Nie uwierzycie, jakie cudowne rzeczy ludzie wyrzucają na śmietnik XI
Co dla jednego śmieciem, dla innego może okazać się prawdziwym skarbem. Zobaczcie sami, jakie cuda udaje się upolować na ulicznych wystawkach lub nawet na śmietnikach.
Właśnie po to stworzono AI – niby człowiek się brzydzi, a oczu oderwać nie można
Sztuczna inteligencja powstała tylko po to, żeby zryć nam psychikę, a te obrazki z grupy Cursed AI na Facebooku są tego najlepszym dowodem.
Dzisiaj:
- Fani Batmana mogą się cieszyć. HBO prezentuje serial „Pingwin”
- W sieci pojawił się pierwszy trailer filmu „Sok z żuka 2”
- To pewne. Kolejni „Piraci z Karaibów” będą rebootem
- Chińczykom nie podoba się pewna kwestia w serialu „Problem trzech ciał”
HBO robi co może, aby jak najlepiej rozpromować rebranding swojej platformy streamingowej i przemianowanie jej na MAX. W związku z tym prezentuje tyle nowości i kontynuacji swoich hitowych serii, ile tylko może. Dopiero dostaliśmy zwiastuny drugiego sezonu „Rodu smoka”, a teraz coś przyszykowanego specjalnie dla fanów Batmana.
Chodzi o spin-off serii i jednocześnie kontynuację najnowszego filmu „Batman” z Robertem Pattinsonem, czyli serial „Pingwin”. Opowiada on o losach dobrze znanej wszystkim postaci, Oswalda Cobblepota, czyli tytułowego gangstera o pseudonimie Pingwin.
W roli głównej zobaczymy Colina Farrela, a premiera serialu została przewidziana na jesień tego roku. Aby umilić sobie czas oczekiwania, możecie obejrzeć przygotowany przez HBO teaser.
https://youtu.be/eSSo3rTO0jk?si=cTmyfSOIf_RxUvC2
Pamiętacie jeszcze „Sok z żuka”? To film w reżyserii Tima Burtona, który swoją premierę miał w 1988 roku. Jednak jako że żyjemy w czasach, gdzie w kinematografii (i nie tylko) lubi się wracać do staroci, to wiadomym jest, że nakręcenie kolejnej części „Soku z żuka” było tylko kwestią czasu.
No i mamy: „Sok z żuka 2”. Wprawdzie produkcja zapowiadana jest już od dłuższego czasu i dzięki temu wiemy, że w głównych rolach powrócą Michael Keaton, Winona Ryder i Catherine O'Hara, to jednak dopiero teraz w sieci pojawił się pierwszy zwiastun produkcji.
Pojawią się też nowe twarze, jak na przykład Jenna Ortega czy Monica Bellucci.
https://youtu.be/uDRknhIouEU?si=704x7kon_HzlIa1QPremiera filmu została przewidziana na 6 września tego roku.
Wiele mówi się w ostatnim czasie o „Piratach z Karaibów”. Pojawiają się plotki odnośnie do występu samego Johny'ego Deppa lub potencjalnych kandydatów na jego miejsce. I choć od premiery ostatniej części serii minęło już 7 lat, to nie zapowiada się, aby kolejna część miała pojawić się niebawem.
Wskazuje na to wypowiedź producenta serii, Jerry'ego Bruckheimera, który wylał wszystkim fanom kubeł zimnej wody na głowy i zapewnił, że
kolejni Piraci będą rebootem.
I nie chodzi tutaj tylko o pierwszą część, ale prawdopodobnie sukcesywnie przerabiana będzie w ten sposób cała seria.
Serial „Problem trzech ciał”, który pojawił się niedawno na Netflixie, ma... pewien problem. A nawet dwa problemy. Pierwszym z nich są rozczarowujące wyniki, jeśli chodzi o oglądalność. Choć produkcja zajmuje pierwsze miejsca na listach popularności w wielu krajach, to jednak nie jest to wystarczające, aby zadowolić inwestorów.
W serial wpompowano bowiem dość sporo pieniędzy, a co za tym idzie te pieniądze powinny płynąć strumieniami ze względu na jego oglądalność, a tak się niestety nie dzieje.
Drugim problemem jest reakcja widzów z Chin na pewne kwestie, które na potrzeby najnowszej produkcji zostały nieco zmienione. Serial stanowi adaptację powieści SF autorstwa Cixin Liu. I co ciekawe, nie jest to już pierwsza adaptacja tego dzieła. Jako pierwsi zrobili to Chińczycy, tworząc 30-odcinkową serię.
W ich wersji nie ukazano jednak rewolucji kulturowej, jaka miała miejsce w Chinach. Jednak akcja serialu w całości toczyła się w Państwie Środka, dokładnie jak w książce. Twórcy „Gry o tron” zdecydowali się przenieść część akcji do Londynu, a część pozostawić w Chinach. Ukazali oni jednak dość dobrze rewolucję kulturową opisaną w powieści i właśnie o to Chińczycy mają pretensję.
Ich zdaniem czerwonogwardziści w serialu ukazani są w sposób bardzo negatywny, co z kolei całe Chiny ukazuje w takim świetle. Co ciekawe, w chińskich mediach społecznościowych sporą popularność zyskuje hasło „china version wins”, co bezpośrednio odnosi się do dwóch wersji adaptacji – tej chińskiej oraz zachodniej.
Timothee Chalamet w ostatnim czasie jest na ustach wszystkich. Aktor robi niesamowitą karierę i pojawia się w coraz to lepszych produkcjach. Ma na swoim koncie już wiele współprac z wielkimi reżyserami, jednak dzisiaj zajmiemy się jego ostatnimi dwoma sukcesami.
Chodzi o filmy „Diuna 2” oraz „Wonka”. Co jednak w nich
takiego niezwykłego? Otóż są one filmami robiącymi najlepsze wyniki finansowe, jeśli chodzi o sprzedaż biletów w jednym roku, a Chalamet zagrał w nich główne role.
Dzięki temu aktor pobił 46-letni rekord należący do Johna Travolty, który dokonał tego w 1978 roku, grając w filmach „Grease” oraz „Gorączka sobotniej nocy”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą