Dzisiaj będą przechwałki na temat liczby kobiet, spróbujemy dodzwonić się do królewny oraz opowiemy wam o nowym upgrejdzie do znanego leku dla panów...
Byli głodni, chcieli dobrze, miało być smacznie - a wyszło tak, że możemy to jedynie uczcić minutą ciszy.
Czasem w życiu jest tak, że po prostu pękamy, bo już dłużej nie dajemy rady i musimy z siebie to wyrzucić... Oni tak zrobili i na pewno im ulżyło.
#1.
Lęku i niepokoju.
#2.
Empatii. To k**ewsko niefajne, czuć bez przerwy cierpienie wszystkich dookoła.
#3.
Otyłości. Kiedy raz do ciebie przyjdzie, naprawdę trudno się jej pozbyć.
#4.
Nieużywania przez ludzi kierunkowskazów w samochodach. Co oni myślą, że ta wajcha przy kierownicy jest dla ozdoby?
#5.
Stwardnienia rozsianego, na które choruję... To naprawdę wykańcza człowieka i zamienia życie w piekło.
#6.
Niedokończonych projektów. Chyba coś ze mną jest nie tak, bo ciężko mi w życiu skończyć coś, co zacząłem.
#7.
Sierści zwierząt na moim ubraniu. Kiedy w domu zużyję kilka warstw rolki do ubrań z Ikei i myślę, że już jestem czysta, wychodzę na zewnątrz i tam okazuje się, jak bardzo się myliłam...
#8.
Długów. Strzeżcie się kart kredytowych...
#9.
Maili. Kiedyś człowiek dostał maila i się cieszył jak głupi. Dzisiaj każdej nowej wiadomości towarzyszy złość.
#10.
Kurzu i zakamarków, gdzie ten kurz osiada i nie da się go pozbyć.
#11.
Żalu.
#12.
Gniewu. I nie mówię tu o zwykłej złości, jak na przykład na innego kierowcę, który zajął ci miejsce parkingowe. Mówię o tym głębokim gniewie, który trzeba tłumić, aby cię nie zniszczył.
#13.
Samotności...
#14.
Haseł i PIN-ów.
#15.
Myśli. Czasem jest ich aż za wiele.
#16.
Wycieńczenia i skrajnego zmęczenia. Z wiekiem dopada mnie coraz częściej.
#17.
Ugryzień komarów. One nie pozwalają cieszyć się latem i dobrą pogodą.
#18.
Nienawiści do samego siebie. Mam z tym poważny problem.
#19.
Nieużywanych przeze mnie rzeczy i prezentów, którym musiałem znaleźć miejsce w mieszkaniu, a z nich nie korzystam. Jestem niewolnikiem hasła, że prezentów się nie sprzedaje i teraz zagracają mi jeden pokój.
#20.
Niepewności. Pewnie wyniosłam to z dziecięcych lat.
#21.
Listy rzeczy do zrobienia. Ciężko mi ją stworzyć, a jeszcze ciężej zrealizować.
#22.
Bezwładu kończyn, na przykład po drzemce. Szczerze tego nie cierpię.
#23.
Długopisów, które nie działają.
#24.
Marzeń. Nie mogłam zrealizować ich wszystkich, więc nie zrealizowałam żadnego.
#25.
Czasu, który przelewa mi się przez palce i gdzieś umyka. Ten tykający zegar uświadamia mi, że czasu mam coraz mniej i to mnie przytłacza.
#26.
Kofeiny. Moje ciało składa się już chyba w większości z kawy.
#27.
Świnek morskich. Kocham je, ale kupiłem parkę, a teraz mam ich dziesiątki i rzeczy bardzo szybko wymknęły się spod kontroli.
#28.
Ostrych sosów. Choć w sumie je uwielbiam, ale mam w lodówce dziesiątki zaczętych butelek, których nie mogę dokończyć, tylko bez przerwy kupuję nowe.
#29.
Jako farmaceuta mam dość pieprzonych ton szczepionek, które bez przerwy musimy wyrzucać.
#30.
Kart w przeglądarce. Mam tendencję do otwierania stanowczo zbyt dużej ich ilości.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą