12 historyjek opowiedzianych przez ludzi przeglądających kamery przemysłowe
Reszka
·
4 października 2022
44 029
248
25
Czy chcielibyście mieć taką możliwość, żeby widzieć, co w danej chwili robią inni ludzie? To taka trochę supermoc, która jednak jest dość niebezpieczna, bo nigdy nie wiesz, co zobaczysz i jak na to zareagujesz. Jak masz słabe nerwy, to zastanów się dwa razy, zanim wejdziesz w arta. Sam tekst nie jest straszny, ale jeśli puścić lejce wyobraźni...
W czasach PRL-u był Jerzy Urban był ucieleśnieniem zła, twarzą i twórcą propagandy, pełniąc stanowisko rzecznika prasowego rządu. Polacy go nienawidzili - nikt tak pięknie nie kłamał jak on. Jak mówił, że podwyżek cen nie będzie, można było być pewnym, że ceny w ciągu tygodnia skoczą.
Po upadku PRL-u został redaktorem naczelnym założonego przez siebie polityczno-skandalizującego tygodnika „NIE”, który w latach 90 miał setki tysięcy nakładu oraz miliony czytelników, którzy tak jak on dostrzegali rosnącą władzę Kościoła, nienawidzili Episkopatu i zakłamania kościoła katolickiego, którego chciwość i hipokryzję wytykał do ostatnich dni.
Słynął z ciętego języka, genialnych felietonów i celnych ripost. Słynął, bo zmarło mu się 3 października 2022. Miał 89 lat.
Jako cynik nie wierzący w nic, a już na pewno nie w życie pozagrobowe, jest mu wszystko jedno, że w dzień jego śmierci się z niego po prostu pośmiejemy, przypominając dowcipy, które Polacy opowiadali sobie w mrocznym czasie stanu wojennego.
A poniżej kilka dowcipów na temat Urbana, które za czasów PRL-u były przekazywane z ust do ust
- Co będzie, jeśli Jaruzelski zderzy się z Urbanem?
- Czerwony barszcz z uszkami.
Jak wygląda Urban z lotu ptaka?
- Jak maluch z otwartymi drzwiami.
Przywódcy konspiry zaprosili do Polski płatnego mordercę z
Ameryki i poruczyli mu zgładzenie Jaruzelskiego.
- OK, panowie, jeszcze nigdy nie nawaliłem – powiada. – Ale
jest trudność; nie wiem, jak on wygląda.
- Nie szkodzi, przydzielimy panu konsultanta od nas.
Nadarzyła się doskonała okazja. Pochód pierwszomajowy. Na
trybunie honorowej Jaruzelski, Urban i inni.
Po jakimś czasie płatny morderca zdenerwowany przybiega do
punktu kontaktowego.
- Zrywam kontrakt! –
wykrzykuje od progu. – Ja w takich warunkach nie mogę pracować!
- Co się stało?
- Wybrałem najlepsze miejsce, ułożyłem się wygodnie na
dachu, nastawiłem lunetę, złożyłem się do strzału, już obiekt miałem na
muszce...
- I co? I co?
- I wtedy, ile razy mam już nacisnąć spust, to ten wasz
konsultant wali mnie łokciem w bok: „Najpierw tego z uszami! Najpierw tego z
uszami!”.
Jak przeprowadzić udany zamach na Urbana?
- Wystarczy obciąć mu jedno ucho – wiatr sam mu głowę
ukręci!
- Słyszałeś, podobno Paskuda przestała się pokazywać w
Zalewie Zegrzyńskim?
- O! A co się stało?
- Ano, Urbanowi odebrano kartę pływacką!
(Paskuda z Zalewu Zegrzyńskiego – fikcyjny wodny potwór, żyjący w Zalewie Zegrzyńskim koło Warszawy, którego w latach 80. XX wieku mieli odkryć dziennikarze PR I Polskiego Radia w audycji „Lato z radiem”. Jej twórcą był Wojciech Mazurkiewicz. Potwór ten był podobno obserwowany przez kilka lat, publikowane były też jego wyobrażenia i wywiady ze świadkami. Paskuda okazała się wymysłem dziennikarzy, polskim odpowiednikiem Nessie. Z uwagi na brudną wodę w Zalewie, krążyła plotka, że Paskuda odżywia się ściekami. W związku z budową oczyszczalni ścieków jakość wody znacznie się poprawiła i temat Paskudy uległ zapomnieniu. Jako ciekawostka: Bojownik
mazur37 jest synem twórcy Paskudy i to on zwrócił nam uwagę w komentarzach o doprecyzowanie opisu, co z miłą chęcią uczyniliśmy.)
W związku z zapewnieniem władz przekazanym przez rzecznika
prasowego rządu J. Urbana, że internowanym w stanie wojennym nie będzie się
stawiać przeszkód, jeśli zechcą udać się na emigrację, wysoki rangą oficer SB wzywa do siebie Lecha Wałęsę.
- Trzymanie pana w internowaniu to dla nas duży kłopot –
powiada. – Jeśli pan zechce, może pan wyjechać za granicę. Proponujemy do
wyboru: ZSRR lub Stany Zjednoczone.
- Oczywiście wolałbym do Stanów – ucieszył się Wałęsa.
- Tak? No to, proszę bardzo! Do którego stanu chce pan
wyemigrować, proszę wybrać – Kazachstan, Turkmenistan, Uzbekistan,
Tadżykistan...
Idzie matka z dzieckiem brzegiem rzeki i widzą kąpiącego się
Urbana. Dziecko krzyczy: Mamo, wodnik! Na to mama: Nie, to rzecznik!
Dopóty Urban wodę nosił, dopóki mu się ucho nie urwało.
Urbana rozjechał walec. Powstał największy motyl świata.
- Jak wygląda Urban w spodniach Jaruzelskiego?
- Przez rozporek!
Co to jest – ma wielkie uszy i chodzi po dnie rzeki?
- Rzecznik.
https://www.youtube.com/watch?v=TVKYzKsgzOQ
- Czym się pan zajmuje?
- Można powiedzieć, że jestem architektem rządowej
propagandy.
- Krótko mówiąc – urbanistą?
Kiedy najlepiej zanieść telewizor do naprawy? Jak Urban występuje, bo za uszy można złapać.
Urban w muzeum. Oprowadza go kustosz:
- To Rembrandt, to Wyspiański.
- A to chyba Picasso?
- O nie, to lustro.
Gdyby Jerzy Urban włożył na łeb turban
Może zamiast świni byłby Chomeini.
Tu leży Urban
pokój jego duszy
trumna się nie domyka
bo wystają uszy
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą