. Na konkurencyjną platformę wejdą również wszystkie pozostałe cztery sezony. Nie wiadomo natomiast, czy z w tym samym
czasie znikną one z Netflixa, jest to jednak całkiem prawdopodobne.
Premiera nowego sezonu została przewidziana na 21 czerwca
tego roku.
O nowej funkcji, którą planował wprowadzić Netflix, mówiło
się już od początku tego roku. Wtedy zapowiedziano, że pojawi się ona jeszcze w
pierwszej połowie 2021. Jak obiecano, tak
zrobiono, bowiem nowa opcja „
Odtwórz losowo” jest już z nami.
Polega ona na automatycznym dobieraniu odpowiednich dla nas
treści na podstawie naszych wcześniejszych wyborów.
Wprowadzenie nowej funkcji Netflix tłumaczy tym, iż
przeciętny użytkownik spędza stanowczo za dużo czasu na wyborze „co by tu
obejrzeć…”. Właśnie dlatego przygotowano „Odtwórz losowo”. Jeśli jednak nie
spodoba nam się pierwotny wybór, zawsze możemy kliknąć „Odtwórz coś innego”.
Wtedy aplikacja zaprezentuje nam swój plan B przygotowany dla nas.
Przycisk można znaleźć w kilku miejscach. Przede wszystkim
jest on obecny pod naszym profilem na ekranie wyboru. Poza tym umieszczono go w
menu po lewej stronie oraz w dziesiątym rzędzie na stronie głównej.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą