< > wszystkie blogi

Pierwsze kroki

26 czerwca 2010
W życiu każdego stworzenia są "pierwsze razy". Dla człowieka jest to na przykład pierwszy krok, potem pierwszy szlug, pierwsze tanie wino, potem pierwsza klasa i tak dalej. Wśród innych potworów zamieszkujących naszą przeuroczą planetę również zdarzają się pierwsze razy. Dla ptaków jest to na przykład pierwszy lot, poprzedzony wyjściem z gniazda (nie dotyczy pingwinów, te latają samolotami, gdy są przewożone z jednego zoo do innego).
A oto monstrum, które zostało bohaterem dzisiejszego wpisu: sikorka modraszka :) To jedno z rodziców. Szczęście mi przy tej okazji sprzyjało, gdyż sikory gniazdo sobie uwiły na wysokości około metra, w pniu drzewa, które rosło na środku ogrodu, tuż obok altanki. Wystarczyło chwilę posiedzieć i mieć szczęście, by trafić akurat na moment opuszczenia gniazda. A to już pionier, pierwszy odważny małolat, któremu spieszno by rozprostować skrzydła: Jeszcze rodzice dokarmiają; Ale czas już trampki zwijać i wyruszać: I hops Pionier. Pierwszy, który wyznacza szlak dla swych braci i sióstr. A za nim reszta, tłumnie i z ochotą, by swój świat ograniczony dotąd do paru centymetrów sześciennych dziupli dzielonej z rodzeństwem poszerzyć do bezmiaru błękitnych przestworzy: Ci ostrożniejsi wolą najpierw się rozejrzeć: Podczas gdy jedni cieszą się już swobodą, oddychają pełną piersią i z ciekawością oglądają nowy świat oraz trenują nowo zdobytą umiejętność inni nieśmiało łypią zza krzaka na bezskrzydłego podglądacza :D Lecz i oni w końcu stają u bram szerokiego świata w blasku chwały (i słońca) W gnieździe siedziało ich coś koło dychy. Całe opuszczanie gniazda trwało około kwadransa. Dwóch maruderów dołączyło do reszty po jakichś dziesięciu minutach. Teraz czeka na nie świat pełen wrażeń i niebezpieczeństw. :cyknijmy więc, co by im się wiodło. PS. Podziękowania dla mojej żony, :kenmei, która przyłapała moment wylotu z gniazda i zrobiła część fotek. Reszta fotek u mnie w szafie (jest ich tam kilka więcej).
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi