#1.

„Może kieliszek wina i za pół godziny zrobimy to jeszcze raz?”

#2.

„Podasz mi (...)? Wydaje mi się, że nie mogę chodzić”.

#3.

Ta mieszanka łapania oddechu i chichotania.

#4.

Moja dziewczyna powiedziała kiedyś: „Mogłabym teraz umrzeć szczęśliwa”.

#5.

„Chce mi się pić”. Potwierdzenie, że naprawdę się postarałem.

#6.

Moja żona kiedyś powiedziała: "To było lepsze niż zakupy". Bardzo mnie to ucieszyło.

#7.

„Dziękuję”.

#8.

To nie jest dźwięk, ale jeśli jej ciało drży niekontrolowanie... dobrze ci poszło. Chyba że to drgawki pośmiertne, wtedy poszło naprawdę źle.

#9.

Moja dziewczyna straciła ze mną dziewictwo (wtedy jeszcze tego nie wiedziałem) i powiedziała: „Dziękuję”. Później zdradziła też, że tego wieczoru miała najlepszy czas w życiu, że czuła się kochana jak nigdy wcześniej. Nigdy tego nie zapomnę.

#10.

„Dziękuję za twoją szyjkę macicy”.

#11.

Moja żona i ja ostatnio spędziliśmy tydzień osobno. Kiedy mieliśmy chwilę sam na sam, bo dzieciaki były u sąsiadów, mogliśmy „nadrobić”. Po wszystkim powiedziała tylko: „Czekałam na to cały tydzień...”.

Od razu byłem gotowy na drugą rundę.

#12.

Kiedyś jedna dziewczyna mi powiedziała, cytuję:

„W żadnym momencie nie pomyślałem sobie, że mogłabym teraz jeść tosta z serem”.

Myślę, że to był najbardziej szczery komplement, jaki kiedykolwiek usłyszałem.

#13.

Spokojne, błogie chrapanie.

#14.

Przybicie solidnej piąteczki w zupełności wystarcza.

#15.

„Potrzebowałam tego”.

#16.

„Chodźmy na kolację”.

#17.

Zawsze kończę obowiązkowym: „BUM! IDZIE DYNAMIT!”.

To moja tradycja.