Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Twórcy „Gry o tron” pokazali, jak wywalić w błoto 30 mln dolarów – Filmoteka Joe Monstera

40 002  
151   70  
Dzisiaj:
  • Wiemy, jak będzie się nazywać kontynuacja „Soku z żuka”. I nie będzie to „Sok z żuka 2”
  • Henry Cavill krytycznie o scenach seksu we współczesnym kinie
  • Disney+ traci subskrybentów, ale się tym nie przejmuje, bo ma pomysł, jak wyrównać straty
  • To ona ma zastąpić Johnny'ego Deppa w reboocie „Piratów z Karaibów”
  • Wyciekły zdjęcia oraz nagranie anulowanego prequelu „Gry o tron”. Oto „Bloodmoon”

#1. Wiemy, jak będzie się nazywać kontynuacja „Soku z żuka”. I nie będzie to „Sok z żuka 2”


„Sok z żuka” (ang. „Beetlejuice”) to film, który wielu z nas oglądało przynajmniej raz. Szalona opowieść o egzorcyście z zaświatów otrzyma niebawem swoją kontynuację, jednak do tej pory nie było wiadomo, jaki ostatecznie tytuł będzie nosił film.

Na szczęście Warner Bros postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości swoją najnowszą zapowiedzią. Ku zaskoczeniu wielu osób film nie będzie nosił po prostu tytułu „Beetlejuice 2”:


Widzimy więc, że tytuł filmu będzie brzmiał „Beetlejuice Beetlejuice”, co stanowi oczywiste nawiązanie do zaklęcia przywołującego tytułowego upiora. Jak widzicie, premiera filmu została przewidziana na 6 września tego roku.

#2. Henry Cavill krytycznie o scenach seksu we współczesnym kinie


Seks i sceny łóżkowe są nieodłącznym elementem współczesnego przemysłu filmowego i serialowego. Oczywiście nie ma w tym nic złego, jednak często dochodzi do sytuacji, kiedy elementu tego jest stanowczo... za dużo i wtedy zaczyna robić się niesmacznie, a przynajmniej takiego zdania jest Henry Cavill.

Aktor był ostatnio gościem podcastu Happy Sad Confused, w którym postanowił wyrazić swoją opinię w tym temacie:

Nie rozumiem ich. Nie jestem ich fanem. W dzisiejszych czasach są one nadużywane. Wtedy, kiedy zastanawiasz się, dokąd to wszystko prowadzi, zadajesz sobie pytanie: Czy to naprawdę konieczne? A może to po prostu ludzie, którzy mają na sobie mniej ubrań? I wtedy zaczynasz czuć się coraz bardziej niekomfortowo i myślisz sobie, że nie ma w tym sztuki. Sceny seksu mogą być świetne w filmie, mogą naprawdę pomóc w opowiadaniu historii, ale musi mieć to jakiś sens.

#3. Disney+ traci subskrybentów, ale się tym nie przejmuje, bo ma pomysł, jak wyrównać straty


W Disneyu nie dzieje się najlepiej. Najpierw wiele produkcji, które nie przyniosły oczekiwanych zysków, a teraz platforma streamingowa, która również zaczęła mocno tracić. I kiedy Netflix otwiera kolejne szampany, świętując następny sukces, Disney nie ma czego świętować, a wręcz przeciwnie.

Okazuje się bowiem, że w ostatnim kwartale 2023 roku platforma straciła aż 1,3 mln subskrybentów skali globalnej. To całkiem sporo, jednak jeśli wziąć pod uwagę ogólną ich liczbę, to już nie wygląda to tak źle. Disney na całym świecie wciąż ma 112,6 mln użytkowników.

Nie zmienia to jednak faktu, iż straty, nawet niewielkie, powinny być powodem do zmartwień. Disney jednak się nie martwi i przewiduje, że początek roku 2024 da im dodatkowe 6 mln subskrybentów.

To oczywiście nie wszystko, ponieważ straty ma też równoważyć zakładanie przez dotychczasowych klientów nowych kont. „Ale po co?”, zapytacie. „Po co zakładać nowe konto, skoro jedno już się ma?” Chodzi tutaj o osoby współdzielące konta. Jeśli robicie to nadal, to wiedzcie, że niebawem może się to skończyć, kiedy tylko Disney wdroży, wzorem Netflixa, blokady uniemożliwiające proceder.

Pod koniec ubiegłego roku klienci platformy otrzymali zaktualizowany regulamin, w którym wyraźnie zaznaczony jest zakaz współdzielenia konta przez różne gospodarstwa domowe.

#4. To ona ma zastąpić Johnny'ego Deppa w reboocie „Piratów z Karaibów”


Plotka głosi, iż Disney przymierza się do nakręcenia rebootu swojego słynnego filmu „Piraci z Karaibów”. Oczywiście na pierwszy ogień pójdzie część pierwsza, a później, być może, nawet pozostałe. Disney jednak nie chce angażować w rolę kapitana Jacka Sparrowa dotychczasowego aktora, który wcielał się w tę postać. Ba! Nawet nie chce, aby robił to mężczyzna.

W rolę kapitana, czy może raczej pani kapitan, rzekomo ma wcielić się amerykańska aktorka Ayo Edebiri, którą część może kojarzyć z roli w serialu „The Bear”.


Oczywiście nie muszę dodawać, że decyzja ta nie spodobała się sporej liczbie osób. Wśród nich znalazł się nawet Elon Musk, który skomentował to wszystko w kilku słowach:


Po raz kolejny muszę jednak zaznaczyć, iż informację tę należy bardziej traktować jak plotkę.

#5. Wyciekły zdjęcia oraz nagranie anulowanego prequelu „Gry o tron”. Oto „Bloodmoon”


W ostatnich dniach w sieci dość sporo mówi się o kolejnym wycieku anulowanego przez twórców „Gry o tron” projektu. Tym razem chodzi o prequel zatytułowany „Gra o tron: Bloodmoon”, w którym mieliśmy ujrzeć aktorkę Naomi Watts w jednej z głównych ról.

Udało się ponoć nakręcić odcinek pilotażowy serialu, który chyba musiał się nie spodobać, bo po nim cały projekt anulowano. Co ciekawe, odcinek ten kosztował twórców aż 30 mln dolarów. Taka suma poszła więc w błoto.

Powód? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Być może rzeczywiście było tak źle, że lepiej było pogrzebać pomysł, a może poszło o coś zupełnie innego.



Akcja „Bloodmoon” miała mieć miejsce na długo przed wydarzeniami z pierwszego sezonu „Gry o tron”. Dzięki serialowi mieliśmy poznać wydarzenia, które miały miejsce bezpośrednio przed nastaniem pierwszej tzw. Długiej Nocy – czyli zimy trwającej całe pokolenia.



W poprzednim odcinku: Nowy serial z baronową narkotykowego świata podbija Netflixa

8

Oglądany: 40002x | Komentarzy: 70 | Okejek: 151 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało