< > wszystkie blogi

acocietoobchodzi

...waiting for my own war...

Clubbing 08-07-2008

9 lipca 2008
Kraków ssie...Jest wtorek i nie ma jak się zabawić. Przyjechali znajomi, chcieliśmy iść się pobujać w jakimś klubie a tu lipa. Albo nędzna techniawa, albo mało ludzi, albo jedno i drugie, lipa jak chuj...idę spać
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi