Najmocniejsze cytaty – Ewa Minge uważa, że współczesny feminizm to głupota

#1. Ewa Minge uważa, że współczesny feminizm to głupota

Projektantka Ewa Minge gościła niedawno na kanale u Żurnalisty. Poruszono tam m.in. temat współczesnego feminizmu. Projektantka nie wypowiedziała się w najlepszych słowach o współczesnych feministkach, co wzbudziło spore poruszenie wśród internautek:

Ja uważam, że feminizm to jest jakaś totalna głupota. Bo jak świat światem kobiety rządziły tym światem. Byłyśmy szyją niejednej głowy i to mądrą szyją. Uważam, że pozbywamy się ogromnego pierwiastka kobiecości. Uważam, że ja nigdy nie odczułam w żaden sposób tego, że jestem kobietą i jestem w czymś gorsza. Mało tego, jeżeli kiedykolwiek gdzieś tam coś się tliło i coś się działo, to potrafiłam taką ripostę dać, tak się zaprezentować w ciągu trzech pierwszych minut, że pan siadał i nie było żadnej dyskusji.

W dyskusji zabrały głos nawet znane postacie kobiece ze świata showbiznesu. Można było natknąć się m.in. na komentarze Mai Bohosiewicz, Marianny Schreiber, czy persony, której nie mogło tutaj zabraknąć, czyli Mai Staśko.

Nie umknęło to uwadze Ewy Minge, która szybko opublikowała post, w którym postanowiła bronić swojego stanowiska:

Afera medialna i burza z powodu mojego stwierdzenia w wywiadzie z @zurnalistapl, wyrwanego jak tłusta przynęta z kontekstu i całej 1,5 h rozmowy. Tym, którzy odsłuchali i zalewają mnie dosłownie podziękowaniami i uznaniem i ja dziękuje. Nie za zgodność poglądów, a za te 1,5 h odsłuchania i zrozumienia. Mediom, które przedrukowują głupoty, radzę posłuchać. Moi drodzy zwolennicy dzisiejszego feminizmu... O co chodzi? Czy to mężczyźni wrzucają na swoje profile w social mediach gołe dupy, wycierają ekran silikonami powiększonymi do rozmiaru arbuzów i grzeją wyobraźnie? Czy tylko ja zauważyłam, że nasze prababki, prawdziwe feministki, walczące o równe prawa kobiet przewracają się w grobie z tego m.in. powodu? Od wielu lat powtarzam swój własny slogan zapożyczony przez liczne feministki z kongresu, na którym go wypowiedziałam, że to MY KOBIETY RODZIMY I WYCHOWUJEMY MĘŻCZYZN i dzięki narzędziom, jakie wywalczyły nasze prababki, w przeważającej mierze zależy, czy będą oni wychowani w szacunku do kobiet, czy będą je postrzegali jako równouprawnione partnerki, czy kawał mięsa z otworami, który nagminnie ślizga mi się na ekranie telefonu, jak tylko włączę social media.
To kobiety ustawiały się w kolejce pod domem Hefnera, żeby włożyć na głowę różowe uszy. Nikt ich nie łapał, nie dyskryminował na siłę. Dopóki będziemy same skupiały uwagę świata na seksistowskich obrazkach, osobiście produkując je w celach autopromocji, dopóty będziemy postrzegane jako narzędzie do zaspokajania potrzeb nadrzędnego samca.

Ta wypowiedź również nie spodobała się komentującym, jednak projektantka postanowiła być nieugięta i obstawać przy swojej, jak by na to nie patrzeć, niepopularnej opinii.

#2. Ks. Woźnicki krytykuje wygląd kobiet w sporcie. Wziął na celownik Ewę Swobodę

Ewa Swoboda dumnie reprezentowała nasz kraj na Mistrzostwach Świata w lekkoatletyce, które odbywały się w Budapeszcie. Zajęła 6. miejsce w biegu na 100 metrów, można więc mówić o małym sukcesie. I kiedy większość z nas odczuwała głównie dumę na widok kobiety, która sławi nasz naród na arenie, to jednak znaleźli się i tacy, którzy postanowili przyczepić się do najbardziej błahej z możliwych rzeczy, a mianowicie do wyglądu biegaczki.

Tym kimś był ks. Michał Woźnicki. Duchowny znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi postanowił nie zwalniać tempa i stwierdził, że Ewa Swoboda wygląda jak potwór:

Ewa Swoboda, nie da się na ciebie patrzeć. Wyglądasz jak potwór. Jeszcze z tymi kolczykami... I co z tego, że wygrywasz? Za 10 lat już nie będziesz. Będziesz jak stary sportowiec, który musi kończyć karierę, bo wcześniej "skakało się" wysoko, a dziś już nie można.
Dzisiaj ci ludzie przez ten sam znak, jakichś tatuaży, wiążą się z piekłem i później śmią odwoływać się do mocy bożej. Boże, ratuj moją duszę, ale nie wspomagaj mój bieg. Bo nie pomoże, nigdzie dalej nie zajdziesz na ten sposób dziewczynko, Ewka. Upraszajmy, bo to znamię kłamstwa, w którym tylu ludzi żyje.
Ona wygląda obrzydliwie, bo robi z siebie... Trudno mi to nawet nazwać: choinkę? Z jakimś głupim przeświadczeniem, jak córka byłego premiera Leszka Millera, że w tym życiu mogę się tatuować, bo w kolejnym już nie będę mogła tego robić. Od razu mamy filozofię, z jaką żyje, czyli liberalną. Tzn. mogę zrobić ze swoim ciałem, co mi się podoba. Nie, nie możesz zrobić ze swoim ciałem, co ci się podoba, bo jesteś świątynią ducha świętego. Kto zniszczy tę świątynię, tego zniszczy Bóg.

Księdzu nie spodobało się nawet to, że biegaczka wykonuje znak krzyża przed startem:

Staje w blokach i robi znak krzyża, a tego już się nie da pogodzić dziewczynko. Znaku krzyża i zrobienia z siebie choinki, eksponowanego ciała przy strojach sportowców, nie da się pogodzić. I nie wiesz, czy masz patrzeć, co tutaj jest. Ja nie patrzę, bo to jest obrzydlistwo.

https://youtu.be/d3_-oHGKRng?si=gQmbJsuLIoHHp_96
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Mnóstwo kobiet ujęło się za Swobodą. Blogerka „Na Atlantydę” rozpoczęła nawet akcję „Pokaż swój ulubiony tatuaż dla ks. Woźnickiego”:


Na wpis odpowiedziała nawet sama biegaczka:


Oraz wiele innych kobiet:

#3. Prezes Ordo Iuris kpi z kandydatury Romana Giertycha z listy KO

Świat niedawno obiegła wiadomość, że Roman Giertych (tak, TEN Roman Giertych) będzie kandydował z list Koalicji Obywatelskiej. Nie będzie jednak kandydował byle gdzie. Zamierza to zrobić w Świętokrzyskiem, aby móc w ten sposób bezpośrednio rywalizować z Jarosławem Kaczyńskim, który obecny tam będzie na liście Prawa i Sprawiedliwości.

Start Giertycha z listy KO wzbudził wiele kontrowersji i wygenerował sporo komentarzy. Wśród nich znalazł się również komentarz prezesa Ordo Iuris, Jerzego Kwaśniewskiego. Przytoczył on wcześniejsze deklarację Giertycha w temacie aborcji, co gryzie się w programem KO i deklaracją Donalda Tuska, iż każdy startujący od nich polityk musi popierać ich własny program (na liście znajduje się m.in. zniesienie zakazu aborcji do 12 tygodnia ciąży):


Jak widać podobne wątpliwości narodziły się w głowie nie tylko prezesa Ordo Iuris:

#4. Czarnek zapowiedział, że stawi się za Szafarowiczem do rektora UW

Prężnie działający w strukturach partii Prawa i Sprawiedliwości Oskar Szafarowicz być może wystartuje z listy PiS-u w nadchodzących wyborach parlamentarnych. 22-latek zapracował sobie przecież na to, szkalując w mediach nie tylko Donalda Tuska, ale również całą Platformę Obywatelską.

Jego działalność nie umknęła uwadze władzom Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie Szafarowicz studiuje obecnie prawo. W związku z powyższym komisja dyscyplinarna wszczęła wobec niego postępowanie. Student postanowił pożalić się w związku z tym w swoich mediach społecznościowych:


Na wpis szybko odpowiedział sam minister edukacji Przemysław Czarnek, zapowiadając, że obroni Szafarowicza:



Student oczywiście ładnie podziękował.

Obecnie trwa proces doboru członków komisji, w związku z czym przesłuchania ruszą dopiero we wrześniu.

#5. Krzysztof Bosak odpowiada na pytanie, czy zostajemy w Unii Europejskiej, czy też nie

Krzysztof Bosak był niedawno gościem Piotra Salaka w programie Poranna rozmowa w RMF FM. W całej rozmowie dość mocno wybijało się pytanie o kwestię ewentualnego opuszczenia przez Polskę Unii Europejskiej. Początkowo Bosak nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie zadanie przez dziennikarza:

Nie jestem fanem odpowiadania na pytania "co by było gdyby". To nie jest rozmowa o realnych problemach Polaków.
90 proc. Polaków popiera członkostwo. Wprowadzanie tego tematu jest bez sensu, bo nie będzie się w następnej kadencji Sejmu taka kwestia decydowała.

Jeden z liderów Konfederacji zarzucił dziennikarzowi, że zadaje tego typu pytania, aby zrazić do jego ugrupowania tę część Polaków, którzy chcą, aby nasz kraj pozostał w Unii Europejskiej.

Bosak wyznał, że w referendum 20 lat temu głosował przeciwko przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, jednak obecnie widzi pewne korzyści wynikające z członkostwa:

Uważam, że korzyści gospodarcze musimy utrzymać, a straty gospodarcze i polityczne minimalizować.

Dziennikarz jednak nie ustawał w swoich dążeniach do uzyskania odpowiedzi na pytanie, więc zapytał wprost, czy zostajemy w Unii:

Zostajemy, ponieważ nie mamy na ten temat żadnej dyskusji czy wyboru.

W poprzednim odcinku: Mistrz olimpijski w chodzie na 50 kilometrów ostro o Korzeniowskim