W dzisiejszych czasach mamy cały wachlarz przeróżnych rozrywek, szczególnie dzięki technologii, którą tak uwielbiamy. Dawno, dawno temu nie było jednak internetu, smartfonów, telewizji czy radia. Czym zajmowano się więc w wolnym czasie? Rzućmy okiem.
#1. Gry planszowe
Gry planszowe były idealną formą rozrywki - ćwiczyły umysł i można było z nich korzystać w dowolnym miejscu i czasie. Szczególnie popularne były szachy, kości i tryktrak.
#2. Festyny
Lokalne festyny i festiwale były w średniowieczu prawdziwym hitem. Rozstawiano namioty i stoiska, w których można było kupić produkty spożywcze lub rzemieślnicze. Podobnie jak w przypadku dzisiejszych festynów, nie brakowało muzyki i dobrej zabawy.
#3. Uczty
Dla zamożniejszych uczta oznaczała spotkanie w bardzo szerokim gronie, przy stołach uginających się od jedzenia i napitków. Były to ważne wydarzenia towarzyskie, podczas których można było pobawić się w najprostsze z możliwych sposobów - podrywając ładne białogłowy czy rozmawiając i żartując z przyjaciółmi.
#4. Koncerty
Podobnie jak w przypadku festynów, za muzyką przepadali praktycznie wszyscy - niezależnie od klasy społecznej. Grano między innymi na lutniach, harfach czy fletniach.
#5. Taniec
W parze z muzyką idą oczywiście tańce. Szczególnie popularne w średniowieczu było wspólne tańcowanie w kółkach czy w formie łańcucha. Tańczyło się z każdym, często zmieniając partnerów, co było świetnym sposobem na poznanie sąsiadów.
#6. Zabawy na świeżym powietrzu
Jeśli twój mózg był już zmęczony długą partyjką szachów, zawsze mogłeś wyjść ze swojej izby i pobawić się nieco na dworze. Grało się w podkowy, rzucano młotem, skakano przez płotki, a także uprawiano wczesne formy piłki nożnej, hokeja na trawie, golfa czy kręgli (jak na powyższym obrazie).
#7. Walka na kopie
Turnieje rycerskie stanowiły jedną z najciekawszych form średniowiecznej rozrywki. Podczas walki na kopie wygrywał ten, który nie spadł z konia. Była to rozrywka przeznaczona głównie dla klasy średniej i arystokracji.
#8. Błaźni
Błazen to mistrz dowcipów, głupiutkich tańców czy wymuszania pierdów. Ich zadaniem było więc szeroko rozumiane rozśmieszanie - zarówno pojedynczych widzów, jak i rodzin czy także tłumów zgromadzonych na festynach i festiwalach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą