Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Hipokryzja w kościele
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
hibernia - Superbojowniczka · przed dinozaurami
:ravier, o ile mi wiadomo (choć mogę się mylić) w krajach, gdzie KK utrzymuje się z podatków wygląda to tak, że w normalnym "picie" masz rubryczkę, na co chcesz przeznaczyć część swojego podatku (podobnie, jak nasz 1%) i wybierasz sobie, czy chcesz wspierać swoją wspólnotę wyznaniową, czy przeznaczasz kasę np. na działalność charytatywną. Z tym, że informacja o tych, którzy się na rzecz swojego Kościoła opodatkowali wraca do parafii, więc jeśli ktoś podatek przeznaczył na coś innego, to nie może się spodziewać np. katolickiego ślubu czy pochówku

W sumie od dawna uważam, że podatek kościelny rozwiązałby wiele problemów: jawność kościelnych finansów, normalne pensje dla zatrudnianych przez Kościół i z jego budżetu itp. (choć pewnie następne by się pojawiły)... ale na to trzeba będzie raczej jeszcze jakiś czas poczekać ;)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Kościół to ludzie, a ludzie wiadomo jacy są - "najsłabsze ogniwo to zawsze element człowieczy". ;)
Nawet najbardziej słuszne nakazy/przykazy z czasem ulegają niepotrzebnym przeinaczeniom. No, ale w końcu inteligentne z nas jednostki, gdy zbłądzimy uda nam się dostrzec to co powinniśmy, jeżeli poświęcimy choć trochę czasu.

Jakiś czas temu przeszłam na status "wierząca niepraktykująca" z uwagi właśnie, że wszelkie sprzeczności w działaniach kościoła (ludzi) coraz bardziej powodowały irytację we mnie.

Teraz po prostu przyjmuje, że chodzi tu o spotkanie między mną a Nim. I nie potrzeba do tego zbyt dużej otoczki ani przesadnych słów ani koniecznie pośredników. Irytować się też nie ma sensu, bo to tylko ludzie. Grunt aby ponosili odpowiedzialność za swoje czyny i słowa.
Moje życie to moje decyzje i ponoszenie odpowiedzialności za nie.

Symbole, rzeźby, różance itd po prostu pomagają niektórym skupić myśli. Ważne aby nie przekroczyć pewnej granicy.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Dwa miesiace temu przyszlo mi chrzcic moja core. Mialem z tym nie male problemy bo wystapilem z kosciola kilka lat temu, a ze ma lepsza polowa jest osoba wierzaca wiec chciala chrzest na, ktory sie zgodzilem. Stwierdzilem, ze jesli mala sie kiedys spyta o jakas religie odpowiem jej wszystko bez jakich kolwiek przebarwien. Tutaj jeszcze wazna informacja, ze zyjemy bez slubu
Moja wizyty wygladaly tak:

Kosciol nr. 1
Zostalem wyproszony (niemal wyrzucony) jak tylko wyjasnilem sytuacje.

Kosciol nr. 2
Tutaj juz probosz mnie wysluchal. Parafrazujac uslyszalem cos takiego "dla takich osob jak wy to chrzest moze byc o godzinie 18:30 po mszy wieczornej co by wam wstydu oszczedzic" WTF! Z tego co wiem to nie mam sie czego wstydzic

Kosciol nr. 3
Delikatnie mi wyjasniono, ze latwiej by bylo gdyby przyszla moja luba i powiedziala, ze jest samotna matka, lub gdybym mial jakies inne wyznanie.

Kazdemu z proboszczy mowilem to co mysle, i nie obrazalem ich ani wiary, ktora reprezentuja. Czemu winne jest dziceko, ze nie chcieli ochrzcic?

Ksieza itp. tyle mowia o tolerancji a im samym jej brakuje. Kolega z teologii sprawdzal w prawie kanonicznym i chcrzest mojego dziecka byl jak najbardziej dopuszczalny.

Dodam na koniec, ze dopielismy swego ^^

BukaSalomea
Podpisuję się obiema rękami pod postem (chociaż lewą to mi ciężko idzie :P)
Kolejny przykład to przypowieść o Hiobie.
No przepraszam bardzo to jest prostu beznadziejne.
Podobno Jezus nie dał się skusić szatanowi na pustyni i nie skoczył z urwiska żeby sprawdzić czy go Bóg uratuje, bo podobno Boga się nie wystawia na próbę. Mhm. Ale biednego Hioba to już wolno było.? I to tylko dlatego, że się z tym samym szatanem założył.? Bukmacher cholerny pozabijał mu synów i myślał że to mu wynagrodzi później nowymi. Ta. Pewno. 'Zabije Ci dzieci, ale nie dołuj się. Później dam Ci nowe.'
Ja wiem, że to ma mieć znaczenie symboliczne ple ple ple, ale... kiepsko im to wyszło. ;|

--
Hokus pokus, czary mary Twoja stara jest za ŁKSem :P

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:szupieniek

Nie widzisz trochę hipokryzji w swoim działaniu?

Żyjesz bez ślubu, wystąpiłeś z Kościoła, a po tym zdaniu: "jesli mala sie kiedys spyta o jakas religie odpowiem jej wszystko bez jakich kolwiek przebarwien" wnioskuję, że Twój stosunek do samej wiary i religii nie ma za wiele wspólnego z szacunkiem i zrozumieniem (choć mogę się mylić co do pierwszego oczywiście).

Moje pytanie - po co chcecie ochrzcić dziecko, skoro każde z Was ma jakieś problemy ze swoją wiarą? Chrzest to przecież nie papierek, trzeba to dziecko potem wychowywać w wierze i miłości do Boga, a nie nastawiać od razu sceptycznie do czegoś, w czym sami nakażecie mu poprzez ten chrzest uczestniczyć.

Serio. Nie pojmuję tego, ale z tego co widzę, to spora liczba ludzi w tym kraju tak robi.
Jak ktoś nie jest przekonany do religii, to czemu nie chce zaczekać aż jego dziecko samo dojrzeje do decyzji, czy chce wstąpić do jakiejkolwiek wspólnoty religijnej?
IMO dzięki temu zniknęłoby wiele nieporozumień, jak zaganianie dzieci przez rodziców na mszę/do bierzmowania/itd.

--
"Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa."

mcyri
:szupieniek
ja się dziwię, że jednak dziecko otrzymało chrzest. piszesz, że Ty nie wierzysz, ale matka tak. skoro Ty nie wierzysz to powinieneś pozwolić dziecku mieć wybór w przyszłości. no ale ok, możesz pozwolić decydować matce. tylko powiedz mi, jak ona może mówić, że wierzy a nie macie ślubu? skoro ślub nie był jej potrzebny to po co chrzest?
nie rozumiem ludzi. albo się wierzy i przyjmuje się wszystko co raligia za sobą niesie, albo się nie wierzy i się tego nie przyjmuje. połowiczne rozwiązania raczej nie istnieją. a jeśli ktoś się na nie decyduje to wg mnie robi to tylko pod presją otoczenia "bo trzeba ślub w kościele wziąć", "bo trzeba dziecko ochrzcić", "bo co sąsiedzi powiedzą".

--
Powyższy post wyraża opinię autorki jedynie w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niej w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autorka zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:Ordynarna

"Moje pytanie - po co chcecie ochrzcić dziecko, skoro każde z Was ma jakieś problemy ze swoją wiarą? Chrzest to przecież nie papierek, trzeba to dziecko potem wychowywać w wierze i miłości do Boga, a nie nastawiać od razu sceptycznie do czegoś, w czym sami nakażecie mu poprzez ten chrzest uczestniczyć."
Jak mam Tobie udzielic odpowiedzi skoro juz w pierwszym zdaniu swojego pytania patrzysz na nas przez pryzmat wlasnej osoby (wierzacej). Napisal bym co uwazamy za zgodne z wlasnym sumieniem pogladami i wiara mojej lubej jednak to nie pasuje do kanonu KK i dlatego dla Ciebie zapewne nie jest to do zaakcpetowania.

"Jak ktoś nie jest przekonany do religii, to czemu nie chce zaczekać aż jego dziecko samo dojrzeje do decyzji, czy chce wstąpić do jakiejkolwiek wspólnoty religijnej?"
Moja luba jest pewna wlasnej wiary i dlatego chciala chrztu dziecka tak jak kazda wierzaca osoba.

"IMO dzięki temu zniknęłoby wiele nieporozumień, jak zaganianie dzieci przez rodziców na mszę/do bierzmowania/itd.'
Co najsmieszniejsze takie zaganianie jest u osob "wierzacych" po slubie itp. My wyszlismy z zalozenia, ze mala bedzie zachecana przez matke. I jesli sie kieds spyta dlaczeo tata czegos tam nie robi to dostanie konkretna odpowiedz. Moze i jestem ateista ale wg mnie nie powinno sie tlumaczyc religii "bo tak jest i juz" czy "bo przyjdzie pan z widlami", a wiele osob tak robi. Wydaje mi sie, ze dziecko dorastajace w rodzinie, ktora bedzie rozmawiac na takie tematy a nie ich unikac wyrosnie na bardziej tolerancyjne odnosnie innych wierzen i bedzie mialo bardziej ugruntowany poglad na temat wlasnej wiary i to dlaczego w niej trwa czy tez nie.

:mcyri
"albo się wierzy i przyjmuje się wszystko co raligia za sobą niesie, albo się nie wierzy i się tego nie przyjmuje. połowiczne rozwiązania raczej nie istnieją. a jeśli ktoś się na nie decyduje to wg mnie robi to tylko pod presją otoczenia "bo trzeba ślub w kościele wziąć", "bo trzeba dziecko ochrzcić", "bo co sąsiedzi powiedzą"."
Prawo kanoniczne pozwala na slub osoby wierzacej z osoba o innym wyznaniu lub jej braku. Moja partnerka chciala miec uregulowana sprawe zgodnie z jej wiara, a ja jej chcem w tym pomoc, ze ksieza sa jacy sa no coz... ciagle z tym problemy mamy.
Jeszcze jedno sprawdz czy napewno zyjesz zgodnie z naukami kosciola. Dam sobie reke uciac, ze przyjmujesz wiare polowicznie i o wielu aspektach nawet nie wiesz lub postepujesz blednie.

Dziwi mnie czasami, ze duzo osob uwaza, ze slub moze byc dany tylko osobom o tym samym wyznaniu. Na ceremonii uczestniczy, np. 2 kaplanow (w przypadku roznych wyznan) lub kaplan i osoba przed ktora przysiega ateista (moze byc i bez tej drugiej osoby). A co najsmieszniejsz rzecza jest, ze najwieksze opory odnosnie takich ceremoni ma KK.

Odwroce teraz kota ogonem. Jakie prawo maja osoby po slubie, wierzace itp. aby decydowac czy dziecko ma byc ochrzszczone itp?

mcyri
:szupieniek - tu nie mam pewności, ale wydaje mi się, że nie można udzielić ślubu osobie niewierzącej z wierzącą. inne wyznanie, tak, ale nie z ateistą.

"Jeszcze jedno sprawdz czy napewno zyjesz zgodnie z naukami kosciola. Dam sobie reke uciac, ze przyjmujesz wiare polowicznie i o wielu aspektach nawet nie wiesz lub postepujesz blednie."

na pewno nie przyjmuję wiary połowicznie. i na pewno nie żyję zgodnie z naukami kościoła, bo nie jestem osobą wierzącą.

--
Powyższy post wyraża opinię autorki jedynie w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niej w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autorka zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

pordzio
pordzio - Superbojownik · przed dinozaurami
Odnośnie "święcenia" samochodów itp, a święcenia krucyfiksów - ja wierzę, że jest między nimi różnica - krucyfiksy, różańce, książeczki uświęca się do użytku modlitewnego - ich nie wolno CELOWO niszczyć ani wyrzucać. Natomiast samochody, domy, szkoły i inne przedmioty i budynki nie będące przedmiotami bądź kultu BŁOGOSŁAWI się, aby Bóg miał w opiece ludzi używających ich.

Co do ślubów - oficjalne obrzędy (jest taka książeczka - zawiera różne wersje ślubu sakramentalnego) nie rozróżniają, czy osoba jest wierząca, czy nie, ani czy nawet innego wyznania. Obrzędy przewidują, że osoba nie będąca wyznania rzymsko-katolickiego przysięga przed Bogiem i ludźmi żyć i wychowywać dzieci zgodnie z zasadami wiary katolickiej. Ksiądz się tą osobę wprost o to pyta. Mam znajomego organistę i dzięki niemu mam dostęp do tzw. agend obrzędowych - pogrzeb, ślub, czy nawet lekcjonarze.

--
Piotrek Porada

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Najpierw chciałem nawiązać do kwestii chrztu. Szupieniek, w pełni Cię popieram i rozumiem. Jeśli mi by ksiądz coś takiego powiedział, to obawiam się że nerwy mogłyby mi delikatnie puścić, chociaż w takich sytuacjach chyba lepiej zachować zimną krew i nie dać możliwości powiedzenia "o jaki agresywny ten niewierny".

Ktoś napisał, po co chrzcić, dać dziecku wybór itp. Co prawda ja nie mam dziecka i nie uczęszczam do KK, ale jeśli będę miał dziecko to je ochrzczę. Czemu? Oprócz tego, że ewentualna przyszła małżonka będzie prawdopodobnie wierząca, to jest jeszcze jedna kwestia. W Polsce dziecko innej wiary, czy nie daj Boże nieochrzczone, jest piętnowane i wytykane palcami. Po co od razu przysparzać dzieciakowi stresu. Tak, wiem że to głupie, ale głupota narzucania niemowlakom trwa nie od dziś, bo gdyby można było wybrać wiarę w wieku 18 lat, to wielu krajach wyglądałoby to zupełnie inaczej.

Jeśli chodzi o absurdy w Chrześcijaństwie jak wcześniej wymieniony Hiob i inne takie, to trochę już poczytałem, chociaż to wciąż mało. W każdym razie doszedłem do jednego wniosku.
Osobiście uważam, że jestem o wiele lepszym człowiekiem niż wiele "pobożnych osób", które po mszy stoją pod Kościołem i plotkują, albo idą na piwo. W każdym razie chodzi mi o osoby, które chodzą do Kościoła "bo tak wypada" i nie przeżywają tego tak jak powinny. Ja nie chodzę do Kościoła, bo takie chodzenie, bo trzeba to wg. mnie obraza "Boga".
Teraz czas na wniosek "Jeżeli Bóg będzie mnie sądził za to ile razy byłem na mszy, a nie za to jakim byłem człowiekiem i co dobrego zrobiłem, to ja mam gdzieś takiego Boga".

Borobej
Borobej - Superbojownik · przed dinozaurami
Dzieci piętnowane? Każdy jest piętnowany za dowolną odmienność stosownie do jej stopnia - pod warunkiem, że się z tą odmiennością obnosi. Oczywiście niektóre religie nakazują określony strój czy inne cechy i to może byc problem dla praktykujących w obcym środowisku. Z drugiej strony ateiści nie wyróżniają się niczym szczególnym, więc dopóki głośno o tym nie krzyczą to nie widzę problemu. A osoby jawnie odmienne zawsze obrywały i będą obrywać, bo taka jest niestety natura ludzkiego stada - czynnik obcy może być szkodliwy. Wszystko więc zależy od konkretnego dziecka, jego rodziny i znajomych.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
no_body - Superbojownik · przed dinozaurami
Ja przepraszam, ale myślę że dyskusja jest bezprzedmiotowa. O ile wydaje mi się że kwestie świętych obrazów, krucyfiksów reguluje KKK, prace ojców i doktorów kościoła, które również zawierają zasady kultu- w związku z czym sądzę że również wymagałyby zaprezentowania, o tyle pozostałe dwa problemy podniesione przez autora wątku rozbijają się o kwestię wiary i odpowiedzi na pytanie "Wierzyć/ Nie wierzyć". Dotykając zatem samej istoty religii jako takiej i osobistego wyboru człowieka nie mogą zostać obiektywnie ocenione przez innych ludzi. Ułomność "aparatu wykonawczego" jakim jest personel naziemny kościoła katolickiego jest wynikiem ogólnej kondycji społeczeństwa z którego tenże się wywodzi i jego krytyka( choć całkowicie uzasadniona) jest w istocie krytyką obecnych postaw społecznych.

--
ugabugabuga!

xaoolin
xaoolin - Superbojownik · przed dinozaurami
:amphiprion "Nie mamy państwa teokratycznego" Myślę że jednak mamy. KK jest wszędzie w naszym kraju. Wpływa na politykę ogólną, przez samorządy do najmniejszych parafii. Nie szanuje żadnych reguł poza własnymi. Przypomnijcie sobie jakiekolwiek wybory, czy KK przejmuję się ciszą przedwyborczą ?

Byłem niestety ostatnio w kościele na chrzcie mojego bratanka, kapłan na po kazaniu o ubogiej wdowie która oddała ostatni grosz na jałmużnę podsumował datki z ostatnich 3 mszy... Ludzie on miał wypisane ile miał jakiego bilonu i jakie papierowe. Potem grzmiał na konkretne ulice które mało dały. Kościół w mojej dzielnicy jest ślicznie oświetlany 4 HPSami, każdy po 600W i oni śmią ludziom pychę wytykać.

W Polsce mamy czarny ciemnogród bardzo dobrze kontrolowany, podejrzewam że gdyby ojciec dowódca nakazał wierni wyznawcy poszli by szturmem na cokolwiek co wskaże boska ręka rydza. Ta wiara od samego początku była nastawiona na kontrole swoich wiernych. Teraz podnoszą głosy na to co się wyrabia w świecie islamskim a jakoś nie bardzo pamiętają średniowiecze. W dzisiejszych czasach kreują się na bogobojnych kapłanów nastawionych wyłącznie na pokój i braterstwo, ale są tak bardzo wyrwani z życia codziennego że już przestali je rozumieć. Np. Benedykt XVI w Afryce zakazuje używania prezerwatyw... Takich przykładów jest tysiące.

Całkiem nie dawno czytałem o biskupie polskim którego zatrzymał jakiś nieszczęsny policjant na kontrole drogową. Księżulek go zwymyślał, groził mu końcem kariery i popisywał się koneksjami... które niestety posiadał. Policjant stracił prace i poszedł sobie biedak w życie z wilczym biletem. I gdzie tu sprawiedliwość którą tak sobie wycierają mordy ??

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Dzisiaj w Kościele x. czytał podczas kazania list, najbardziej utkwił mi fragment o "wolnej woli każdego człowieka do wyznania i wiary".
Po kazaniu odbywała się dalsza część chrztu dzieciaków(tak, trafiłem idealnie) x. mówił coś o tym, jak ważne jest dla każdego człowieka być uczniem Chrystusa (czy jakoś tak) i odprawiał dalej jakieś ceremoniały związane z chrztem.
Nie wytrzymałem. Wyszedłem stamtąd. Nigdy nie zrozumiem tej "wolnej woli każdego człowieka do wyznania i wiary".

EJP
@darth_lukas - teoretycznie Bóg jest jeden, w trzech postaciach. W każdej religii, wyznaniu oddaje się cześć jakimś siłom wyższym. Nawet wielobóstwo - każdy inny bóg odpowiada za co inne, ale są JEDNYM. Tak samo - Bóg jest jeden, ale w trzech postaciach. Co do wolnej woli - przynależność do Kościoła jest uwarunkowana tradycją rodzinną, poglądami najbliższego środowiska. Zatem czy wolna wola w wyznaniu to jest "chodzę do kościoła na msze świętą, bo tak robi moja mama, tata i dziadkowie"?
Nie ma mowy o wolnej woli, gdyż decyzji co wyznajemy nie podejmujemy w większości przypadków samemu.
A to co mówi ksiądz na kazaniu ma małe przełożenie na oficjalne ceremoniały. Chyba, że jest to kazanie "z książeczki". Jednak gdy księdzu pisze kazanie samemu, przedstawia swoje poglądy, które nie muszą być zgodne z poglądami Kościoła i tym, co mu wpajano przez lata nauki w seminarium.

Teraz chciałbym przedstawić inna refleksję: człowiek ochrzczony otrzymuje dary od spiritus sanctus, mądrości, rozumu itd. Dary te są pieczętowane na bierzmowaniu.
Dlaczego ateiści też są inteligentni i mają osiągnięcia naukowe? Czyżby mieli siłę od szatana? Czyżby każdy człowiek zasługiwał na dary, z których otrzymaniem od Boga się nie zgadza? Czy wszystkie psy idą do nieba?

DiegoTan
DiegoTan - Superbojownik · przed dinozaurami
To samo można napisać o Wielkej Inkwizycji. Dlaczego czczono Magicznego Żyda (czyt. Jezusa) za zrobienie paru sztuczek (tutaj pomijam jego niektóre świetne poglądy, z których jest niestety mniej znany nawet w środowisku katoli), a za ludzi o to samo posądzanych palono? Religie to jedna wielka hipokryzja prowadząca jedynie do czucia się lepszym od innych/wtajemniczonym w jakimś okręgu... Spośród wielu znanych mi chrześcijan żaden nie przestrzega praw wypisanych w biblii (o samym dekalogu nawet nie wspomnę).

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
kachagroz - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Odnośnie spowiedzi - jak to możliwe że koleżanka chciała się wyspowiadać z tego, że przed ślubem z chłopakiem mieszka itp. itd. to jeden ksiądz strasznie się oburzył i nie rozgrzeszył jej, a drugi bez żadnego problemu słysząc to samo co jego poprzednik dał jej rozgrzeszenie. Gdzie tu logika?

queen_of_chocolate
Dziwię się takim osobom jak :szupieniek czy :damian0. Skoro nie wierzycie to po co się w to mieszacie?
Hipotetycznie: gdyby mój partner chciał ochrzcić nasze dziecko dałabym mu wolną rękę, ale absolutnie sama nie kiwnęłabym palcem w tym kierunku.
Nie wierzę, nie mam nic wspólnego z żadnym kościołem i jest mi z tym dobrze. Oszczędzam sobie wielu problemów.

Nie słyszałam o dyskryminacji ze względu na wiarę wśród dzieci. Wręcz przeciwnie, pamiętam z podstawówki, że patrzyliśmy z pozytywnym podziwem/zaciekawieniem na koleżankę innego wyznania.
Dzieci potrzebują wielu lat, żeby nauczyć się rasizmu, szowinizmu, nacjonalizmu itp. od dorosłych.

--
Skydiving is a high risk activity that may result in loss of job, spouse, sobriety and large amounts of money.

weirdo
weirdo - Superbojownik · przed dinozaurami
Hipokryzja sama w sobie nie tyle dotyczy kościoła, co samego społeczeństwa. Narzekanie na kościół, rząd, władzę i inne organa, które przecież w swoich strukturach zatrudniają ludzi, samo w sobie jest hipokryzją. No bo jak można żądać konsekwencji w działaniu, jeśli sami jesteśmy przykładem niekonsekwencji.

"Alkohol, papierosy i narkotyki szkodzą zdrowiu - ale alkohol i papierosy są legalne"

"Agresywny feminizm - kończy się gdy trzeba wnieść szafę na 4 piętro"

"90% społeczeństwa twierdzi, że 90% społeczeństwa jest głupie"

To właśnie niespójność zasad moralnych czyni nas ludźmi. Ludzie bezwzględnie stali w poglądach, ludzie których nikt nie może nazwać hipokrytą można nazwać tylko jednym słowem: fanatyk. Trzeba tylko znaleźć złoty środek.

Przykład z życia codziennego: wczoraj dowiedziałem się, że mój kuzyn, mający to nieszczęście, że ma rodziców - "świadków jehowy" leży w szpitalu. Wymaga przeszczepu serca. Sam został wykluczony ze wspólnoty, w związku z nadużywaniem alkoholu i papierosów, ale rodzice nie. Nie zgadzają nie na przeszczep. Piękni ludzie, wierni swej religii... Troszkę hipokryzji uratowało by mu życie.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
iwaaa - Superbojowniczka · przed dinozaurami
:ordynarna no skoro zrzucił sutannę to coś było na rzeczy ;) więc tu przeczysz sama sobie.

Co to drugiego przykazania usuniętego z dekalogu - to sprzeczne z naukami biblii i samego Jezusa jak wynika z cytatu wyżej.

Moim zdaniem wszelkie święte obrazy i relikwie nie powinny mieć prawa bytu - nie są zgodne z nauką Jezusa i biblią.

No ale to tylko moje zdanie a ja jestem od KK zwłaszcza polskiego dalej z każdym dniem.

petepablo
Chciałem odpisać na post autora tego tematu moimi spostrzeżeniami.
Co do pierwszej sprawy, czyli modlitwy do różnych bożków, to Bóg nie chce, by ludzie wyznawali chociażby kult boga smoków, czy chociażby byka, jak to robili ludzie Mojżesza. Modląc się do Boga, nie modlisz się do żadnej figurki, nie modlisz się do obrazu. Modlitwa to ma być rozmowa z Bogiem, nie rozmowa ze ścianą. A tak na marginesie, przedstawianie Boga, jako człowieka jest traktowane przez Kościół sceptycznie, z tego powodu, że Bóg jest Ideą i Duchem. Stworzył człowieka na swoje podobieństwo, dając mu rozum i duszę, nie takie samo ciało, ludzie czytają zbyt płytko.
Druga rzecz i cotygodniowa msza. Masz trochę racji, przez 19 lat zdążyłem zrozumieć Słowo Boże i tak prawdę mówiąc nie potrzebuję kazań księdza, bo po prostu wiem, co powie, wiem o co mu będzie chodziło. Ale są osoby, które nie wiedzą, które potrzebują nakierowania i słowa otuchy. Są też takie osoby, które pojawiają się, po to by się pokazać. Jak to rapował Liber: "Gdy na mszy wymienia się sponsorów, i dobrodziei,
i złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei!" Ale to jest problem tych ludzi, tak samo jak całej starszyzny, która dumnie zasiada w pierwszych ławkach. Jezus powiedział: "Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać." Także modlitwa to osobista sprawa, sprawą międzyludzką są dobre uczynki.
Co do trzeciej sprawy , czyli Sakramentu Pokuty, w przypadku powtarzających się grzechów tej samej osoby podczas dłuższego czasu i braku żalu za grzechy z tego powodu, kapłan ma prawo odmówić tego sakramentu. I chyba nie myślisz, że wyspowiadanie się zabiera wszystkie odpowiedzialności karne? Ludzie nie kradną, nie zabijają, nie zdradzają, bo boją się, że pójdą do więzienia, że to grozi rozwodem etc. A chrześcijanie starają się robić to z miłości do Boga. Dziękuję za uwagę.
Forum > Inteligentna jazda > Hipokryzja w kościele
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj