I choć o nas samych powinniśmy teoretycznie wiedzieć najwięcej, kilka rzeczy z pewnością dla niejednego będzie zaskoczeniem.
Tym, że kobiety mają cykl, panowie tłumaczą sobie różne ich zachowania… i niekiedy nawet jest w tym nieco sensu (choć zwykle należałoby raczej zacząć od analizy
własnych zachowań). Warto natomiast wiedzieć, że u mężczyzn cykl hormonalny również występuje – a wraz z nim zmieniają się poziomy testosteronu. Oczywiście objawy tegoż nie są aż tak ewidentne, jak u płci przeciwnej, niemniej dają się zauważyć. Poprosimy więc o trochę wyrozumiałości!
Małżeństwo przetrwa próbę czasu czy też skończy się rozwodem? Wydawałoby się, że nie sposób ocenić. Tymczasem naukowcy radzą sobie z prognozowaniem tego akurat aspektu ludzkiego życia całkiem dobrze. Okazuje się też, że potrafią nim coraz lepiej sterować. Jedno z badań wykazało między innymi, że u par, którym w pierwszym miesiącu małżeństwa wyświetlono pięć filmów o relacjach międzyludzkich, odsetek rozwodów i separacji na przestrzeni trzech lat spadł z 24 do 11%. To odpowiednik dwudziestu godzin terapii małżeńskiej.
Współczesnym standardem jest, że oboje małżonkowie noszą na palcach obrączki – na pamiątkę ślubu, jako symbol związku itp. I choć dzisiaj wydaje się to rzecz oczywista (a jeśli ktoś decyduje się na zdjęcie obrączki, to zwykle znak, że nie ma czystych intencji), nie zawsze tak było. Jeszcze przed II wojną światową mężczyźni powszechnie obrączek raczej nie nosili. Zmieniło się to w trakcie wojny – kiedy obrączki miały przypominać im o czekających w domach ukochanych. I tak już pozostało.
Niełatwa bywa praca sądu… to oczywiście żadna nowość – a poniższy przykład odwołuje się do XVI-wiecznej Francji, w której nieusatysfakcjonowana żona mogła postawić przed sądem swego męża, oskarżając o impotencję. Ten wówczas, by się bronić, musiał przed sądem okazać dowód materialny – erekcję i ejakulację. Jeśli to akurat się nie udało, istniała jeszcze druga instancja – pozwany małżonek mógł na oczach ekspertów odbyć stosunek z żoną, dowodząc swoich racji. O ile był w stanie, rzecz jasna.
Nauka – choć w tym przypadku należałoby chyba powiedzieć: statystyka – różne przyjmuje oblicza. Nie zawsze też łatwo wyjaśnić, co przyświecało autorom poszczególnych badań. Na przykład tym, którzy postanowili sprawdzić, czy sympatia do piwa jest skorelowana z gotowością do… seksu na pierwszej randce. Zainteresowanym autorzy wyjaśniają: owszem. Kobiety, które lubią piwo, są o 60% bardziej gotowe przystać na bezpośrednią propozycję niż panie, które za piwem nie przepadają.
Ach, ci okropni milenialsi… Kredytów nie chcą brać, inwestować w diamenty, żreć na potęgę w McDonald’s, a nawet – o zgrozo – dzwonić dzwonkami do drzwi. Zamiast tego tylko łóżko im w głowie zamiast pracować po 16 godzin, a w wolnym czasie na pielgrzymki chodzić. No cóż, statystyki ponownie mówią co innego – pokolenie milenialsów okazuje się mieć mniej partnerów i rzadziej współżyć niż poprzednie pokolenia. I kto tu jest rozwiązły, dziadku?!
Pokusa rządzących, by zaglądać społeczeństwu do łóżka, nie słabnie – legislacja zaś w wielu przypadkach każe się zastanowić, co też właściwie autor miał na myśli i jak też zamierzał swoje pomysły egzekwować. Zamiast znęcać się nad lokalnymi wygibasami rządzących, sięgnijmy za ocean, gdzie – jak się okazuje – przepisów regulujących współżycie jest więcej niż (prawdopodobnie) we wszystkich europejskich państwach razem wziętych.
Otóż w Alabamie w dalszym ciągu zakazane są seks-zabawki, stan Georgia stanowczo nie zgadza się na pozamałżeńskie stosunki seksualne, a w San Antonio w Teksasie nie wolno nawet flirtować. Indiana zakazała seksu oralnego, Cincinnati w Ohio natomiast… analnego. Na tym nie koniec absurdów. W Waszyngtonie wolno uprawiać seks wyłącznie w jedynie słusznej pozycji misjonarskiej, a w Minnesocie nie można spać nago. Dość, wystarczy na dzisiaj…
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą