Rozmowy podsłuchane w samolocie

#1.

Dzieciak siedzący za mną marudził, że właśnie wypadł mu ząb i gdzieś się potoczył i teraz nie dostanie kasy od wróżki zębuszki. Koleś siedzący obok nich powiedział: „Nie martw się, za zgubiony w samolocie ząb dostaje się 50 dolców”. Na to tata dzieciaka szybko odparował: „Oooo popatrz, wróżka zębuszka siedzi obok nas”!

#2.

Jakiś facet powiedział swojej partnerce, że nie potrzebuje więcej włóczki. Każda kobieta, która to usłyszała, natychmiast zaczęła mu tłumaczyć, jak bardzo się myli.

#3.

Jestem pilotem dużej linii lotniczej. Wiele lat temu, po bardzo długiej dniówce leciałem do domu (już jako pasażer). Byłem cholernie zmęczony, prawdopodobnie wyglądałem niezbyt ciekawie, ledwo mogłem utrzymać otwarte oczy. Siedząca obok mnie kobieta zapytała, czy chcę kanapkę jej córki. Grzecznie odmówiłem, ale nalegała. I wiecie co? To była najlepsza kanapka z dżemem i masłem orzechowym, jaką kiedykolwiek w życiu zjadłem.

#4.

Zdenerwowany pasażer: Przepraszam. Jak często samoloty się rozbijają?
Stewardesa: Tylko raz!

#5.

Siedziałem obok dorosłego mężczyzny, który grał w „rośliny kontra zombie” przez cały 3-godzinny lot. Za każdym razem, gdy zabił trudnego zombie, podskakiwał na fotelu, wygrażał zaciśniętą pięścią i syczał pod nosem: „taaaak, masz bucu za swoje”.

#6.

Dwie starsze panie przez cały lot rozmawiały po francusku o tym, jaki brzydki jest mój mąż. Pewnie myślały, że nikt ich nie rozumie (lot krajowy, USA). My jednak doskonale znamy ten język.

#7.

5-letni chłopiec powiedział kiedyś: „Tato, czy możesz poprosić ich, żeby się zatrzymali? Muszę skorzystać z toalety”.

#8.

„Ile razy mam ci powtarzać Brenda, nie ogolę jaj! To moje jaja, a ja jestem mężczyzną!”.

#9.

Siedzimy w samolocie, panowie naprawiają jakąś usterkę. Słyszę walenie pod pokładem, trwa to kilka minut. Nagle stukoty cichną i dobiega głos: „Pieprzyć to, naprawimy to w Pittsburgu”.

#10.

Podchodzimy do lądowania, jakaś pani raźnym krokiem zmierza w stronę toalety. Personel pokładowy woła, żeby natychmiast usiadła. Ona odpowiada: ZARAZ SIĘ POSRAM! Pozwolono jej na lądowanie w toalecie.

#11.

Leciałem z Atlanty do Seattle. Od samego początku, jakiś dzieciak głośno płakał. Rodzice naprawdę robili, co mogli, żeby go uciszyć, ale nic nie pomagało. W pewnym momencie, jakiś koleś podszedł do nich, i zaczął wrzeszczeć, że jak nie uciszą bachora, to ich wszystkich pozabija, jak tylko wylądują. Darł się, że są fatalnymi rodzicami i nikt go nie mógł uspokoić. Ani współpasażerowie, ani personel pokładowy, ani pilot, który wyszedł z kabiny i kazał mu natychmiast usiąść na miejscu. Na lotnisku czekali już na niego gliniarze, ale trzeba było aż czterech facetów, żeby go obezwładnić.

#12.

Dwóch mormońskich misjonarzy próbuje przez cały lot nawrócić na swoją wiarę słodkiego, naiwnego mężczyznę siedzącego między nimi.

#13.

Pilot przypadkowo zostawił włączony interkom. Cały samolot słyszał, jak mówi: „Ooo. To jest dziwne". Nic więcej. Potem wystartowaliśmy. Przez całą podróż było cicho, jak makiem zasiał. Ale żyjemy, więc chyba nie było to aż takie dziwne.

#14.

Leciałem sam. Kobieta obok mnie była bardzo podekscytowana i zaczęła mi opowiadać o tym, że jedzie do swojego chłopaka i będą żeglować na łodzi. Uśmiechnąłem się, pokiwałem głową i włożyłem słuchawki. Dosłownie pół minuty później, ona wyciągnęła mi słuchawkę z ucha i zaczęła nadal gadać pierdoły o swoich planach.
Opier…niczyłem ją.

#15.

Kiedy miałem 16 lat leciałem samolotem z Oslo do Sztokholmu, lot trwa około 45 minut. Przed startem facet przede mną (około 30 lat) zerwał ze swoją dziewczyną, która siedziała obok mnie. Wrzeszczeli na siebie przez cały lot. Nigdy w życiu tak mnie nie bolała głowa jak wtedy. Nie rozumiem, dlaczego ten typ nie mógł poczekać z zerwaniem tych 45 minut i zrobić to po wylądowaniu.

#16.

Koleś siedzący obok mnie streścił mi szczegółowo swój plan sprzedaży. Nie widział, że lecimy do tego samego klienta. Bardzo mi tym pomógł, a klient przyjął moją ofertę.

#17.

Mały dzieciak wiercił się, podskakiwał, próbował łazić po samolocie. Jego ojciec powiedział spokojnym głosem: „Jak nie przestaniesz skakać, to przez ciebie samolot spadnie i wszyscy umrzemy”. Nigdy nie widziałem tak cichego dzieciaka jak ten.

#18.

Poprosiłem o colę. Stewardessa podaje mi colę z whiskey. Mój tata się drze do niej (siedział trzy rzędy dalej): „On ma 17 lat”! Ten to potrafi zepsuć człowiekowi zabawę.