< > wszystkie blogi

m3ridan's absurdlog

Potwornie absurdalny blog

Życie

29 sierpnia 2009
Każdy na swój sposób chciałby się czuć wyjątkowy. Najprostszym sposobem na to, aby czuć się wybranym przez silę wyższa jest po prostu postawienie swojego istnienia w świetle niezwykłości prawie Boskiego planu. Czyż nie jest nam lepiej sądzić, że jesteśmy niepowtarzalni jedyni i na pewno nigdzie nie ma nikogo takiego jak my. Samym w sobie życie jest cudem i od dawna uważane było za dar Boga za prawie namacalne jego istnienie. Biblia przekazuje jasno, kto stoi za stworzeniem wszystkiego, co nas otacza. Jest to niejako karta przetargowa w rękach sceptyków, którzy tworzą teorie, jako by kosmos był jałowa pustynia martwa i nienadającą się do zamieszkania, że nigdzie tam nie ma już życia, że jest tylko jedna ziemia jedno słońce i w takiej kombinacji z życiem nie istnieje nigdzie indziej
. Myśląc w ten sposób ludzie wykazują się okropnym egoizmem i brakiem wyobraźni. Właściwie nie ma się, czemu dziwić, w końcu kosmos to nieograniczona niczym przestrzeń i tylko ograniczony umysł ludzki może być zdolny to tworzenia tak samolubnych teorii. Owszem szanse na to, że gdzieś tam powstały istoty podobne do nas są znikome jednak, jeśli wziąć pod uwagę zasady, jakimi rządzi się natura i przyjąć, że są to równie uniwersalne prawa jak te, którymi rządzi się fizyka to można śmiało przyjąć, że mamy wielkie szanse na to, że przywitamy się z podobnymi istotami. No, ale sami naukowcy też dzielą się na optymistów i realistów w tym względzie. Jedni już opracowali programy badawcze jak choćby Amerykański SETI i nasłuchują radioteleskopami przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu sygnałów radiowych sztucznego pochodzenia takich jak choćby transmisje. Fale radiowe potrafią pędzić przez kosmos z prędkością światła jednak mimo takich odległości pokonanie drogi przez galaktykę to setki tysięcy lat więc nim w końcu coś do nas dotrze być może odbiorą przekaz nasze pra pra pra pra……..wnuki . Natomiast druga grupa naukowców po dogłębnej analizie możliwości powstania życia i specyficznych warunków, w jakich ono powstaje cieszyłaby się gdyby kiedykolwiek udało się odkryć choćby bakterie. Właściwie sama definicja życia przysparza naukowcom masę kłopotów nie są oni w stanie wygenerować odpowiedniej teorii czy reguły, która pozwoliłaby zaklasyfikować, co należy do organizmów żywych a co nie. Jednak nie jest tajemnica, że gdy już życie opanuje jakąś planetę to ciężko je stamtąd wysiedlić, przykład? Wystarczy spojrzeć na ziemskie organizmy i w jakiej rozpiętości odmiennych środowisk potrafią one żyć. Od zmrożonych krain biegunów po rozpalone pustynie, od niebywałych wysokości po niezbadane głębiny oceanów gdzie ciśnienie jest w stanie zmiażdżyć człowieka jak puszkę. Należałoby przeanalizować jak udało się życiu uzyskać taki sukces na naszej planecie. Po pierwsze zacznijmy od tego, że żadne życie na ziemi czy też w kosmosie oparte na węglu nie może istnieć bez wody, więc skoro jest planeta gdzie występują oceany to za pewne także jest duża szansa, że jest tam życie. Druga rzecz to odpowiedni rozmiar planety nie za duża np. nie wielkości Jowisza czy też nie za mała np. wielkości księżyca. No i ostatnia odległość od słońca najważniejsza sprawa za blisko o parę tysięcy kilometrów i woda wyparuje za daleko i woda zamarznie, więc życie uzależnione od wody jest także uzależnione od tego, aby pozostała ona w jej najbardziej płynnym stanie skupienia. Przykładem planet, na których mogłoby powstać życie są dwie najbliższe planety ziemi, czyli Wenus i Mars Wenus prawdopodobnie kiedyś posiadała oceany, ale ze względu na jej położenie cała woda wyparowała dodatkowo powstał efekt cieplarniany planeta ściśle okryta Korzuchem trujących gazów ma na swojej powierzchni niebywałe ciśnienie a temperatury nie pozwalają nawet pomyśleć o tym żeby coś tam mogło żyć. Natomiast mars tak jak Wenus w początkach istnienia układu słonecznego zapewne też był skąpany w wodzie, czego dowodem mogą być skały przypominające ziemskie otoczaki powstałe tylko poprzez obmywanie przez wodę oraz linie brzegowe obrazujące gdzie niegdyś mogła ona sięgać. Ale jego małe rozmiary oraz odległość od słońca sprawiły, że nie był w stanie utrzymać atmosfery oraz temperatury, co spowodowało zamarzniecie wody. Obecnie istnieje ona tylko w czapach polarnych na marsie. No dobrze, ale można by się spytać, jakie są szanse na powstanie inteligentnego życia? No właśnie tu jest potocznie mówiąc pies pogrzebany no bo z jednej strony ci sami naukowcy twierdzący że życie powstało bardzo łatwo i jest to proces możliwy do powtórzenia na każdej planecie na której jest spełnione to samo co niegdyś na ziemi, uważają że ewolucja rządzi się tymi samymi niepodzielnymi prawami jest to tak naturalny proces że musi występować wszędzie więc szanse na powstanie inteligentnego życia maleją bo do tej pory jakoś nikt nie był w stanie wysnuć teorii dlaczego człowiek pewnego dnia zlazł z drzewa zrobił narzędzia założył rodzinę i nazwał jaskinie domem a potem stworzył społeczeństwo. Dlaczego my to my. Bo patrząc na to z punktu widzenia ewolucyjnego to nasze mózgi pochłaniające około70% energii z pożywienia są tak nieefektywna konstrukcją, że albo jesteśmy jakimś błędem w toku ewolucji albo nie znamy jeszcze powodu, dlaczego natura pozwoliła nam się rozwinąć. W sumie owady takie jak pszczoły, mrówki, osy szerszenie, termity (nawiasem mówiąc nie dość, że ślepe to jeszcze mają mózgi wielkości łepka od szpilki) radzą sobie doskonale i potrafią tworzyć społeczności oparte na podziale pracy, potrafią budować gniazda, które czasem swoim wyglądem zapierają dech no i komunikują się między sobą a jednak nie zdają sobie sprawy ze swojego istnienia innymi słowy nie wiedza, że żyją. Czy właśnie po to nam te całe mózgi tylko po to żebyśmy byli świadomi, że żyjemy?? No i idąc dalej droga ewolucji nie było by nas pewnie tu teraz gdyby nie meteoryt, który wybił dinozaury i pozwolił ssakom opanować planetę. No, ale nie wiadomo czy wśród gadów nie rozwinąłby się gatunek zdolny zadać pytanie, czym jestem. Mówiąc inaczej skoro nam się udało to istniała też duża szansa, że i wśród gadów powstałby gatunek rozumny. Reasumując z tego, co napisałem wyżej jasno wynika, że szanse na powstanie życia są ogromne. W przybliżeniu w obserwowalnym wszechświecie jest 10000000000000 galaktyk w każdej około 10000000000 gwiazd, co daje nam łącznie 1000000000000000000000 gwiazd i to tylko w obrębie obserwowalnego wszechświata, prawda, że niesamowite liczby? Nie wiadomo jak dużo z tych gwiazd posiada planety a nawet gdyby to czy są to planety, które posiadają wodę w stanie ciekłym i nawet gdyby to był drobny ułamek nawet jedna stu milionowa to i tak pozostaje liczba niewyobrażalna.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi