Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Inteligentna jazda > Rzecz a propos definicji patriotyzmu.
meszamorum
Nie moja bajka jeżeli chodzi o ideologię, ale podejście warte uwagi i docenienia:

Mój dobry znajomy negatywnie mnie zaskoczył, wklejając na swoją tablicę palikociarski obrazek o różnicy między prawicowym, a "nowoczesnym" patriotyzmem. Dodał też, że jest przeciwnikiem patriotyzmu, bo jest to ideologia dzieląca ludzi na lepszych i gorszych. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie próbował mu wytłumaczyć, gdzie leży błąd w jego rozumowaniu. Po skończonej odpowiedzi uznałem, że jest ona na tyle dobra, że się nią z Wami podzielę:

"Patriotą jesteś wtedy, gdy zaczynasz rozumieć i doceniać wkład włożony w rozwój Twojego charakteru, kultury i świadomości, jaki zawdzięczasz swoim rodzicom którzy są Polakami, swojemu otoczeniu jakim jest miejsce w którym się wychowałeś, polskim bohaterom, dzięki którym dziś możesz cieszyć się wolnością i wszelakim twórcom, dzięki którym Twoje życie zarówno duchowe, jak i materialne jest bogatsze. Nie wiem jak jest z Tobą, ale gdyby dziś ktoś chciałby ze mnie to wszystko wyjąć, zostałaby jakaś pusta skorupa, zaprogramowana na funkcję śpij-żryj-zwal konia-śpij. Patriotyzm nie jest ideologią dzielącą ludzi, bo w odróżnieniu od rasizmu nie skupia się na nacji i kolorze skóry człowieka i przeciwnie od komunizmu nie jest ważne, czy jesteś robotnikiem czy biznesmenem. Ważne jest tylko, abyś dbał o to, by ten kraj zostawić w lepszym stanie niż wtedy, gdy się rodziłeś. Jeśli spróbowałbyś kiedyś nie myśleć o patriotach, czy też w ogóle o polityce przez pryzmat konfliktów i emocji, zobaczyłbyś, że nawet tym najbardziej zagorzałym ultrakatolickim moherom z PiSu właśnie o to chodzi. Trzeba tylko czasem wyjść z założenia, że nie wie się wystarczająco dużo i zacząć zgłębiać wiedzę o ludziach, o których często osądzamy zbyt powierzchownie, a przede wszystkim zbyt pochopnie."

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
crejzolka15 - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Genialnie to ująłeś.

--
Star Wars is my Love.... Han Solo Too :)

Yoop
Yoop - Superbojownik · przed dinozaurami
Bardzo ładny, chwytający za serce opis, z którym ośmielę się nie zgodzić
Patriotyzm z definicji wprowadza segregację narodowościową, ponieważ polega na wyróżnieniu ludzi o konkretnej narodowości/ obywatelstwie/przynależności etnicznej, terytorialnej/jakiejśtam.
Nie wartościuję tego, tylko stwierdzam. Takie podejście wcale nie musi być złe i bliskie jest naszej naturze. Człowiek najbardziej dba o swoją rodzinę, "swoje stado" (grono bliskich osób), wreszcie o swoje terytorium, a dopiero potem przejmuje się resztą gatunku, który też jest ważniejszy niż inne gatunki. Działanie dla dobra innych, które nie dzieli to np. działalności Unicef lub WHO (przynajmniej w myśl ich statutu).

Zacytuję klasyka:
"Imagine there's no countries
It isn't hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people living life in peace"

Ten idealistyczny fragment dość dokładnie oddaje rzeczywistość - ludzie, którzy mocno identyfikują się tego typu ideałami są gotowi za nie ginąć i w ich imieniu zabijać (wiem że nie wszyscy, ale taka jest ich specyfika, oraz w gruncie rzeczy wymaganie). W związku z powyższym w sumie nie bardzo się odnajduję jako patriota. Zamiast tego, w ramach działania na korzyść innych wolę lokalne inicjatywy obywatelskie.

Podsumowując, nie zgadzam się, ze patriotyzm nie jest dzielącą ideologią, jakkolwiek podoba mi się sposób w jaki to ująłeś i życzyłbym sobie i innym, aby do tego się sprowadzał.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ircopek - Superbojownik · przed dinozaurami
Ale jesli kraj w ktorym urodziles/wychowales/ksztalciles sie ma Ciebie gleboko w dupie to czy warto:
- byc patriota?
- ginac za ten kraj, itp?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
jamis - Superbojownik · przed dinozaurami
:meszamorum według mnie polemika osób nie rozumiejących co piszą.
Mój dobry znajomy negatywnie mnie zaskoczył, wklejając na swoją tablicę palikociarski obrazek o różnicy między prawicowym, a "nowoczesnym" patriotyzmem. Dodał też, że jest przeciwnikiem patriotyzmu, bo jest to ideologia dzieląca ludzi na lepszych i gorszych.
Jeżeli ktoś wkleił obrazek, promujący model patriotyzmu, nieważne jaki, ale jednak patriotyzmu, to jest debilem jeśli w następnym zdaniu twierdzi, ze jest jego przeciwnikiem.
Nie rozumiem tekstu mającego być polemiką z obrazkiem - Ważne jest tylko, abyś dbał o to, by ten kraj zostawić w lepszym stanie niż wtedy, gdy się rodziłeś.. Przecież to właśnie głosi ten "palikociarski" obrazek.
Zauważcie jak mają się do siebie te zdania: Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie próbował mu wytłumaczyć, gdzie leży błąd w jego rozumowaniu. i to Trzeba tylko czasem wyjść z założenia, że nie wie się wystarczająco dużo i zacząć zgłębiać wiedzę o ludziach, o których często osądzamy zbyt powierzchownie, a przede wszystkim zbyt pochopnie." Dla mnie odpowiadający popełnia ten sam błąd co wrzucający obrazek - przeczy sam sobie. A patriotyzm jest sprawą indywidualną. Dla jednego to romantyczna śmierć za ojczyznę, dla drugiego pozytywistyczna praca u podstaw, a jeszcze dla kogoś - zwykłe działanie, by ludziom tutaj żyło się lepiej. I powiedz mi, który jest lepszy? Ja mam swoje zdanie, Ty możesz mieć swoje. Ale nie powinieneś twierdzić, że Twój model jest jedynie słuszny i odmawiać innym, prawa do swojego sposobu przeżywania "miłości do Ojczyzny".

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Hmmm. Patriotyzm jest ok, ale moim zdaniem narosło wokół niego zbyt wiele różnych interpretacji.

Jako Polacy XXI wieku mamy tendencje do nazywania rzeczy własnymi definicjami. I tak oto walcząca o SWOJĄ Polskę Babcia wyznaje swoją definicję patriotyzmu, a człowiek w szaliku rzucający racą... Swoją.

Patriotyzm obecnie jest zbyt martyrologiczny. Polska nie jest Chrystusem narodów, nie jest najjaśniejszą przenajświętszą Rzeczpospolitą. W sumie szkoda. Ale trzeba szanować dokonania przodków, skupiając się również na teraźniejszości.

Prawdziwym patriotą nie jest ten kto wywiesi flagę, czy pójdzie na pochód lecz ten, który pomoże sąsiadowi gdy ten pomocy będzie potrzebował. Ba - nawet drugiej osobie - zupełnie mu nieznanej.

Patriotyzm jest ok, ale wolę myśleć, że działam w duchu tworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Gdzie nie zrzucam winy na Państwo, że nie pomaga chorym i starym... Tylko sam to robię.
Bo kim jest Państwo jeśli nie... Nami?

