kilo dziczej łopatki
smalec
szklanka ciemnego piwa, ale nie portera, coś słodkiego i lekkiego, czarny Litovel np.
imbir
marchewka
cebula
kromka razowego chleba
świeży tymianek
kminek, kolendra, ziele ang, liście laurowe, ziele angielskie. jałowiec
główka czerwonej kapusty
cebula
smalec
kumin, ziele ang. liście laurowe
szklanka kompotu z suszonych owoców, albo i dwie
cukier, ocet, sól
filiżanka kremówki
łyżeczka masła
łyżeczka drożdży
mąka 650
sól, cukier, czarnuszka
Najlepiej zacząć od dzika. Kroimy w raczej spore kawałki, osmażamy na smalcu i do gara. Na tym samym tłuszczu osmażamy cebulę (sporo) i marchewkę i przekłądamy do gara. Na patelnię, na której wszystko było osmażane wlewamy połowę piwa, zbieramy nim wszystko, co na patelni osiadło i do gara!
Podlewamy mięso wodą. Przyprawy oprócz tymianku wkładamy do takiego zaparzacza do herbaty i również do gara, nie będą nam się w sosie plątać żadne wypluwki.
Mięso ma się dusić na malutkim ogniu pod przykryciem aż zmięknie, co w zależności od surowca może zając godzinę lub osiem. Pod koniec dolać resztę piwa i rozpuścić w sosie kromkę chleba. No i posolić oczywiście. Już na talerzu umaić gulasz gałązką tymianku.
Kapustę poszatkować. Cebule posiekać. Na smalcu zrumienić cebulę, dodać kapustę i chwile przesmażyć, zalać kompotem, dodać kumin (nie kminek!!!), ziele i listek bobkowy i dusić do miękkości. Kiedy kapusta zmięknie posolić, posłodzić nieznacznie i skropić octem. Liście i ziele wyjąć.
Kremówkę posłodzić, rozpuścić w niej drożdże i dodać filiżankę bardzo gorącej, ale nie wrzącej wody. Dodać sól, masło, czarnuszkę i mąkę, ile zabierze. Zagnieść gładkie ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce, jak wyrośnie zagnieść ponownie, uformować bułeczki, pozwolić im wyrosnąć i gotować na parze około 10 minut. Ja to robię w chińskim bambusowym parowarze i takie moim zdaniem wychodzą najlepiej. Nie dodaję żadnych jajek, żadnej margaryny.
Podałam cały zestaw z tymi buraczkami
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=32&t=9604
I szklanką Litoveta. Wybaczcie brak zdjęć, ale nikt nie miał głowy do dokumentacji.
smalec
szklanka ciemnego piwa, ale nie portera, coś słodkiego i lekkiego, czarny Litovel np.
imbir
marchewka
cebula
kromka razowego chleba
świeży tymianek
kminek, kolendra, ziele ang, liście laurowe, ziele angielskie. jałowiec
główka czerwonej kapusty
cebula
smalec
kumin, ziele ang. liście laurowe
szklanka kompotu z suszonych owoców, albo i dwie
cukier, ocet, sól
filiżanka kremówki
łyżeczka masła
łyżeczka drożdży
mąka 650
sól, cukier, czarnuszka
Najlepiej zacząć od dzika. Kroimy w raczej spore kawałki, osmażamy na smalcu i do gara. Na tym samym tłuszczu osmażamy cebulę (sporo) i marchewkę i przekłądamy do gara. Na patelnię, na której wszystko było osmażane wlewamy połowę piwa, zbieramy nim wszystko, co na patelni osiadło i do gara!
Podlewamy mięso wodą. Przyprawy oprócz tymianku wkładamy do takiego zaparzacza do herbaty i również do gara, nie będą nam się w sosie plątać żadne wypluwki.
Mięso ma się dusić na malutkim ogniu pod przykryciem aż zmięknie, co w zależności od surowca może zając godzinę lub osiem. Pod koniec dolać resztę piwa i rozpuścić w sosie kromkę chleba. No i posolić oczywiście. Już na talerzu umaić gulasz gałązką tymianku.
Kapustę poszatkować. Cebule posiekać. Na smalcu zrumienić cebulę, dodać kapustę i chwile przesmażyć, zalać kompotem, dodać kumin (nie kminek!!!), ziele i listek bobkowy i dusić do miękkości. Kiedy kapusta zmięknie posolić, posłodzić nieznacznie i skropić octem. Liście i ziele wyjąć.
Kremówkę posłodzić, rozpuścić w niej drożdże i dodać filiżankę bardzo gorącej, ale nie wrzącej wody. Dodać sól, masło, czarnuszkę i mąkę, ile zabierze. Zagnieść gładkie ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce, jak wyrośnie zagnieść ponownie, uformować bułeczki, pozwolić im wyrosnąć i gotować na parze około 10 minut. Ja to robię w chińskim bambusowym parowarze i takie moim zdaniem wychodzą najlepiej. Nie dodaję żadnych jajek, żadnej margaryny.
Podałam cały zestaw z tymi buraczkami
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=32&t=9604
I szklanką Litoveta. Wybaczcie brak zdjęć, ale nikt nie miał głowy do dokumentacji.
--
