Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najmocniejsze cytaty – Źle się dzieje w polskim kolarstwie

56 077  
177   212  
Dzisiaj:
  • Obajtek żałuje, że był prezesem Orlenu
  • Karpiel-Bułecka uderza w Zakopane
  • Wkurzony Kamiński: „Jest pan świnią”
  • Źle się dzieje w polskim kolarstwie
  • Słowa Jędraszewskiego oburzyły lewą stronę

#1. Obajtek żałuje, że był prezesem Orlenu

437672346_764617912469756_3881917636263451565_n.jpg?_nc_cat=1&ccb=1-7&_nc_sid=5f2048&_nc_ohc=SCXEj0_nCp4Ab7fBeSl&_nc_ht=scontent-waw2-1.xx&oh=00_AfD3gNhB7BUBaDWNX8MVd4R0uJkJ3aBWFWZQzbl5aF20yQ&oe=66304212
Źródło: FB Sekcja Gimnastyczna

Daniel Obajtek nie jest prezesem Orlenu już od dwóch miesięcy, ale nadal jest mocno aktywny medialnie. Ostatnio opowiadał, jaki był oszczędny na swoim stanowisku (co przeczytacie tutaj) oraz żalił się, że jest śledzony i inwigilowany (więcej tutaj). Teraz poruszona została kwestia jego prezesury i sześciu lat, które spędził na stanowisku. Swoje lata pracy podsumował krótko:

Ja dziękuję Bogu, że już nie jestem prezesem Orlenu. Wytrzymałem w tym piekle 6 lat. Możecie to napisać: to jest g***o, które śmierdziało od czasów WSI i wszystkich innych służb.
Zapytany, czy żałuje decyzji o przyjęciu stanowiska, stwierdził:

Gdybym w tamtym czasie miał tę wiedzę, którą mam dzisiaj i która jest niebezpieczną wiedzą pod względem mojego życia, to tych parę lat temu nie zgodziłbym się być prezesem Orlenu. Z jednej prostej przyczyny: bo ja mam problem sam ze sobą, ze swoją nadpobudliwością.
Padły też pytania o dostawę płynów do dezynfekcji dla Watykanu. Tutaj Obajtek nie popisał się i zapytany, czy Andorze też by dostarczyli płyny, odparł:

Do Afryki też udzieliliśmy pomocy, bo zwróciło się paru ambasadorów i też pomogliśmy.
Andora leży w Europie.

Obajtek nie wyklucza startu w wyborach do europarlamentu, ale tutaj wszystko zależy od PiS i prezesa Kaczyńskiego. Na koniec został zapytany, czego się aktualnie obawia:

Mogę powiedzieć wprost, czego się obawiam. Dziś jestem sam kontra państwo, które postanowiło mnie zniszczyć. Nie wierzę w prokuraturę, nie wierzę w coś, co jest powołane bez zgody prezydenta. Nie wierzę w to, co zostało zrobione z telewizją. Ja nie będę mówił, czy ona była i jest dobra, czy niedobra. Ale tak się nie postępuje. I tak by tę telewizję, czy inne instytucje, przejęli. Ale mogli to zrobić zgodnie z prawem. To się kiedyś źle skończy dla Polaków, bo agresja rodzi agresję, wet za wet. I zobaczycie, jak ta demokracja w Polsce będzie się później sypać. Niezależnie, kto będzie tym krajem rządził. To po prostu będzie prowadziło do niczego.


#2. Karpiel-Bułecka uderza w Zakopane

16_Zakopane.jpg

Czy Zimowa Stolica Polski kojarzy się jeszcze komuś z czymś dobrym i miejscem wartym odwiedzenia? Biorąc pod uwagę, ile ludzi każdego roku odwiedza Zakopane, wydaje się, że nie jest źle. W rekordowe weekendy potrafi tam przebywać naraz 250 tys. osób przy niecałych 28 tys. zameldowanych na stałe. W programie „100 pytań do…” w TVP Info gościem był muzyk Sebastian Karpiel-Bułecka. Postanowił on krótko skomentować, co sądzi o miejscowości i tym czym się stała:

Bardzo nad tym ubolewam, że Zakopane i Podhale w tym momencie wygląda tak, jak wygląda i bardzo bym chciał to zmienić. Czy nie jest już za późno? Obawiam się, że tak. Przynajmniej jeśli chodzi o architekturę. Ciężko będzie zburzyć te wszystkie apartamentowce czy jakieś dziwne efemerydy, które tam powstały. Boli mnie sam wjazd do Zakopanego, kiedy widzę gdzieś w oddali Tatry, a przed nimi po prostu mnóstwo reklam. Marzy mi się taki porządny halny, żeby to posprzątał. Jeżeli wjedzie się do Zakopanego, to już to miejsce nie ma nic wspólnego z tym, co miało jeszcze 100 lat temu, gdzie jednak ta piękna drewniana architektura dominowała. Gdzie przede wszystkim nie było tego kiczu. W tej chwili jak wejdziemy na Krupówki to tylko słonia i żyrafy tam brakuje.
Kto odwiedzał Zakopane w ostatnich latach? Zgadzacie się z nim czy marudzi?

https://www.youtube.com/watch?v=K29wgEQz5WI

#3. Wkurzony Kamiński: „Jest pan świnią”

800px-Mariusz_Kami%C5%84ski_%2850064216943%29_%28cropped%29.jpg

Różne komisje działają, mimo że początkowy szał na nie już minął. Jednak raz na jakiś czas trafi się tam coś interesującego. Kilka dni temu miejsce miało spotkanie komisji ds. wyborów kopertowych. Przesłuchiwany był Mariusz Kamiński i jedno pytanie tak go zabolało, że wyszedł z posiedzenia. Pytającym był Dariusz Joński, który jest szefem komisji i zapytał o spotkanie w willi ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego.

Wszystko zaczęło się od zeznań Michała Wypija, który stwierdził, że podczas spotkania Kamiński „wpadł w furię”. Tak wtedy mówił:

Zaczął mówić, że nasze zachowania nadają się do więzienia, że powinniśmy zostać zniszczeni, że nasza działalność jest działalnością antypaństwową i że za nią odpowiemy.
Podobno nawet Jarosław Kaczyński był zaskoczony. Zdaniem Kamińskiego to kłamstwa i nic takiego nie miało miejsca. Joński jednak postanowił przywołać te słowa i zapytał byłego ministra spraw wewnętrznych:

Joński: Chciałbym zapytać pana wprost: czy był pan pod wpływem środków odurzających podczas tego spotkania?
Kamiński: Sposób, w jaki sformułował pan to pytanie, świadczy o tym, że jest pan pozbawiony jakiejkolwiek....
J: Może pan odpowiedzieć na pytanie.
K: Tak, chcę odpowiedzieć na to pytanie. Jest pan świnią.

Po tym Mariusz Kamiński opuścił salę, a rozmawiając z dziennikarzami, stwierdził:

To są jakieś potworne insynuacje w oparciu o kłamstwa. Ten człowiek zaczął mnie znieważać i obrażać, sugerując, że byłem pod wpływem alkoholu na jakichś spotkaniach. Te słowa wcześniej nie padały.
Po kilku minutach wznowiono posiedzenie. Kamiński chciał usunięcia Jońskiego, a Buda domagał się przeprosin kolegi, jednak nic nie wskórali.


#4. Źle się dzieje w polskim kolarstwie

289307623_532530251632867_1207386216053031546_n.jpg?_nc_cat=102&ccb=1-7&_nc_sid=5f2048&_nc_ohc=wSs4kkycED0Q7kNvgEBjkky&_nc_ht=scontent-waw2-1.xx&oh=00_AfBXhrlN2zQdXrg4xXD0S9WTTo5Y7X7794aOhiI9H8-Bkw&oe=663044EA

Do igrzysk w Paryżu zostało już mniej niż 100 dni. W kolarstwie torowym nasz kraj wystartuje w ośmiu konkurencjach, a liderem reprezentacji jest Mateusz Rudyk – 29-latek na swoim koncie ma m.in. brązowy medal mistrzostw świata oraz siedem medali mistrzostw Europy. Kolarze w kwalifikacjach poradzili sobie dobrze, ale kontrowersje wzbudzają działania związku, który nie był w stanie znaleźć nawet pieniędzy na wyjazdy na zawody kwalifikacyjne. Zaznaczyć trzeba, że w kolarstwie prawo występu na igrzyskach otrzymują kraje, a nie indywidualne nazwiska. To doprowadziło m.in. do sytuacji, gdzie na szosie mamy jedno miejsce i będzie trzeba wybrać pomiędzy Michałem Kwiatkowskim i Rafałem Majką. W najważniejszej imprezie roku nie wystartuje drużyna sprinterska, ale nie dlatego, że była za słaba – okazało się, że nie było pieniędzy na wyjazdy, a m.in. do Hong Kongu czy do Kanady zawodnicy pojechali, bo wraz z trenerem sami pozyskali środki na wyjazd. Rudyk tak to wszystko podsumowuje:

(…) trener też staje na głowie, żeby mi stworzyć jak najlepsze warunki. To spoczywa na nas, bo ze strony Polskiego Związku Kolarskiego nie ma żadnej pomocy. A nawet nie ma z nikim kontaktu. Nie ma go z prezesem, nie ma z kimkolwiek z zarządu. To jest chora sytuacja, same niecenzuralne słowa się cisną na ich temat. To jest niepoważne, jak ci ludzie nie potrafią się zachować. Bo to, że nie potrafią zarządzać Polskim Związkiem Kolarskim, to już od jakiegoś czasu wiadomo, a teraz wiadomo też, że nie umieją się zachować w stosunku do sportowców, których przecież związek zrzesza. Ale trudno, ja się skupiam na robocie. Moim marzeniem jest zdobycie medalu i robię wszystko, co tylko mogę, żeby wyszło jak najlepiej.
Przez brak kontaktu ze związkiem zawodnicy muszą używać strojów, które dawno powinny trafić do kosza:

Mamy wszystko stare. Śmieję się trochę, bo ktoś powie, że kombinezon kolarski sprzed roku nie jest stary, ale gwarantuję, że każdy kolarz powie, że to jest druga skóra i że strój trzeba zmieniać co kilka startów, bo on szybko traci swoje właściwości i jest po prostu do wyrzucenia.


#5. Słowa Jędraszewskiego oburzyły lewą stronę

7c789f1248cba94fa86ba99c56cf6fae.jpg

Cytat, o którym będzie mowa, pochodzi z mszy świętej odprawionej w 14. rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich w katedrze na Wawelu i nawiązuje on bezpośrednio do debaty sejmowej z 11 kwietnia, gdzie omawiano projekt liberalizacji przepisów aborcyjnych. Homilię wygłaszał wtedy arcybiskup Marek Jędraszewski, który powiedział m.in.:

Żadne poczęte dziecko nie jest częścią matki.
To właśnie wyciągnięto do tytułów i to samo w sobie rzeczywiście wygląda bardzo źle, ale może jednak warto poznać całość wypowiedzi?

Żadne poczęte dziecko nie jest częścią matki, żadne poczęte dziecko nie jest własnością ani matki, ani ojca. Ale prawdą jest też, że zwłaszcza gdy chodzi o relacje między dzieckiem a matką, nie może być bardziej głębokich, intymnych, trwających przez całe życie. Bo są to relacje miłości.
Ktoś będzie się spierał z tym, że dziecko nie jest własnością rodziców? Abp. Jędraszewski jest człowiekiem, któremu wiele rzeczy można zarzucić, ale czy trzeba tak bardzo ciąć wypowiedź, żeby zrazić do niego opinię publiczną?

W poprzednim odcinku: Ryszard Petru tłumaczy, że bez sprzedaży alkoholu stacje benzynowe nie przetrwają

4

Oglądany: 56077x | Komentarzy: 212 | Okejek: 177 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało