Paczka przyjaciół, po śmierci swego kolegi, postanawia uczcić jego pamięć wędrówką w góry.
Piękne widoczki, ale czas wracać. no i jak to bywa, najlepiej iść skrótem.
Już dawno nie widziłem fajnego horroru. Tutaj mamy wszystkie klasyczne zagrania, ale podane w przyzwoity sposób. niby schematyczni bohaterowie, ale fajnie zagrani. Klimat niczym w Blair Witch. Jednak ciemne lasy, dziwne chatki w ich głębi, znaki na drzewach i to coś, co czai się w mroku.

Polecam, fajny film na wieczór.

https://www.youtube.com/watch?v=Vfugwq2uoa0



Nie wiem czy to nie jest przypadkiem jakiś remake tego:
https://www.filmweb.pl/film/Rituals-1977-285324/descs
Też zajebiste

Prawdę mówiąc, poza fajnymi ujęciami plenerów, ten film jest tak totalnie głupi, że aż strach Ci kolesie powinni mieć na czołach tabliczki "chcę umrzeć, proszę o pomoc. Służę każdym udogodnieniem ułatwiającym spełnienie tej prośby"

Czy ja wiem. Mnie wkurwiał fakt , że ten jeden koleś miał uszkodzone kolano i ich spowalniał.

Błagam, po nocy w tej chatynce, goście jak gdyby nigdy nic sobie wyłażą, i co? Pogadamy o tym? Nie, nie kupuję tego. Realizacja to jedyne, do czego nie mogę się czepić, bo zrobiony jest porządnie.

A właśnie to zajście w chatce było spoko. Jakby obudzili się po LSD. Sen w tej chatce był takim złym tripem. I oni to wiedzieli, każdy przeżył go inaczej.

Chyba że chodzi co o sytuację widzenia tego "sklepu". Motyw tego co wydarzyło się przed tą wycieczką. Każdy z nas inaczej zachowałby się w tym sklepie na początku. Dlatego nie miałem tam jakichś wielkich antybohaterów. Tak samo miałem w "The Grey", "Thing". Jak zachowują się ludzie którzy za sobą nie przepadają, ale nie chcesz ich zostawiać za sobą. Ale znów uciekając samemu też byś sobie nie poradził. Czasem znajdujesz się po prostu w czarnej dupie jak oni i musisz se radzić.

Zgoda, ale napisane i zagrane to było do dupy. Sztucznie, płytko i bez przekonania. Wolałbym trzy razy obejrzeć Tucker and Dale vs Evil niż Rytuał

A to zależy od klimatu. Bo jak mam ochotę na komedię i dużo krwi, to też obejrzę coś w ten deseń, jak np nowego Victora Crawleya.
W "Rytuale" nie było śmiesznie. Miałem ochotę na coś ciężkiego. Lubię horrory nieamerykańskie. Wolf Creak było fajne, nawet druga część bo była krwawsza. Lubię jak w horrorach udaje ci się wpleść motyw bohatera na którym ci zależy, aby przeżył. Wiele jest takich produkcji, że przez to że nie potrafisz się utożsamić z jakimś bohaterem, a jest nawet ich wielu, to klimat przepada. Efekt psychologiczny w "Rytuale" był wyśmienity. Jak ty byś się zachował, w którą stronę chciałbyś pójść, skąd wiesz kto w tej grupie myśli najbardziej irracjonalnie? Lubię filmy o przetrwaniu i jeszcze lepiej jak jest to horror.

:brogi, ty o jednym, ja o drugim. Pomysł sam w sobie może i zły nie był, ale już wykonanie zupełnie mnie nie przekonało.
- Wróćmy na szlak, to tylko cztery godziny drogi.
- Nie, idziemy przez las, to doskonały pomysł, szczególnie po tym, jak oberwaliśmy po psychice przez noc.
- A w sumie.

No zwyczajnie nie.

W górach zawsze masz las, a w lesie nie jest tak chłodno jak na szlaku. A chyba szli w ulewie.

to na podstawie Kinga ?

:uczulony, nie, na podstawie Adama Nevilla

https://www.filmweb.pl/film/Lekcja+przetrwania-1997-96

To było tez spoko

Oglądałem ostatnio i szczerze żałuję straconego czasu. Jedyne co wyglądało interesująco, to potworek a'la Leszy
Nuda, debilizm bohaterów to pół biedy. Końcówka mnie dobiła - mógł sobie jeszcze kuźwa piknik walnąć pod tym lasem. Nie polecam i odradzam :/