Brudny Henryk i przygoda z kochanką (gościnnie Red. Nacz.)
Tym razem w podróży do kolorowych lat 80. gościnny udział wziął Joe Monster. Żeby uprzedzić fakty - film jest tak zły jak najgorsze filmy klasy B, jego ozdobą jest blogerka ucząca jak podrywać dziewczyny Anna Szlęzak, a jego efektem było trwająca miesiąc choroba górnych dróg oddechowych, której to infekcji nie zakończył niestety bruderszaft z Brudnym Henrykiem. Miłego oglądania.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą