Nawet najlepszym może powinąć się noga. Problem w tym, że jak
już człowiek wyrżnie ząbkami o trotuar, to czasem trudno ukryć
swój upadek przed gapiami. I tak to właśnie wygląda w przypadku
wielkich, znanych firm, które robią wszystko, aby zachować przed
swymi klientami nieskazitelny wizerunek, a głupie błędy cały ten
misterny plan potrafią w mig posłać do sedesowego odpływu. Oto
kilka znanych marek, które zaliczyły paskudną wtopę i skazały
się, w najlepszym wypadku, na spektakularną kompromitację.
Lipton – herbaciane perpetuum mobile
Swego czasu firma Lipton zapragnęła zaskoczyć swoich klientów bardzo przyjemną promocją. Otóż do opakowań z herbatą dołączane były specjalne kupony, po okazaniu których można było otrzymać drugi, identyczny produkt za darmoszkę. Najwyraźniej słynny producent roślinnego suszu do naparów chciał pójść w sprawdzony marketingowy zabieg „kup pan cegłę, a drugą dostaniesz za friko”.Twórcy tej kampanii nie wzięli jednak pod uwagę tego, że w darmowym opakowaniu również znajdować się będzie taki kupon. W praktyce więc wystarczyło, aby raz kupić herbatę i już do końca życia (a raczej - do końca trwania tej promocji) korzystać z niekończącego się źródła bezpłatnego produktu firmy Lipton! Na szczęście władze firmy szybko zorientowały się jak głupią decyzję podjęły i opakowania z kuponami zniknęły ze sklepowych półek.
KFC – „sukces”, który pożarł dziesiątki milionów dolarów
Podobną „kuponową” wpadkę zaliczyła firma KFC, która w 2009 roku zawarła porozumienie z producentami szalenie popularnego talk-show prowadzonego przez Oprah Winfrey. Słynna restauracja oferowała dwuczęściowy zestaw panierowanych kurczaków, dwie oddzielne przystawki oraz biszkopt na deser. Jedyne, co trzeba było zrobić, to pobrać ze strony internetowej tego programu telewizyjnego specjalny kupon.Najwyraźniej firma nie zdawała sobie sprawy z popularności, jaką cieszyła się Oprah, oraz faktu, że wielu z jej widzów może skusić się na taki darmowy posiłek. W rezultacie prawie 11 milionów osób ściągnęło z serwisu kupon na swoje danie, zmuszając tym samym KFC do rozdania zestawów wartych 42 miliony dolców, a oblężenie restauracji sprawiło, że w wielu lokalach skończyły się kurczaki...
Jako że liczba kolejnych amatorów panierowanego kurczaka za friko rosła w zastraszającym tempie, firma musiała czym prędzej wycofać się z promocji i przeprosić wielce zawiedzionych tym faktem klientów.
LG – miała być szydera z konkurencji, a wyszedł bolesny strzał w stopę
Pamiętacie, jak w 2015 roku memicznym wręcz żartem stał się pewien mankament związany z wypuszczonym na rynek iPhone'em 6? Flagowy produkt firmy Apple miał mieć tendencję do… łamania się w kieszeniach swoich posiadaczy. Firmie zarzucano wówczas korzystanie ze słabej jakości materiałów i żądanie kosmicznie wygórowanych cen za towar, któremu można było mieć dużo do zarzucenia.Na modnym obśmiewaniu feralnego telefonu komórkowego próbował skorzystać inny producent smartfonów – LG. Na stronie tej firmy zaczęły pojawiać się zabawne obrazki mające być prztyczkiem w nos dla Apple. Problem w tym, że jeden z takich memów, który trafił do serwisu Twitter, zawierał informację o tym, że został wysłany za pomocą iPhone’a!
W ten sposób żart z konkurencji obrócił się przeciwko żartownisiom. Włodarze tej firmy usiłowali ratować swoją reputację tłumacząc, że obrazek został umieszczony w sieci przez zewnętrzny podmiot odpowiedzialny za promocję przedsiębiorstwa. To jedynie dolało oliwy do ognia, bo internauci zaczęli sugerować, że nawet sowicie opłacana przez LG agencja nie chce korzystać z ich produktów.
Heinz – keczupowe porno
Pomysł był całkiem zacny – na butelkach keczupu firmy Heinz umieszczono kod QR, który to można było zeskanować za pomocą smartfona. Wówczas to klient przekierowywany był na stronę internetową, gdzie mógł samodzielnie zaprojektować i zamówić własną etykietkę na butelkę tego produktu. Promocja skierowana była do niemieckich klientów i trwała od 2012 do 2014 roku. Problemy zaczęły się kiedy ktoś próbował zeskanować kod po jej zakończeniu. Heinz zapomniał zabezpieczyć domenę i kiedy tylko trafiła ona z powrotem na sprzedaż, ktoś ją nabył. Odtąd po odczytaniu kodu klienci odsyłani byli do serwisu z germańskimi ślizgaczami.Wybuchł wielki skandal. Producent keczupu musiał ratować swoją dobrą reputację łzawymi przeprosinami i pospiesznym wycofywaniem z rynku butelek, na których znajdowały się kody. Tymczasem twórcy pornograficznej strony, w kulminacyjnym momencie medialnej wrzawy wokół tego skandalu, przyznali darmowe członkostwo i dostęp do płatnej zawartości serwisu osobie, która jako pierwsza odkryła ten „spisek”.
Coca-Cola – krótki przepis na wkur#ienie dwóch narodów
W 2016 roku producent najbardziej znanego napoju gazowanego na świecie chciał wysłać mieszkającym w Rosji miłośnikom Coca-Coli świąteczne życzenia. W tym celu przygotowana została m.in. sympatyczna mapka Federacji Rosyjskiej. Odbiorcy, zamiast ucieszyć się z tego miłego gestu, wyjątkowo wkurzyli się, bo na tym kartograficznym dziełku zabrakło… Krymu. Firma czym prędzej wystosowała przeprosiny i wrzuciła do sieci poprawioną grafikę, na której w obrębie Rosji znajdował się „sporny” półwysep.Ten zabieg z kolei rozsierdził Ukraińców, którzy uważali, że takim posunięciem Coca-Cola daje światu do zrozumienia, że popiera aneksję Krymu przez Putina. W odpowiedzi na tę kampanię tysiące mieszkańców Ukrainy zaczęło umieszczać w sieci filmy, na których ostentacyjnie wylewano brunatny napój do kibla, jednocześnie nawołując do bojkotu produktów tej firmy.
Wprawdzie Coca-Cola usunęła również i tę grafikę, ale niesmak po całym zamieszaniu pozostał.
Południowoafrykański Departament Zdrowia – darmowe kondomy w walce z AIDS!
Akcja, którą może się pochwalić Południowoafrykański Departament Zdrowia, brzmi jak kiepski gag wyciągnięty z jakiejś popieprzonej, czarnej komedii. W 1999 roku, w ramach walki z epidemią AIDS, organizacja ta rozdała w biednych dzielnicach Johannesburga 44 miliony prezerwatyw oraz ulotek edukacyjnych na temat zasad zabezpieczania się przed niechcianą ciążą i chorobami roznoszonymi drogą płciową. Przyznajcie, że tego typu akcje powinny służyć za wzór nie tylko dla instytucji charytatywnych, ale i dla np. misjonarzy działających w krajach tzw. Trzeciego Świata. Czy aby jednak na pewno? Cóż, lepiej jednak nie brać przykładu z tej kampanii. Okazuje się bowiem, że organizatorzy tego szczytnego przedsięwzięcia przymocowali prezerwatywy do ulotek za pomocą… zszywaczy do papieru. W ten sposób, usiłując „nauczyć” ubogich mieszkańcom RPA bezpiecznego seksu, rozdano im dziesiątki milionów dziurawych kondomów.Źródła: 1, 2, 3
Oglądany:
92889x
|
Komentarzy:
67
|
Okejek:
392
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
13.05
- Rzeczy w Europie, które trudno pojąć amerykańskim umysłom (48)
- Urodziwe miłośniczki wędkarstwa (19)
- Faktopedia – Polscy harcerze w przedwojennych Niemczech (217)
- Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu LV (143)
- Rozczarowani turyści dzielą się miejscami z całego świata, które nie są warte zachodu (67)
- Gdy sprzęt zawiedzie – Ludzie, którzy usilnie starają się zrobić sobie krzywdę (58)
- Zatrzymane w kadrze – Snajperzy w Waszyngtonie (37)
- Siła docisku jest bardzo ważna – Fotografie w stylu: Co tu się odwaliło? (40)
- Zdradzili partnera i tłumaczyli się z tego w taki sposób (26)
- 7 ciekawostek związanych z motoryzacją, czyli co o samochodach wiedzieć warto (15)
- Pięć największych bitew czołgowych w historii (21)
- Człowiek witruwiański,czyli słów kilka o najbardziej znanym rysunku na świecie (13)
- Jeśli masz zły dzień, tych 25 finalistów konkursu Comedy Pet Awards może poprawić ci humor (7)
- Dziewczyny z tatuażem (59)
- 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych (104)
- W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta (94)
- Jak wygląda korzystanie z telefonu z Androidem - studium przypadku (371)
12.05
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą