Sztuka – a do niej chyba można zaliczyć kinematografię – rządzi się własnymi prawami. Chociaż wydaje się, że te akurat przypadki wymykają się nawet najbardziej szalonym prawom.
#1. Conspiracy 58
Ludzka naiwność ma swoje granice, nie wszystko można im wmówić, prawda? Cóż, różne są teorie – a film „Conspiracy 58” wydaje się oryginalnemu założeniu przeczyć. To szwedzki paradokument poświęcony „dowodzeniu”, że Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w 1958 roku w rzeczywistości... nigdy się nie odbyły. I mimo że nawet autorzy filmu w końcówce stwierdzają, że to oczywista bzdura, nie brakuje ludzi, którzy są przekonani o mistyfikacji.
#2. The Cure for Insomnia
Ci, którzy już na Avatarze przysypiali, mieliby tu niełatwe zadanie… "The Cure for Insomnia”, czyli lekarstwo na bezsenność, to nakręcony w 1987 roku film trwający skromne 87 godzin. Nie ma w nim żadnej fabuły – występujący w nim „artysta” czyta 4080–stronicowy poemat, a kolejne części poprzetykane są heavy metalowymi teledyskami i scenami z filmów porno. Jak ze smutkiem stwierdzają widzowie, filmu nie wydano na DVD.
#3. 100 Years
Skąd wziąć pewność, że film nie zbierze negatywnych recenzji? To bardzo proste – wystarczy... nikomu go nie pokazać. „100 Years” to dzieło Johna Malkovicha, napisane przez niego i przez niego również zagrane. Tyle tylko, że zaraz po ukończeniu zostało zamknięte w kuloodpornym sejfie, który otworzy się samoczynnie już po stu latach, dokładnie w listopadzie 2115 roku. Hasło reklamowe „film, którego nigdy nie zobaczycie” wydaje się tu dość trywialne.
#4. The Day the Clown Cried
„The Day the Clown Cried”, czyli Dzień, w którym zapłakał klaun, to film z 1972 roku, który ostatecznie nie został udostępniony publicznie. Jerry Lewis, okrzyknięty królem komedii dużo później i z dużo innych powodów, opowiada w nim fikcyjną historię... więźnia politycznego, który trafia do niemieckiego obozu zagłady, gdzie w przebraniu klauna zabawia żydowskie dzieci w drodze do komory gazowej. Dość na tym, że sama idea wystarczyła, by wywołać całe mnóstwo kontrowersji. Sam Lewis podkreślał zaś wielokrotnie, że się owego „dzieła" wstydzi.
#5. Taylor Mead’s Ass
Gdzie kończą się podwórkowe wygłupy i gdzie zaczyna się sztuka? O to należałoby zapytać Andy’ego Warhola – w kontekście jego filmu o wymownym tytule Dupa Taylora Meada (pisarza – gdyby ktoś nie wiedział). Zarejestrowane w 1964 roku dzieło składa się z 76 minut prezentowania, dokładnie, niczego więcej poza tyłkiem Meada w różnych stadiach ruchu i w as(s)yście różnych przedmiotów. Gwarantuję – nic głupszego już dzisiaj nie zobaczycie.
#6. First on the Moon
Kiedy miało miejsce lądowanie na Księżycu, kiedy pierwszy człowiek zrobił „wielki krok dla świata”? Zależy kogo zapytać – Amerykanie (i inni podobni nudziarze dający się nabrać na „fejki” NASA) twierdzą, że w 1969 roku. Rosjanie mają jednak inne zdanie – Pierwsi na Księżycu to rosyjski paradokument z 2005 roku opowiadający o tym, jak to pierwsze lądowanie na Księżycu miało miejsce już w latach 30. I oczywiście dokonali go Sowieci. Debiut reżyserski Aleksieja Fiedorczenki zyskał sporo nagród, m.in. na festiwalu w Wenecji.
#7. Logistics
Ze swoimi 857 godzinami (tj. 35 dni i 17 godzin) Logistyka uchodzi za najdłuższy film świata. Szwedzka produkcja przedstawia dokładnie to, co mówi jej tytuł – na przykładzie krokomierza, śledząc jego drogę od produkcji w Chinach do sprzedaży klientowi w sklepie w Sztokholmie. W odwrotnej kolejności. W czasie rzeczywistym, bez żadnych skrótów. Ci, którzy film widzieli, twierdzą, że w takim czasie z krokomierzem naprawdę można się zżyć!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą