LASY GALICYJSKIE PRZECHODZĄ W RĘCE OBCE.

Jak nam donoszą z różnych stron Galicyi większe i starsze drzewostany, o ile w czasie pozycyjnych walk w Karpatach nie zostały zniszczone, przechodzą ustawicznie w ręce niemieckie. Ci prowadzą eksport za granicę w tak intenzywny sposób, że całe nieprzejrzane przestrzenie leśne naszych gór wyglądają jak istna ruina. O sile eksportu świadczą tylko nagie pościnane pnie. Resztki towarów leśnych eksploatuje wojsko dla potrzeb własnych i celem zaopatrzenia ludności miejskiej w opałowy materyał.

Wskutek takiego ogołocenia kraju z materyału drzewnego staniemy wobec kwestyi odbudowy z założonemi rękoma zupełnie bezradni, ponieważ będziemy zmuszeni nasz własny materyał sprowadzać – z Niemiec, płacąc zań niebywałe ceny.

NIEZWYKŁY POWÓD SAMOBÓJSTWA.

Na przedmieściu Berlina, Neucoeln otruły się onegdaj dwie siostry, Łucya i Walentyna Schmitz, podlotki w wieku 15 i 16 lat, zapalone wielbicielki teatrów kinematogrficznych. Powodem samobójstwa był stanowczy zakaz uczęszczania do kinów wydany im przez rodziców.

ZAMACH SAMOBÓJCZY Z POWODU BRAKU BUTÓW.

„Katolik" donosi z Imielina: Górnik Pietryas, utrzymujący swą matkę, zdarł swą ostatnią parę butów i nie mógł z tego powodu chodzić do pracy. Na nowe buty nie otrzymał karty, bez której butów nabyć nie można. Pozostał więc przez miesiąc cały w domu, do którego zaczynała zaglądać bieda. Matka jego w dodatku zachorowała. Młody P. postanowił odebrać sobie życie. Na pasku rzemiennym powiesił się w mieszkaniu, lecz sąsiadka zauważyła i ocaliła go.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 17-01-1918

100lattemu.pl