Na początku XXI wieku historia Johna Jamelske'ego, który przez lata więził i gwałcił porwane kobiety, zszokowała Amerykę. Tym bardziej że zwyrodnialec został aresztowany dopiero jako 67-latek w 2003 roku.
W październiku 1988 r. Jamelske uprowadził swoją pierwszą ofiarę, 14-letnią rdzenną Amerykankę. Obudziła się naga na betonowej podłodze w ciasnym pokoju bez okien, przykuta łańcuchami. Oprawca wyjaśnił, że porwał ją dla seksu. Biedaczka była gwałcona codziennie przez trzy lata.
Dziewczyna nie była jedyną ofiarą Johna Jamelske'ego. Zastraszał swoje ofiary, grożąc, że zabije ich bliskich i przyjaciół, więc przez długi czas pozostawał bezkarny. Ale godzina rozrachunku w końcu nadeszła.
Ofiarami Johna Jamelske'ego było pięć dziewcząt i kobiet. Wszystkie były różnych ras: Latynoska, Hinduska, rodowita Wietnamka, a także Amerykanki – czarna i biała. Można odnieść wrażenie, że zboczeniec zbierał kolekcję kobiet. Zmieniał je w niewolnice seksualne i trzymał w bunkrze w Syracuse w stanie Nowy Jork. Gwałciciel został złapany dopiero w 2003 roku.
W grudniu 2020 roku, po 17 latach za kratkami, 85-letni przestępca po raz pierwszy uzyskał prawo do ułaskawienia. Jego prośba o wcześniejsze zwolnienie została odrzucona, a kolejne procedowanie jego wniosku o zwolnienie warunkowe zostało odłożone do grudnia 2022 roku. Ofiary mają nadzieję na sprawiedliwość: chcą, aby ich oprawca pozostawał w więzieniu do końca życia.
Uczennice uprowadzone z ulicy
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą