Najdziksze newsy tygodnia – jeden z kolarzy zdradza obrzydliwy sekret swoich młodszych kolegów
UBW
·
8 marca 2022
67 335
317
36
W dzisiejszym odcinku o ulgach podatkowych na czołgi, skradzionych ludzkich głowach i karygodnym zachowaniu kolarzy podczas wyścigów.
I zapraszam na kolejną (prawdopodobnie ostatnią) część wyczynów rosyjskich wojaków, jakich dokonują na krajoznawczej wycieczce w Ukrainie. Przynajmniej tak ich propaganda mówi, że jadą na wycieczkę.
W pobliżu miejscowości Sewerinowka Rosjanie zauważyli konwój wroga i zaatakowali go. Zaatakowany konwój odpowiedział ogniem. W sumie podczas wymiany ognia 9 czołgów i 4 opancerzonych wozów bojowych zostało zniszczonych. Po wszystkim okazało się, że
oba konwoje były rosyjskie. Ukraińcy podziękowali za oszczędzenie 13 Javelinów.
Nadesłał:
owca
I to podesłane przez rosyjską propagandę, mówiące o tym, jaką to pomoc humanitarną niosą Rosjanie w okupowanym kraju. Eksperci mówią, że dzielny wojak używa karabinu Mosin.
Jeden z nich zamieścił z kolei takie zdjęcie z Maximem i podpisem, że jest kombatantem, ale skoro to wojna na sprzęt retro, to on czeka na kacapów ze swoim automatem z 1910. I karabin nadal ma i nieustannie od 2014 roku czeka.
Sieją popłoch i zamęt w armii rosyjskiej. Według Ukraińców zniszczyły co najmniej 33 maszyny Rosjan. Gdzie tu zatem wpadki Rosjan? A są, i jest ich niemało. Po pierwsze Rosjanie nie docenili dronów, więc wysyłali (i nadal wysyłają) konwoje bez jakiejkolwiek asysty odpowiedzialnej za neutralizowanie ataków z powietrza. A Ukraińcy tylko na to czekają. Strzelają do maszyn jak do kaczek na strzelnicy i neutralizują wroga, zadając mu dość dotkliwe straty. Ale to nie wszystko, co w tej kwestii Rosjanom udało się spierniczyć. Chwalili się oni, że posiadają sprzęt, który potrafi zagłuszyć wroga i przejąć kontrolę nad dronem i tym samym go zneutralizować. Nawet odpalili te maszyny i okazało się, że zgodnie z tradycją sprzęt nie działał do końca jak powinien. Znaczy się Bayraktary były na zagłuszanie odporne, natomiast to zagłuszanie działało idealnie, zagłuszając własną armię, która została pozbawiona możliwości jakiejkolwiek komunikacji radiowej. Znacie ten kawał:
„Co to jest: nie świeci i nie mieści się w du*ie?
Rosyjski przyrząd do świecenia w du*ie”.
No to właśnie tu widzimy, jaki on jest prawdziwy.
Na zdjęciu ludność ukraińska pomaga wyciągnąć rosyjski sprzęt z błota. I nie – nie pomagają oni Rosjanom, bo ci dawno zwiali w las. Tymi sprzętami zaopiekują się cywile, bo właśnie trwa przejmowanie mienia od wrogiej armii.
I nie chodzi o gumy do żucia, ale o opony w ich pojazdach. Dostarczają je tacy giganci przemysłu oponiarskiego jak chiński Yellow Sea YS20 i białoruski Belshina Bel-95. No i dostawcy opon dbają o to, by konflikt nie został przeniesiony w głąb kraju, bo opony zwyczajnie nie wytrzymują tego, co wojskowa opona wytrzymać musi. Jak widać, rosyjski sprzęt sabotuje się sam. No i jak mówi znane powiedzenie „Na kiepskiej gumie daleko nie pojedziesz”... Chyba że pożyczasz auto od rosyjskiej armii, to wtedy masz na to wywalone.
Wiadomość z Kijowa. Jedna z mieszkanek wieżowca zauważyła nieprzyjacielskiego drona krążącego w pobliżu. Niewiele myśląc ciepła w niego tym, co miała w ręce. Padło na słoik ogórków. W starciu z owym słoikiem dron przegrał i spadł.
EDIT: "To były kiszone pomidory ze śliwkami. Moje ulubione. Litrowy słoik" - tłumaczy dziennikarce LIGA.Life pani Olena, która strąciła dron słoikiem. Kobieta nie wie, skąd wzięły się plotki o ogórkach, zdjęcia krążące w sieci nazywa fałszywkami. Nie zrobiła zdjęć swojego stłuczonego słoika z pomidorami: "To nie był czas na zdjęcia". Więcej
tutaj.
Nadesłał:
spamow
Więc przyjęli, że jest doskonałym budulcem na pancerz! Tak, na serio to się dzieje.
Wczoraj w Sankt Petersburgu (niektóre źródła błędnie podają, że w Moskwie) na zamarzniętej rzece ktoś wytopił prawdopodobnie przy użyciu palnika kilkumetrowy antywojenny napis, który brzmi NIE WOJNIE. Niedługo potem urząd miejski wysłał ludzi z ichniego MPO z zadaniem zniszczenia „wrogiej propagandy”. Czy zatem dzielni pracownicy wzięli kilka petard i zniszczyli napis? O nie, to by było zbyt oczywiste. Oni wybrali ścieżkę prawdziwego geniuszu, mianowicie...
Wzięli farbę i zamalowali napis. Tak, dobrze widzisz i prawidłowo czytasz. Malowali farbą po lodzie.
Farba zaczęła schnąć, a napis jak był, tak jest. Tylko teraz więcej ludzi mu się przygląda.
Nadesłał: macgalin
To była oferta w pełni sprawnego, zachowanego w dobrym stanie (jakby na wojnie nigdy nie był) T72.
Widok z kamery przemysłowej. Chcieli dostać się na dach wieżowca i zamiast schodów postanowili skorzystać z windy. I w tym czasie Ukraińcy im podwózkę wyłączyli. Ponoć utknęli pomiędzy piętrami.
Nadesłali:
HArtur1,
wiktorsam,
Gaariv,
kamilkaze
Zatrzymano go i zapytano załogi, czy czegoś nie zgubili. Załoganci odpowiedzieli „walczyć nie chcemy, ale paliwo musimy wypalić”. Morale w rosyjskiej armii jest godne podziwu. A ponoć z każdym dniem jest coraz gorzej.
Propagandziści i użyteczni idioci rozpowszechniają od wczoraj fejka rzekomo „demaskującego”, jak to Ukraińcy kłamią o stratach cywilnych. Na filmie są rzędy worków z ciałami, podpis w pasku z ministerstwa ukraińskiego informuje o liczbie ofiar, dziennikarz gada o ofiarach cywilnych. W pewnym momencie wieje wiatr i jedne ze „zwłok” ożywają i łapią zwiewane przykrycie. No żywe trupy i dowód, że Ukraińcy robią bezczelną szopkę, nie?
Tyle że to nagranie z protestu klimatycznego w Austrii. Podmieniono lektora i pasek oraz wykadrowano, żeby nie było widać protestujących z transparentami. Zresztą wykadrowano nieudolnie, bo w rogu został kawałek oryginalnego paska.
I proszę uprzejmie, jaki piękny „dowód”, jak to Ukraińcy bezczelnie kłamią.