Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Inteligentna jazda > Jak go wyciągnąć z więzienia?
MasterekPlasterek
Witam, mam nadzieje że pomożecie

Zacznę od początku... Pod koniec listopada 2011 roku przeprowadziłem się do mojego ojczyma. W sąsiednim domu, mieszka jego syn z żoną i dzieckiem (Kuba, lat 12). Mamy wspólne podwórko. Jest naprawdę duże co daje nam dużo możliwości podczas ciepłych dni.

Bardzo ich polubiłem, Kuba pomimo 12 lat wyróżnia się na tle swoich rówieśników. Dorównuje mi w niejednej grze na kompie, gramy razem w ping-ponga (co raz częściej mnie ogrywa ), bardzo lubimy grać w piłkę nożną itd


Teraz przejdę do rzeczy.
Można powiedzieć że problemem jest matka Kuby. Jest nadopiekuńcza, można ująć to tak że więzi go w domu.

Za każdym razem gdy Kuba pyta się swojego ojca, ten mu w zasadzie pozwala na większość rzeczy, jednak dopiero pozwolenie może dostać od naszego problemu (matki).

Niestety w tym związku o Kubie decyduje jego matka, a ojciec może wyrazić jedynie swoją opinie.

Prosty przykład z dzisiaj - Kuba miał poszukać na podwórku małej śrubki, dostał wykrywacz metali, ale mimo tej pomocy nie znalazł owego przedmiotu. Wrócił do domu. Przyszedłem po jakimś czasie i zapytałem się czy wyjdzie pograć w ping-ponga (stół do tej gry mamy na podwórku) chciał wyjść, ale oczywiście jego matka powiedziała "nie pograsz bo nie znalazłeś śrubki, za kare masz siedzieć w domu". Powiedziałem chodź poszukamy tej śrubki i później pogramy.

Ok, szukamy 5min, 10, 15...
Doszedłem do wniosku że to jest totalnie bez sensu. Szukamy śrubki, albo nakrętki o średnicy 2cm. Niby mamy wykrywacz metali, ale on nam wcale nie pomaga. Bo wykrywa nawet metale pod ziemią. W takim tempie, szukalibyśmy z 3-5h owego przedmiotu.
Oczywiście Kuba musi siedzieć w domu bo nie znalazł śrubki/nakrętki.

Nie powiedziałem jej nic, jest jego matką, a ja w zasadzie jeszcze obcą osobą, przynajmniej dla niej. W dodatku mam 19 lat, a co za tym idzie nie liczy się za bardzo z moją opinią.

To tylko jeden przykład. Dodam że nie wychodzi na boisko pograć z kumplami, chodził na treningi piłki nożnej, ale opuścił się trochę w nauce i musiał zrezygnować, jestem pewny że jego opuszczenie się w nauce to jakaś 4 z matmy... No ale jak matka wymaga od niego samych 5... Dosłownie samych 5... Nie będę podawał więcej przykładów, no chyba że podczas rozmowy ktoś zapyta.

Do czego dążę? Jak mogę go uwolnić z tego więzienia? Z 35~ letniego więzienia ze statusem MAMA o.0

Szkoda mi go bardzo, wiem jak będzie wyglądać jego życie za 3-6 lat. Przecież jestem od niego starszy o jedyne 7 lat, znam osoby które miały takich rodziców jak on. W zasadzie znałem, bo w dalszym ciągu albo nie mogą wychodzić z domu, albo nie odnajdują się w świecie po wyjściu z więzienia...

meszamorum
matkę można oskarżyć o znęcanie się nad dzieckiem?

MasterekPlasterek
Mało inteligentna odpowiedź...

Ona się nad nim nie znęca, tylko jest nadopiekuńcza. Problem w tym że nie widzi co się przez to dzieje.

On jest odcięty od świata, jego jedyny kontakt z ludźmi to szkoła. A tak to porusza się miedzy rodziną.

waffen_pl
Eh, smutna sprawa... najgorsze jest to, że tak naprawdę prawo nie przewiduje ubezwłasnowolnienia nieodpowiedzialnych rodziców.

Bo nie oszukujmy się: odpowiedzialnością rodziców jest nauczyć dziecko jak żyć poza tą "klatką" i pozwolić mu z niej wyfrunąć. Jeżeli rodzic się z tego nie wywiązuje, staje się nieodpowiedzialny.

Sam jestem studentem, mieszkam w akademiku, znam innych studentów, również takich, którzy w wieku 20 lat beczą za rodzicami w kącie (dosłownie). Uważam, że jest to wręcz "rycie dziecku psychiki".

Matki nie można oskarżyć o znęcanie się nad dzieckiem: prawdopodobnie jest ono nienagannie ubrane, dobrze odżywione, czyste itp. więc jak ktoś złoży donos, przyjdzie kurator i nic nie zauważy.

Rozwiązań jest kilka, niestety: każde prowadzi w jeszcze gorszą skrajność, graniczącą wręcz z paranoją, jak chociażby system skandynawski gdzie za "karnego klapsa" można stracić prawa rodzicielskie.

Być może rozwiązaniem byłoby uświadomienie ojcu jak ważna jest jego rola w wychowaniu dziecka. Zapytać się, czy przypadkiem żona nie leczy swoich chorych ambicji kosztem Kuby? Czy może, że obecny wiek jest jedynym, w którym będzie mógł wyjść z kolegami pokopać piłkę?

MasterekPlasterek
Nie chce nikogo o nic oskarżać, bo w zasadzie wszystko jest w porządku.

Mi zależy na tym żeby dostał trochę wolności. Chce znaleźć taki sposób żeby dojść do tego dyplomatycznie.

Mnie mama puszczała już od 6 roku życia, w wieku 10-11 lat zostawałem na boisku lub placyku do 22 (lato), mimo że nie miałem telefonu zawsze wracałem.

Kuba tej wolności nie ma, to jest przykre że w sobote siedzi cały dzien na terenie domu. Owszem miał kilka obowiązków, ale reszte czasu spędził w domu. Oczywiście grał na kompie, oglądał telewizje.
Ale co ma robić jak mu matka nie pozwala wychodzić...

Nie wiem co robić...

oiko
oiko - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Problemem chłopaka jest nie tylko nadopiekuńcza matka. Dodatkowo ma biernego ojca, który (z tego, co zrozumiałam), nie potrafi nie tyle się sprzeciwić, co wygłosić własne zdanie na temat wychowania chłopca. I, przykro mi jest to przypuścić, najprawdopodobniej robi to z niechęci do sporów. Tłumacząc na polściejszy- tak mu jest wygodnie.

Jeśli uważasz, że matka jest nadopiekuńcza i traktowanie syna spowodowane jest przesadną troskliwością i rygorem wychowawczym, to spróbuj porozmawiać o Twoich obserwacjach z ojcem chłopca, jak radzi waffen pl, bądź z Twoim ojczymem (jeśli z ojcem Kuby nie jesteście w konfidencji).

Aby zdobyć zaufanie matki, mógłbyś proponować wyjścia z Kubą najpierw na krótki czas, potem wydłużając propozycje, zawsze (bardzo ważne!) dotrzymując danego słowa co do czasu wypadu.
Może po prostu matka nie ufa swojemu synowi, nie chce go samego wypuszczać uważając go za dziecko (bo nim jest;)), boi się o niego i spuszczenie z oka chłopaka równoważne jest dla niej z szykowaniem pogrzebu. Oczywiście próbuję zgadywać, ale myślę, że jeśli zdobędziesz zaufanie matki Kuby, to i zacznie się liczyć z Twoim zdaniem, a i wolność chłopca może na tym dużo skorzystać.

Chciałabym dodać, w ramach tłumaczenia babskiej logiki, ew jej braku (niepotrzebne skreślić), że czasem kiedy kobieta zwiąże się z mężczyzną, który pozostawia w jej "zakresie usług" praktycznie każdą rzecz i decyzję związaną z rodziną, od zakupu mebla po wychowanie dzieci, to często poczucie odpowiedzialności kobiety za tak szeroki plan pracy, jakim jest życie rodzinne, doprowadza do właśnie tego typu zachwiań komportamentalnych.



W każdym razie powodzenia

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

MasterekPlasterek
Tak myślałem o rozmowie z ojcem Kuby, to chyba będzie najlepsze rozwiązanie.

Jednak muszę trochę poczekać, ponieważ nie znam jeszcze do końca całego dnia Kuby, a chciałbym pokazać jak głupio z nim postępują/e.

Żałosną sytuacje miałem dosłownie przed chwilą. Kuba wrócił dopiero do domu. Z matką, ojciec jeszcze poza domem.

Pytam się czy możemy najpierw pograć, a później odrobimy lekcje.

Kolejność celowa, ponieważ została jeszcze godzina-dwie dnia, a później już jest za ciemno. Oczywiście powiedziała nie, bezczelnie mnie olewając.

Powiedziałem chodź zrobimy lekcje i może zdążymy chwile pograć, a ona z tekstem że i tak nie wyjdzie pograć.
Wyszedłem bez słowa... Wspaniała mamusia... ehh
(Oczywiście chciałem z nim pograć w piłkę na podwórku. Co oznacza że nie chce go puścić nawet przed dom.


Co o tym sądzicie? Rozumiem że jest jego matką, ale to jest przesada. Powiedziałem przecież że jak skończymy grać to pomogę mu w lekcjach. Co było złego w tym pomyśle?

strzelec
strzelec - Przeklęty Gypsy King · przed dinozaurami
Wydaje mi się, że zaczynasz szukać jakiejś konkretnej porady i wsparcia ale to nie do końca to miejsce. To nie jest forum "Bravo pomóż" tylko "Inteligentna Jazda"

Chyba nie ma sensu, żebyś opisywał tu każde swoje niepowodzenie i pytał, co było złe w danym pomyśle. To forum ma trochę inne przeznaczenie. Myślę, że niech każdy, kto ma ochotę i pomysł, przedstawi swój punkt widzenia na tę sytuację, spróbuje opisać, co sam by zrobił na twoim miejscu, ale dalej musisz już sam opracować konkretny plan działania i starać się coś tu zmienić. Sytuacja dla mnie też nie jest normalna, fajnie że to zauważasz i chcesz pomóc koledze, dlatego sam osobiście trzymam kciuki i życzę wytrwałości.

--
..:.. mistrz EZB 2013 2014 2015 | wicemistrz PLT 2013

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:masterekplasterek
Powiedziałem chodź zrobimy lekcje i może zdążymy chwile pograć, a ona z tekstem że i tak nie wyjdzie pograć.

Warto by zacząć od pytania "dlaczego?". Po prostu najpierw na spokojnie poproś o wyjaśnienie. Jeśli sama nie będzie umiała znaleźć racjonalnego uzasadnienia dla swojej postawy, to może trochę zmięknie. Aczkolwiek ciężko spodziewać się racjonalizmu po nadopiekuńczej mamuśce...

MasterekPlasterek
Specjalnie napisałem tutaj, bo chce poznać waszą opinie.

Oprócz tego będę rozmawiał z pedagogiem w środę. Mam nadzieje że naprowadzi mnie jakoś lub konkretnie pomoże.

Wasze zdanie, wasza opinia też jest dla mnie ważna. Lepiej napisać tutaj, niż na zwykłym forum. Tutaj mam pewność że zdecydowana większość osób to ludzie dorośli. (Nie mylić z pełnoletnimi)

filana
filana - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Może argumentem, który by na nią podziałał jest zdrowie syna. Dzieci, które spędzają mało czasu na powietrzu są bardziej chorowite, częściej się przeziębiają. Napomknij też, że jak będzie tak siedział ciągle przed kompem, czy telewizorem to się nabawi problemów z kręgosłupem. Jeśli ona nie przyjmie takich argumentów od ciebie, może warto, by syn napomknął o braku ruchu na świeżym powietrzu pielęgniarce czy lekarzowi od bilansu, a wtedy matka dostanie zalecenie od specjalisty. Tego raczej nie zignoruje.

--
- Kiedy zorientowałaś się, Pani, że jesteś Boginią? - Cóż, pewnego dnia modliłam się i nagle zrozumiałam, że mówię do siebie.

MasterekPlasterek
Oczywiście temat do zamknięcia, już sobie poradziłem.

Dziękuje wszystkim, którzy spróbowali pomóc.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
A można z ciekawości się dowiedzieć jak to rozwiązałeś? Fajnie, że są ludzie którzy tak jak Ty przejmują się takimi sprawami. Masa ludzi myśli, że bez sensu jest reagować na takie sytuacje bo to przecież jakiś pojedynczy przypadek. A tak właśnie nie jest. W wielu rodzinach jest problem z wychowaniem dzieci. Często jest tak, że dobry, radzący sobie z życiem człowiek, nie potrafi odnaleźć się w roli opiekuna. Dlatego my (osoby trzecie) powinniśmy czasem delikatnie coś sugerować.
Szacuneczek.
Forum > Inteligentna jazda > Jak go wyciągnąć z więzienia?
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj