Kupiłam niedawno bambusowy koszyczek do parowania, bo uwierzyłam na słowo, że baozi w zwykłym metalowym garze nie wychodzą. W istocie, parowanie w tym koszyczku różni się znacząco od parowania w metalu. Po pierwsze, bambus nagrzewa się mniej niż metal, więc potrawa nagrzewa się równomiernie, a nie mocniej przy ściankach. Po drugie zaś bambus wchłania wodę, więc gotowane w nim jedzenie jest mniej mokre, mniej ugotowane, a bardziej upieczone. Genialnie wychodzą w tym cudzie wszelakie kluski na parze, a wczoraj była ryba.

kilka filetów białej ryby, u mnie dorsz
zielone części pora
koperek
cytryna

Bambusowe koszyczki starannie wyłożyć liśćmi pora. Na wierzch położyć rybę, na rybie ułożyć cieniutkie krążki cytryny i pora. Gotować jakieś 10, 15 minut. Posolić po ugotowaniu.
Tak, ta ryba jest pyszna. Delikatna, owszem, ale nie smakuje szpitalnie ani żłobkowo. Polecam nie tylko odchudkom.

:malinova chętnie spróbuję a gdzie takie koszyczki kupiłaś? Pierwsze słyszę o takich, muszę poszukać.

https://delikatesyazjatyckie.pl/parowar-bambusowy-20cm-p-582.html

Hmmm, na wierzchu kładę koperek, nie więcej pora.

:malinova , mrożony koperek próbowałaś? W mojej wsi świeżego nie dostanę

Podejrzewam, że przy parowaniu nie będzie to miało żadnego znaczenia.