Chętnie podyskutuję na temat patriotyzmu - którego zresztą nie jestem przeciwnikiem. Jestem przeciwnikiem tworzenia zbyt wielu jego definicji (lub interpretacji tychże)

jenny8
jenny8 - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Patriotyzm... k*wa. Kiedyś byłam dumna z faktu, że jestem Polką. Ale to było za poprzedniego ustroju, niestety. Teraz jakoś tej dumy ni cholerę wykrzesać z siebie nie mogę, za to mam nieodparte wrażenie, że państwo dyma mnie na każdym kroku. Dziecko wychowałam na harcerza, co to świeczki smoleńskie przestawiał i pod trumną Kaczorowskiego czuwał, i wiecie co? Głupio mi.

--
Wolności słowa strzeż jak oka w głowie. Niech osieł pisze. Daj, niech się wypowie. Im gęściej będzie kazał, prawił, głosieł - tym rychlej poznasz, jaki z niego osieł.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
MisAd - Superbojownik · przed dinozaurami
A propos patriotyzmu (tekst nie mój, źródło podałem i cały wpis):

Źródło:https://biznes.onet.pl/polska-w-niechlubnej-czolowce-europy,0,5350372,1,prasa-detal

Ten kto pisał jest anonimowy, ale wg mnie ma rację

Nie muszę pisać do Strasburga. Powiem wam tak - jestem młody, mam 30 lat. Wiem, że Polska to kraj gdzie można wiele osiągnąć nie mając układów i znajomości. Ja np. od 8 lat pracuję w państwowej firmie. Wiedzie mi się całkiem OK. Nie wyjechałem jak inni moi koledzy za granicę do pracy, bo wiem, że w Polsce można wiele osiągnąć. Ja po 8 latach pracy mam już odłożone na koncie 9 tys. złotych. Zastanawiam sie teraz, co z tym przecież niezłym kapitałem zrobić. Myślałem o jakimś salonie obuwniczym w galerii lub restauracji w centrum miasta. Kwota jest jak dla mnie całkiem spora (w końcu to uczciwie zbierałem ją całe swoje życie). Może i mogłem odłożyć nieco więcej, ale ja kocham podróże i dużo pieniędzy wydaję na ten cel. Już dwa razy z zakładem pracy byliśmy w Stoczni Gdańskiej. Wielkie przeżycie mówię wam. Fantastyczna też była dwudniowa wycieczka na tamę na Wiśle we Włocławku. Szum niczym na wodospadzie Niagara. Nawet kupiłem sobie tam fajną pamiątkę. Dwa słoiki z wodą. Jeden z wodą przed tamą, a drugi słoik z wodą za tamą. Fajna sprawa, polecam . W Polsce wcale nie potrzeba mieć "pleców" żeby dobrze żyć. Właśnie spłacam ostatnią ratę za komputer. Będzie już mój na 100%. Kupiłem go 4 lata temu. Ma jeszcze całkiem niezłą konfigurację... tylko te 1 GB ram-u. Ale to nie jest duży problem bo można dokupić. Ostatnio na mieście byłem zobaczyć co można taniej dostać na wyprzedaży. Spotkałem kumpli którzy wyjechali za granicę. Trochę opowiadali o samochodach, pieniądzach, ale chyba ich trochę poniosła fantazja. Nawet byli przy kasie bo postawili piwo. Ja żeby nie być gorszy to też postawiłem. Dobrze, że miałem właśnie przy sobie tą stówkę na ostatnią ratę za kompa, bo inaczej był by przypał, że nie mam kasy. Ale ja większej gotówki przy sobie nigdy nie noszę. Wiecie przecież sami jak jest. Za 5 zł to mogą człowieka zabić i okraść. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Uff... w końcu urlopik .Zasłużony odpoczynek po ciężkim roku pracy. Gdzie tu pojechać na wakacje? Moja firma, a w zasadzie jej Fundusz Wakacyjny ma jakieś przejściowe problemy, i z funduszu wakacyjnego (coś w stylu "wczasy pod gruszą", wypłacili nam tylko po 75% należnej kwoty. Wyszło już całkiem sporo, bo po 350 zł, a będzie jeszcze przecież reszta 25%.

Na wczasy w sierpniu w naszym ośrodku się nie załapałem bo jako singiel mogę jechać tam po sezonie. W listopadzie. Kurde, ale wtedy to nie będę miał urlopu. He he, ale od czego mądra głowa. Przeglądam oferty, tak zwane "last minut" i z obliczeń logistyczno-finansowych wyszło jak nic, że na Costa de Taras (balkon mojej mamy) będzie ok. 350 zł. Starczy spokojnie na all incl. a jak by była brzydka pogoda to do domu w sumie niedaleko. Wprawdzie nie ma tam palm, ale są piękne pelargonie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Dziś przyjeżdża do mnie moja narzeczona. Piękna dziewczyna. Od kilku dni chodzi cała w skowronkach bo dostała swoją pierwszą pracę po zakończeniu edukacji na poziomie mgr. Muszę powiedzieć, że byłem miło zaskoczony wielkością jej wynagrodzenia. Za pracę w administracji państwowej firmy dostanie 1119 zł na rękę. Całkiem nieźle jak na początek. Ja po 8 latach mam 1270 zł i juz całkiem niezłe doświadczenie.
Dla mojej dziewczyny wzorem jest Pani Stefania z mojego zakładu pracy, gdzie razem dzielimy biurka. Pani Stefania w tym roku idzie na emeryturę .Całe swoje życie przepracowała w jednej firmie. Przeżyła kilku prezesów, parę Rad Nadzorczych, kilka kryzysów, dwa pożary i dużo widziała. Swoimi rękoma w czynie społecznym budowała ośrodek wczasowy do którego teraz nie mogłem jechać. Pani Stefania to najwyższej klasy specjalista w swoim fachu. Wyobraźcie sobie, że ona nie używa komputera! Ma wielki kalkulator formatu A4. Potrafi obliczyć na nim takie rzeczy, że na komputerze trzeba by dużo szukać, by znaleźć jakieś formuły do excela. Potrafi policzyć dzisiejszą złotówkę, pomnożyć przez złotówkę z przed denominacji a wynik podać w rublach transferowych. Taka to sprytna kobieta jest. Ale przyszedł czas na pożegnanie. Niedawno dostała decyzję z ZUS o emeryturze i jej wysokości. Będzie dostawała ponad 800 zł. Dokładnie 827,89 gr. Nieźle prawda? Za uczciwą pracę - uczciwa zapłata. Pani Stefania już snuje plany jak będzie wspaniale żyć na emeryturze. Ile zwiedzi krajów i takie tam. W końcu emerytura to czas na odpoczynek i zbieranie żniw ciężkich lat pracy. Jednego razu przyniosła mi nawet globus z działu logistycznego naszego zakładu, aby pokazać wszystkie miejsca, gdzie pojedzie. Pierwsza ma być Canada a potem Japonia. Pani Stefania postanowiła większość ze swojej emerytury przeznaczać na wycieczki i na korzystanie z życia. I tu dobrze widać jak ciężką pracą można wiele osiągnąć. Moja dziewczyna też chce mieć taką karierę jak pani Stefania. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Postanowiłem się usamodzielnić bo przecież 30-tka na karku. Zaczyna być ciężko mieszkać w małym pokoju z rodzicami. Tym bardziej, że nieraz mamy z moją dziewczyną nie tylko ochotę na słuchanie muzyki. Postanowiłem kupić mieszkanie. Na razie jakiś mały apartament. Traf tak chciał, że znalazłem w dzielnicy w której obecnie mieszkam całkiem ładne lokum. Nie trzeba dużo remontować, wystarczy małe malowanie. Apartament jest przestronny. Całość ma 34 m2. Salon z open kuchnią - 18 m2, sypialnia 8 m2, łazienka 4 m2, garderoba 1m2 i korytarz 3 m2. Cena za jaką jest mieszkanie wystawione to 244.800 zł. Podobno to atrakcyjna jak na tę dzielnicę. Poszedłem do banku po kredyt. Uśmiechnięta pani w banku dała mi do wypisania jakieś wnioski. Powiedziała, że na rozpatrzenie trzeba czekać tydzień. Trzeba też zapłacić prowizję za rozpatrzenie (1% wartości kredytu), ale jak to pani powiedziała, może być to doliczone do kredytu. No to jestem spokojny bo 1% to dwie moje wypłaty. Pani powiedziała też, że jak by się zmieniła moja sytuacja finansowa to mam dać znać. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Na pożegnaniu pani Stefani szef wygłosił mowę pożegnalną i wspominał, że kryzys mija i dostaniemy podwyżkę. Ja dostałem 18 zł 66 gr. Na drugi dzień dzwonię z dobrą wiadomością do miłej pani z banku, że moja sytuacja finansowa uległa znacznemu polepszeniu. Miła pani podziękowała i zaprosiła na następny dzień. W sumie to dlaczego nie mam dostać kredytu? Mam stałą pracę, pracuję już 8 lat u tego samego pracodawcy, dostaję podwyżki, jestem wzorowym pracownikiem, więc pewnym płatnikiem dla banku. Prawda? Poszedłem do banku spokojny. Już z daleka pani uśmiecha się do mnie. Myślę sobie - jest kredycik. Niestety problem. Pani mówi, że mam za małe dochody i muszę mieć wkład własny. Spoko, przecież mam jeszcze niezainwestowane oszczędności całego swojego życia. Mówię pani, że mam ok 9 tys. zł a ona zrozumiała, że 90 tys i mówi, że to prawie 50% i, że to zmienia sytuację a ja, że nie 90 a 9 tys. Zmartwiona powiedziała, że muszę mieć większe dochody albo większy wkład własny i jeszcze dwóch żyrantów i żeby zarabiali min. 5 tys/mc. Ale powiedziała, że z moim dochodem to mogę śmiało dostać kredyt na kino domowe. Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Z jednym komentarzem: jak każdy człowiek (jednostka) na szacunek musi sobie zasłużyć, tak też każdy kraj na patriotyzm swoich obywateli też powinien.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Kuki - Superbojownik · przed dinozaurami
@MisAd:
Rozumiem Twoją definicję patriotyzmu, ale wierz mi, odłożenie 9 tyś zł w wieku 30 lat i uważanie tego za osiągnięcie to jakaś pomyłka. Tyle potrafią ludzie odłożyć w 3 miesiące pracując na czarno. Gdzie sens i logia być uczciwym kiedy państwo (mówię tu o rządzie głównie) chce Cie wyruchać na wszelkie sposoby? Czy nie jest patriotyzmem wyjechać, zagłodzić tych sk***wieli i wrócić gdy ich już nie będzie? Nie możesz zabić złodzieja to go zagłódź!

--
Należy pamiętać, że szczęście to nie cel, lecz raczej sposób podróży.

supervegeta
:meszamorum
>zostałaby jakaś pusta skorupa, zaprogramowana na funkcję śpij-żryj-zwal konia-śpij.
Nawet nie masz pojęcia, jak tęsknię za czasami, kiedy żyłem w taki sposób.

Czy uważam się za patriotę? Kilka lat temu powiedziałbym, że tak, teraz - sam nie wiem. Nie czuję żadnego przywiązania do miejsca; pracowałem za granicą i jak najbardziej żyć się dało. Jednak fakt, że ludzie wędrują, a granice się zmieniają i nie ziemia o nas stanowi, tylko historia. Lecz i tu, gdy się nad tym zastanowię, brak mi przywiązania.

Mówiąc o braku przywiązania, nie mam na myśli, że absolutnie wisi mi, co działo się w dawnych czasach - polityka, władcy, bitwy, kultura. Bardziej mam na myśli brak jakiejś ciągłości, oddziaływania historii na mnie. Mam wrażenie bycia zupełnie zamkniętym w tych, obejmujących mój żywot, dwóch dekadach, bez jakiegokolwiek utożsamiania się z tym, co było kiedyś. Władcy? Bohaterowie? Jasne, fajni goście, lecz nie czuję, by cokolwiek mnie z nimi łączyło.

Może to tylko taka moja osobista depresja. Choć czasem odnoszę wrażenie, że w dzisiaj patriotyzm obywatelom się w pewien sposób obrzydza. Mamy masę ludzi kłócących się o to, kto jest zdrajcą narodu i niepolakiem, a kto jest dobry. Ludzi, którzy, z niepohamowaną determinacją, ciągle roztrząsają powstania i nie zniosą innego podejścia do historii, niż Mesjasza Narodów. Także takich, dla których jakikolwiek objaw narodowości podchodzi pod faszyzm.

Człowiek może i chciałby się do tego jakoś ustosunkować, ale jakiekolwiek podejście nie należące do tych skrajnych oznacza, że wszystkie powyższe grupy będą Cię wyzywać za nie bycie prawdziwym Polakiem. Więc, ostatecznie, ludzie stwierdzają, że mają wywalone - bo na cholerę przejmować się krajem, w którym ciągle wszyscy się tylko kłócą, a rząd ma obywateli w rzyci?

Że tak skończę bez puenty i z urwaną myślą, potrzeba nam więcej promowania działań społecznych - bo, oprócz "pójdź na wybory", nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek w mediach takie widział. Masa ludzi nie ma pojęcia o tym, w jaki sposób można truć dupę posłom, inicjować szeroko pojęte inicjatywy obywatelskie, et cetera. Choć może [teoria spiskowa mode on] właśnie o to chodzi, by ludziom kompletnie przestało zależeć, a wtedy hulaj sejmie, narodu nie ma?[teoria spiskowa mode off]

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Widzę, że zbyt często mylone jest państwo z krajem/ojczyzną. Ojczyzna nigdy nie ma Cię "gdzieś", bo to Ty ją tworzysz. Ojczyzna to miejsca, wydarzenia, historia, kultura, ale przede wszystkim ludzie, którzy o to wszystko dbają. Państwo to tylko jeden z wytworów (w naszym przypadku chorych wytworów).

Czy ja uważam się za patriotę? Myślę, że tak. Czy oddałbym życie za ojczyznę? Nie wiem. To wybieganie zbyt daleko, bo nigdy nie stanąłem face-2-face ze śmiercią i nie wiem czy byłbym w stanie zaryzykować dla dobra ojczyzny. Może bym stchórzył i skulił się w kącie, a może wręcz przeciwnie?

Co do naszej historii... Tutaj ktoś wyżej pisze, że nie czuje przywiązania do królów, władców, bohaterów, itd. Wydaje mi się, że to w znacznej mierze efekt wychowania. Ja wychowywany byłem, tak by zawsze pamiętać o naszej historii (jaka by nie była). O historii kraju/ojczyzny, ale również historii mojej rodziny. Ja czuję jakieś przywiązanie do historii. Fakt, że historia mojej rodziny, to historia szlachty zabużańskiej, więc i o czym pamiętać jest.

Co jest teraz? Ludzie coraz głupsi, coraz bardziej ogłupiani. Mądrych ludzi (nie mylić z inteligentnymi) jak na lekarstwo. Świat się stacza, a jako, że my się niewiele od tego dna odbiliśmy, to i niedaleko do niego mamy...

Dodam tylko, że pojęcie "nowy patriotyzm" oraz wyśmiewanie tradycyjnych patriotów jest na rękę rządzącym (i u nas i UE). Jak nie ma podziałów na narody, to i masy się zebrać nie potrafią, nie czują żadnego związku ze sobą. Jak nie potrafią się zebrać, to jak wiadomo o niczym zadecydować, ani się sprzeciwić.
Forum > Inteligentna jazda > Rzecz a propos definicji patriotyzmu.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj