Czytałem artykuł na innej stronce i "to tylko niektóre" nieco wprowadza w błąd - to są po prostu najciekawsze pozycje. Inne pewnie wieją nudą.
Co do tych to raczej przychylam się do opinii Gutex1, że to pewnie wyprowadzanie kasy, aczkolwiek nie mam pojęcia jak ten KNF jest rozrośnięty. Czasami nawet najgłupsze rzeczy w ogromnej instytucji pochłaniają działające na wyobraźnie koszty.
Powstaje też pytanie - gdzie jest granica? Urząd to urząd, ale pracownicy to w końcu też ludzie i rządzą nimi podobne prawa jak w prywatnych przedsiębiorstwach - żeby byli efektywni należy zapewnić odpowiednie tzw. warunki higieniczne, ale także jakieś szkolenia, integracje itd. itd. Więc totalna asceza nie jest wskazana, a z drugiej strony w innych miejscach na wszystko brakuje, a w urzędach na ciasteczka nigdy. Zawsze można też powiedzieć, że i tak nie są efektywni, więc po co przepłacać...