7 praktycznych rzeczy, które warto wiedzieć o sprzątaniu zwłok
Sprzątanie miejsca zbrodni to nic przyjemnego – nie tylko w pośpiechu przed przyjazdem policji…
Sprzątanie miejsc zbrodni wymaga sporych umiejętności, specjalistycznych środków, a także niemałej odporności psychicznej i fizycznej. Widoki zastawane w miejscach, w których popełniono przestępstwo, to rzecz, do której trudno się przyzwyczaić. I nie trzeba wcale brutalnego morderstwa, by narobić niezłego bałaganu. Wystarczy nieszczęśliwy wypadek. To dlatego „pośmiertnym sprzątaniem” zajmują się profesjonaliści. Nierzadko pracujący w firmach rodzinnych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie.#1. Zawód: czyściciel
#2. Franczyza
Co bardziej zdeterminowane osoby mogą wejść do branży na zasadzie franczyzy – istnieją na świecie sieci łączące profesjonalistów w sprzątaniu zwłok pod jednym szyldem. To zupełnie jak w McDonald’s, tylko że zamiast serwowania hamburgerów, zamiata się trupy. Mimo dość atrakcyjnych zarobków, tłumu chętnych z zewnątrz – jak można się domyślać – nie ma. Zapotrzebowanie natomiast, biorąc pod uwagę szeroki zakres usług świadczonych „przy okazji”, stale rośnie – bo i rośnie np. liczba popełnianych samobójstw.
#3. Samobójstwo wygrywa
Co w tym zawodzie oznacza „trafić szóstkę w totka”? Najkrócej mówiąc – samobójstwo. Nie wszyscy samobójcy oczywiście podcinają sobie żyły w wannie (najlepiej cudzej, by nie martwić rodziny), niemniej jednak zwykle oznacza to minimum bałaganu. Zarówno ze względu na sam fakt odebrania sobie życia, jak i późniejszego śledztwa, mającego za zadanie ustalić, czy zmarły na drugą stronę oby na pewno przeniósł się sam, bez pomocy tzw. osób trzecich. Ograniczony do minimum udział policji, techników i innych śledczych przekłada się zwykle na najmniejszy „bałagan wtórny”.
#4. Krew
O tym, że krew beznadziejnie się zmywa, wie każdy, kto widział jakikolwiek kryminalny serial telewizyjny czy amerykański film. Można trzeć w nieskończoność, a krwawe drobinki i tak przetrwają w najmniej oczekiwanych miejscach, gotowe ujawnić się natychmiast po podświetleniu odpowiednim urządzeniem. Jak więc wywabić krwawe plamy choćby i z kamienia? Profesjonalne rozwiązanie stanowi mieszanka talku z rozcieńczonym amoniakiem. I ta wiedza może przydać się każdemu – zarówno temu, kto pomylił się przy krojeniu chleba, jak i… sąsiada.
#5. Bezpośrednie zagrożenie
Osoby chcące pracować przy sprzątaniu miejsc zbrodni muszą liczyć się z dużym ryzykiem – rozkładające się zwłoki to bomba biologiczna tylko czyhająca na to, by zaatakować co mniej ostrożnych. To dlatego miejsce pracy firmy zajmującej się uprzątaniem zwłok bardzo często pomylić można z planem filmu katastroficznego. Szczelne kombinezony, maski, rękawice, groźnie wyglądające pojemniki, chemikalia i skrzynie–na–całe–zło. Do tego dochodzi jeszcze umiarkowanie przyjemna konieczność pozbycia się wszystkiego, co „posprzątane”. A to wymaga również specjalistycznego transportu.
#6. Remont do tego
Na spakowaniu nieboszczyka w czarny worek (obowiązkowo z widowiskowym zapięciem na ekspres) praca ekipy sprzątającej miejsca śmierci się nie kończy. Przeciwnie – zazwyczaj to dopiero początek całego morza atrakcji. Zadanie sprowadza się również do tego, aby uporządkować wszystkie elementy świadczące o tym, że mogło dojść do tragedii. Naprawić połamane meble, poustawiać wszystko w oryginalnym porządku, niekiedy nawet odmalować ściany. Chodzi o to, aby krewni ofiary mogli jak najszybciej wrócić do normalności – a w tym raczej mocno przeszkadzałoby np. codzienne obserwowanie dziury w meblu, którą głową wybił upadający dziadziuś.
#7. Najgorsza rzecz?
Co jest w usuwaniu zwłok i sprzątaniu miejsc zbrodni najgorsze? W tej jednej kwestii zgadzają się wszyscy – smród. Rozkładające się ciała i ich różnego rodzaju pozostałości wydzielają woń, która nawet najwytrwalszych potrafi położyć na kolana. To dlatego profesjonaliści zawsze pracują w maskach separujących ich od drażniących, a przy tym niebezpiecznych dla zdrowia oparów. Zresztą „zapach śmierci” jest od lat uważany przez naukowców za najgorszy smród – co ma zresztą swoje biologiczne uzasadnienie w naturze (niedający się przegapić aromat ostrzega inne osobniki, że stało się coś złego).
Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
Oglądany:
52551x
|
Komentarzy:
54
|
Okejek:
222
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
09.05
- Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę (112)
- Nie ma to jak ruchome obrazki z fajnymi dziewczynami (26)
- Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów (239)
- Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory (516)
- Największe obciachy – Pozwalają żołnierzom WOT iść do pracy w mundurach. I to zły pomysł… (262)
- Polska imperium Thermomixa. Oto ile na Polakach zarobiła niemiecka firma – Co nowego w technologii? (82)
- Kobiety opowiadają o najstraszniejszych rzeczach, jakie zrobili im faceci (150)
- W moją domową siłownię uderzył piorun i pozostawił taki oto artefakt na lustrze – Bardzo nietypowe znaleziska internautów (135)
- Zdjęcia, które stały się przypadkowym arcydziełem (48)
- Kryminał w stylu starorzymskim, czyli jak cesarz Tyberiusz rozwikłał tajemnicę pewnej zbrodni (6)
- 7 rzeczy, które warto wiedzieć o mało znanym póki co denisowianinie (8)
- Serwerownia jak z Matrixa – Raj perfekcjonisty (24)
- Amator cmentarzysk starych pojazdów – od traktorów po mercedesy (13)
- Piękne dziewczyny w zakolanówkach (21)
- 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy (22)
- Z życia strażnika miejskiego - bynajmniej nie tak strasznego jak go malują (76)
- Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego (23)
08.05
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą